Właśnie jestem po ćwiczeniach - 50 minut aerobiku.
Wycięłam z menu sucharki bo już za późno.
Za to szklanka przecieru pomidorowego właśnie jest sączona.
Mam ochotę na jakiś film i próbuję namówić mojego. Jakoś się nie garnie.
Coś mi nie gra. Chyba @ nadchodzi i to z kilkudniowym wyprzedzeniem. Powinna być koło 28. Jak się przykula to nici z jutrzejszym lekarzem. To byłby pech.
Dzisiaj mała przeszła sama siebie - już nie wiem jak z tym walczyć. Za kilka dni przedszkole a ona 4 razy popuściła w majtaski. Ostatnio w ogóle ma problem z tymi sprawami. Potrafi nic nie robić przez 4 dni. Nie wiem gdzie tkwi problem. Przecież jak tak będzie w przedszkolu to chyba odbierając ją będę się palić ze wstydu. W większości woła ale czasami jak jej coś odbije to już sama nie wiem. Strach pomyśleć co to będzie. Teraz ma karę na bajki - nie będzie żadnych - nie wiem czy to dobra metoda. Zobaczymy.
Pozdrawiam. Pa.
Nikki23
23 sierpnia 2012, 22:14Nie mam własnych dzieciaczków, ale trochę się nasłuchałam: moczenie się to zupełnie normalna sprawa w tym wieku! Nie rób kar, bo dziecko będzie czuło presję, i może moczyć się jeszcze bardziej. Jeśli się zdarzy, to przytul i powiedz, że wszystko w porządku. Jeśli rano jest sucho - to przybij piątkę, powiedz, że super, że brawo :) Ogólnie metoda kar i nagród jest w porządku, ale nie do przypadku popuszczania :)) Za kilka lat sama zweryfikuję swoją teorię - jeśli zawalę w praktyce, pozwalam Ci przyjechać do mnie i mnie kopnąć :))))
butterflyleg
23 sierpnia 2012, 20:55Ciekawa sprawa z tym octem! daj znac jak tam efekty :)) milego ogladania zycze :***