Kolejny z tych ciepłych dni.
Miałam dzisiaj znów malować płot a tu z rana padało. Więc zajęłam się (jak zwykle) czymś innym a potem miasto, odwiedziny u babci i już mimo super pogody nic nie zrobię. Mała śpi więc jest troszkę czasu dla siebie. Można was poczytać.
Pranie we frani jest super - ciekawe ile zaoszczędzę :o) Dobrze, że chociaż płukanie w automacie działa. Mój obiecał, że zajrzy i sprawdzi grzałkę ale jakoś ciężko mu to idzie.
Menu na dziś:
Śniadanie
Grahamka z serem żółtym i pomidorem
II śniadanie
baton musli light
Przekąska
trochę winogrona u babci
Obiad
Wczorajsza zupka pomidorowa z makaronem - za dużo makaronu i to zwykłego. Raz nie zawsze :o)
Podwieczorek
mizeria z 2 ogórków na połowie jogurtu
Kolacja
Na razie brak pomysłu. Serek wiejski jest super ale mam wrażenie, że za dużo dzisiaj białka. Nic mi nie przychodzi do głowy.
Przed snem oczywiście pół grejpfruta.
Co do ćwiczeń to zobaczymy.
Pozdrawiam. Papa.
mritula
23 sierpnia 2012, 12:04Na kolację może sałatka owocowa ? U mnie pogoda też w kratkę :P Pozdrawiam!
koralina1987
23 sierpnia 2012, 07:09pomidorowa - moja miłość ;p yyyyyyy ja to zawsze mam ZA DUŻO makaronu bo go uwielbiam, ale ja zawsze z durum lub razowy :)
tirrani
23 sierpnia 2012, 00:24gdybyś użyła tego octu do włosów, to tylko do ostatniego płukania, bo tak zmiękczona woda nie spłucze mydła:)
tirrani
22 sierpnia 2012, 21:42Franie są nie do zdarcia:) Zgrabne menu:) Powodzenia życzę:)
schmetterlingjojo
22 sierpnia 2012, 18:24ja zjadlam wedzonego lososia ze swiezo mielonym pieprzem i miche salaty na kolacje:-) do tego kromka ciemnego chleba:-) pycha
moniczkawroclaw
22 sierpnia 2012, 18:16że Twoja frania jeszcze działa ? to niesamowite. miłego popołudnia. pzdr