Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Znalazłam się tutaj dlatego, że już mam dość "od jutra". OD tego "jutra" to mi więcej przybyło niż ubyło. Dlatego jestem tutaj aby znaleźć motywacje i trzymać się przy odchudzaniu a nie przy obżeraniu :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 64229
Komentarzy: 1349
Założony: 30 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 30 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agab2

kobieta, 36 lat, Poznań

163 cm, 57.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2015 , Komentarze (7)

Moje postanowienis czytam co dzien i sprawdzam czy sa wprowadzane..ogolnie nie jest źle.  Wczoraj na szybko jeszcze skntrolowalam kcal, bialka i tluszcze ale tak zeby miec swiadomosc tego jak jem. Wiem ze naprawde niewielkie zmiany czynia cuda!

wczorajszy dzien oceniam pozytywnie

#01.04

Sniadanie kasza jaglana 50g ugotowanej z bananem, mlekiem ryzowym 100ml, migdalami, chlebek ryzowy z powidlami

2 sniadanie: chleb bezglut z serkiem chrzanowym i lososiem z warzywami, kawa z mlekiem

Przekaski: mandarynka, sok jablkowy korzenny 250ml, jablko, kawa z mlekiem

Przekaska: jogurt z malinami mrozonymi, garsc migdalow

kolacja: makaron pszenny ze szpinakiem i 2 jajkami sadzonymi

Deser:szklanka mleka

trening

-rest day

#02.04

Sniadanie: 2 kromki zytniego na zakwasie z powidlami, szklanka.mleka

2 sniadanie: 4 ryzowe z lososiem wedzonym  i serkiem chrzanowym z warzywami

Obiad: makaron ze spinakoemni 2 jajkami na twardo

Przekaska: manarynka, kojtajl 400g jogurtowo-wisniowy

Kolacja: chlebek chrupki z serkiem i szynka z warzywami

Deser: jogurt grecki

trening

10 min rozgrzewka, 60 min cwiczen silowych na lapy i brzuch, 40 min interwalow

Po dzisiejszych konsultacjach z trenerem jest zauwazalny progres szczegolnie w sile. Przy cwiczeniach jakich nie moglam kiedys nawet zaczac juz moge wykonac cale powtorzenia. Lubie to! To bardzo cieszy. Pomimo ze niby kg nie duzo sie zmienia trener pochwalil mnie ibjestbogolem zadowolony. 

Ja sama zauwazylam ze teraz lepiej mi sie cwiczy, jestem bardziej sprawna i wytrzymala. Zdecydowanie lepiej sie czuje i dobry trening chociaz meczy to dostaje wtedy zastrzyku energii do innych obowiazkow.

Co do moich postanowiem to sie wysypjam i widze dzieki temu duza roznice. Jedzeniowo mi sie unormowalo i nawet nie mam ochoty na slodycze tak bardzo. Jadam chyba teraz mniejsze porcne a mimo to czuje sie syta. Troche jeszcze musze popracowac nad czasem wolnym ale w tym tygodniu mialam dosc luzno z praca wiec troche odpoczelam.

ostatnio przeczytalam pewna ksiazke o naszych wewnetrzych ostawach. Dotyczylo to glownie pracy. My polacy jestesmy marudni..ja rowniez. Od kiedy coraz wiecej osob mi to mowilo postanowilam zmienic to. Byc bardziej otwarta na ludzi. Nie marudzic. Nie byx na nie tylko na tak dolladnie jak w filmie yes man! Chyba tez jest w tym maly progres i ciszy to mnie jak i bliskich i faktycznie duzo dobrego czlowieka spotyka gdy jest dobry dla innych. Teraz juz wiem ze wynikalo to troche z mojej frustracji nawalem pracy i obowiazkow. Zamiast miec wolne czy porobic cos dla siebie ja caly czas "musialam cos zrobic w ramacb pracy" a zycie bylo tylko lista niekonczacych sie rzeczy do zalatwienia. Otworzylam na to oczy po spotkaniu z kolezanka ktora rowniez wpadla w wir pracy i tak mialysmy sir spotkac az minal prawie rok...i tk mnie przerazilo ze ten czas tak leci i nic z tego nie mam. Tyle z moich przemyslen. Pamietajcie i wspomnijcie tez naszego papieza...wzor do nasladowania.

ah sie rozpisalam z tych nudow w drodze do domu. Przepraszam za literowkj ale pisze z komorki.

1 kwietnia 2015 , Komentarze (10)

postanowilam ze wraz z 1 kwietnia wytycze sobie cele do zrralizowania na ten miesiąc.  Beda to jednak inne cele niz zawsz....

1. Nie ćwiczyć rano. Czyli rezygnuje z porannych treningów, na rzecz snu do godz. 7.00

2. Nie jezdze na rowerze do pracy. Moge jechac max 100 km na tydzien.

2. Klade sie spac pomiedzy 23 a 24.00 nie pozniej czyli 7-8h

3. Nie pracuje w weekendy. Zawsze mialam ok 8-10h na weekend pracy w domu. Teraz skracam to do max. 2-3h i tylko w sobote.

4. Do tej pory pracowalam 3 dni od 9.00 do 20.00. Teraz max 2 dni w tygodniu a bede dążyć nawet do 1 dnia w tygodniu

5. Czyli mam 3-4 dni popo wolne ktore poswiecam na treningi (wtorek, pon lub sroda lub czwartek, piatek lub sobota) 10 min rozgrzewki + 45 min cwiczen + nie wiecej niz 30 min cardio (intrwal lub bieg).w tygodniu 3-4 takie treningi , 1-2 cardio i 1 dzien obowiaskowo wolny (spacer z psem).

6. Nie stosuje rzadnej diety i nie licze kcal. Codziennie jem deser! Stosuje jednak zasade:

Sniadanie ok. 7.00 (owsianka/kanapki/omlet)

2 sniadanie ok. 10.30 (kanapki/koktajle)

Przekaska/Lunch ok. 14.00 (koktajl/obiad)

Przekaska ok. 18.00 (koktajl)

Kolacja ok 21.00 (obiad / kanapki)

Czas dla mnie : godz 21.30-22.30

DESER (lody/budyn/gorzka czekolada) ! TV lub ksiazka! Domowe SPA!

7. Raz w miesiacu spotykam sie z kolezanka (kino, kawa, pogaduchy) 

8. Raz w miesiacu kupuje sobie cos za 50 zl (ciuch, kosmetyk, bizuteria)

9. W kazdym miesiacu zalatwiam chociaz jedna rzecz z prywatnych spraw. W tym mc bedzie to umowienie do gina + zrobic zdjecie do dyplomu i na prawko

10. Raz w tygodniu bawie sie z psem mn. 1h

i jak wam sie podobaja te postanowienia? ;) kto chce podobne? Mysle ze nie trzeba dlugo do takich namawiac ;) zobaczymy jak efekty. W sumie do paru juz stosuje sie od 3 mesiacy i jest poprawa :)

31 marca 2015 , Komentarze (6)

mija kolejny miesiac..ale to z leciało.  Podsumowując ten miesiac ogółem byl to dobry czas bo narty, troche wiosny, w pracy dobrze. Pod wzgledem diety raz lepiej raz gorzej wiec bez wiekszych zmian. W zyciu troche odpuscilam, wysypiam się,  staram sie miec czas na spotkania znajomych i na zalatwianie roznych spraw..no właśnie.  Planuje na czerwiec ślub i dzis sie zaczelam stresowac ze bym musiala zaczac to organizowac...powiedzcie czy juz faktycznie musze czy mam jeszcze czas? Wstepnie date kosciol i sale mam wybrana ale jeszcze nie zarezerwowane bo czekam na pierscionek :p

dzis ostatni dzien miesiaca i kusii by cos sobie dzisiaj zjesc :)

Śniadanie: jaglanka z bananem, mlekiem ryżowym, śliwką suszoną i migdałami oraz owocami goi

2 Śniadanie: chleb bezglutenowy 2 kromki z serkiem almette, łososiem i warzywami, kawa z mlekiem

Lunch: jogurt z malinam, orzechy nerkowca, migdały i suszona żurawina, kawa z mlekiem b/c. (bardzo mi zasmakowały te mieszanki studenckie :) tylko muszę ograniczać bo bym zjadła całą paczkę 600 kcal :) )

Przekąska (po treningu): koktajl cynamonowy (mleko sojowe z bananem, sokiem pomarańczowym i cynamonem...pycha!)

Kolacja: zapiekanka pasterska (mięso mielone w sosie pomidorowym z marchewką zapiekane pod ziemniakami) sałatka warzywna, 

Deser: kawa z mlekiem, lody czekoladowe z jagodami, budyń (ten deser to był ciąg nieszczęśliwych zdarzeń...w sumie mogłam zrezygnować bo najpierw chciałam zrobić sobie budyń, ale mi nie wyszedł...pierwszy wyszedł rozcieńczony więc dodałam jeszcze proszku i wyszły grudki...wylałam i zrobiłam ponownie...więc wtedy przypaliłam mleko i znów wyszło leiste...postanowiłam ze jednak zjem lody i nałożyłam sobie porcję po czym budyń po czasie trochę zgęstniał i w smaku był ok więc zjadłam i go :/ ale ale...był dziś trening:

20 min orbitreka + 60 min ćwiczeń funkcjonalnych (9 ćwiczeń w 3 seriach z lekkim obciązeniem na nogi i brzuch) + 30 min cardio (5km)

Jutro środa wiec rest. Jestem w pracy od 9 do 21.0 więc mogłabym ew. coś porobić jak wrócę ale przy tej pogodzie to bieganie nie wchodzi w gre :/ Odpocznę i w czwartek i piątek ładnie potrenuje :)

30 marca 2015 , Komentarze (12)

Do tego za 3 tygodnie jade na Panieński.  Ej dziewczyny. ..12 tygodni to juz wcale nie tak dużo czasu...wystarczająco ale juz zaczyman sie obawiać ze nie zdążę. 

Wiecie co? Lubie poniedziałki!  Po weekendzie jestem jak zawsze objedzona. Ehh...nawet wczoraj nie miałam siły zjeść wczystko co nakupowalam., ale jak zawsze w poniedziałek jestem gotowa do działania,  ćwiczeń i diety :) 

1/7 tydzien 1/12

Sniadanie: kasza jaglana z jablkiem migdalami i sliwka suszona

2 sniadanie: chleb bezglutenowy z serkiem i lososiem i warzywami, kawa z mlekiem

Przekaska: koktajl z jogurtu, kefiru z malinami, garsc orzechow i zurawiny, kawa z mlekiem

Przekeska: koktajl jogurtowo jagodowy

Kolacja: bitki z sosem chrzanowym z kaszą gryczaną, czerwoną kapystą, surówką z selera z jabłkiem, herbata zielona b/c.

Deser: kawa latte

trening: 60 min cw na cale cialo + 30 min interwalow

28 marca 2015 , Komentarze (12)

Ehh...dziś jakiś gorszy dzień. Rano miałam zamiar wstać i jechać na zajęcia. Niestety padało znów! i postanowiłam że lepiej zostać, ogarnąć dom. Niestety zostanie w domu wiąże się u mnie z nieustannym jedzeniem. Nie wiem czy wy też tak macie że jak jesteście w domu to byście cały czas jadły? Ewidentnie w weekendy odczuwam głód psychiczny! I to dosłownie. Jem, jem i cały czas mam ochotę coś jeść, chociaż czuje że żołądek pełen, czasem nawet już boli ale mózg z żołądkiem się w ogóle nie kontaktuje. Przez tą CIĄGŁĄ WALKĘ którą trochę wygrywam, ale generalnie bardziej przegrywam dziś wleciało więcej i to nie do końca zdrowo :( no trudno...Na domiar tego wszystkiego nie chce mi się ćwiczyć. Tłumaczę sobie to tym że byłam wczoraj na zajęciach i należy mi się wolne, ale wiecie jak jest...w głowie coś tam siedzi i mówi że jednak może powinnam coś porobić? Staram się nie słuchać tych głosów :) Czasami jak tak do Was piszę to myślę sobie że pomyślicie że jestem jakąś wariatką czy coś :)

Ogólnie dziś posprzątałam i poleżałam z 1 godzinę pod kocem z psem....boże kiedy ja na coś podobnego miałam czas? Diety opisywać mi się nie chce ;/

27 marca 2015 , Komentarze (7)

Nawet to całkiem szybko leci to odliczanie :d Wczoraj był fajny dzień! Rano wstałam a tam patrze - pada :( Więc rower mi odpadł, ale może i dobrze trochę sobie odpoczęły łydki. Po pracy spotkanie z koleżanką. To że zjadłam obiad w pracy, nie byłam głodna więc wybrałam sobie kawę i deser lodowy z gruszką. A co! Nie stać mnie? Lody były dość małe więc jeszcze potem z koleżanką zamówiłam kolejną kawę i ciastko broune. I powiem Wam że fajnie. Ale nie to że zjadłam, tylko to że nie obiło mi się to "na psychice". Zjadłam i pojechałam do domu. Miałam niby w planach trening ale stwierdziłam że będę wtedy bardzo późno w domu itp. więc pojechałam do domu. W domu przebrałam się i poszłam z pieskiem pobiegać :) Po-biegane było nawet 11 km, bez spiny, bez stresu, bez katowania. Poczułam że to wszystko jest teraz takie normalne, bez przesady, bez skrajności. Ostatnio rozmawiałam z moją znajomą psycholog, jak wychodziłam z nią z pracy i widziała że o godz. 21.30 wychodzę z pracy na rowerze i się pyta "czy tak jadę teraz do domu o tej porze?" ja że "akurat nie bo przyjechał po mnie mąż samochodem" a ona :"nooo aga...nie zajeżdżaj mi się tak" i tak też uczyniłam :D

Śniadanie: chleb bezglut z serem zółtym i warzywami, herbata

2 Śniadanie: wafle ryżowe z serkiem almette, łososiem i warzywami, kawa z mlekiem b/c.

Obiad: kopytka z kurczakiem gotowanym, surówka z kapusty kwaszonej

Podwieczorek: lody czekoladowe z gruszką, ciastko broune, kawa z mlekiem razy 3

Kolacja: 2 kromki bezglutka z szynką i serem i warzywami, szklanka mleka

Trening:

- 11 km z psem :)

Dzisiaj czuję że mam MOC więc na trening po pracy i może jutro rano też poćwiczę, a tak to ogarniam porządki na weekend :)

25 marca 2015 , Komentarze (2)

pisze z koma więc wybaczcie za błędy :) dzis cały dzień w pracy wiec jedtem padnieta. Przez zapieprz zrobiła mi sie dluga przerwa bo ponad 6 godzinna :( i bylam baardzo glodna o bardzo później porze co sprzyja napadowi ale zjadłam,  odczekam 20 min i juz jest ok. 

Dieta dzis nawet ok:

Sniadanie: chlebek ryzowy z serkiem, szynka i warzywami, porowka z ketchupem, herbata

2 sniadanie koktajl jagodowy z migdalami, kawa

Obiad kasza gryczana z kurczakiem i surowka 

przekaska owoce suszone i orzechy

kolacja kromka bezglutka z szynka jajecznica z 2 jajek

deser bawarka i lody czeko z jagodami

suma ok 1700 kcal b78g t60 

Trening dzis tylko rower w spokojnym tepie

24 marca 2015 , Komentarze (2)

Napiszę w "wolnej chwili" jak wyglądał dzień 4. Jestem z niego również zadowolona, zaczęło mi się to wszystko nawet podobać :) Jest smacznie!

Dzień #4

Śniadanie: kasza jaglana z bananem, mlekiem ryżowym i migdałem

2 Śniadanie: chleb bezglutenowy z serkiem almette i pomidorem z kiełkami, kawa z mlekiem b/c.

Obiad: gulasz wieprzowy z kaszą gryczaną, surówką z buraków, herbata zielona b/c

Podwieczorek: jabłko, lody czekoladowe z jagodami mrożonymi i migdałami, kawa ze śmietanką :)

Kolacja: zupa marchewkowa o indyjsku, 2 wafle ryżowe z szynką z kurczaka i warzywami z kiełkami

Suma: 1580 kcal B: 51g T:66g - brrr. za mało białka, ale jutro juz będzie lepiej bo mam na obiad kurczaka ugotowanego w końcu :)

Trening:

- łącznie rower 2,5h w średnim tempie (rano starałam się trochę włączyć interwały)

- 1h TBC 

- 30 min interwałów które mnie zabiły :) w końcu poczułam zmęczenia :)

Kupiłam sobie dziś suuuper buty w decatlonie i spodenki :) Już jutro ruszam w nich na rowerze do pracy :) I zauważyłam coś extra! Są stroje kąpielowe w różnych wzorach z możliwością kupienia osobno góry, dołu - bikini, spodenki, spódniczka! Extra! Zawsze chciałam mieć właśnie różne warianty dołu - spodenki, bardziej wycięte itp. Muszę je mieć! Wyznaczyłam sobie że to będzie extra motywacja aby tam się wybrać już z nowym ciałem jako motywacja. Co prawda muszę się wybrać jakoś niebawem bo potem może już nie być rozwiarów, ale już pojawiła mi się w głowie wizja - ja za 3 miesiące w tym stroju na wakacjach a potem nad jeziorem z takim kolesiem co bym chciała mu się spodobać :) Ehhh! ale motywacja!

Będzie pięknie kobitki!

ps. nie wiem skąd mi ta energia przybyła. Dzisiaj jak zaczęłam biec na bieżni to myślałam, że się chyba zepsuła bo miałam ustawioną na 10 km / h i wydawało mi się jakoś tak wolno :) co prawda po 15 min. już czułam że jednak jest to 10 i 13 km / h  zeszłam ledwo ledwo po takich interwałach. Ale muszę przyznać że uwielbiam to uczucie jak jadę rowerem i wydaje mi się że chyba łańcuch mi spadł bo jakoś tak samo jedzie :) Jest energia! Jutro dzień białkowy i regeneracja i niestety praca do późna więc jutro pewnie odczuję największe zmęczenie.

24 marca 2015 , Komentarze (3)

Mało czasu mam więc piszę szybko jak minął dzień 3 aby mi to nie umknęło i zaraz nie zapomniała co jadłam :D Z dnia 3 jestem zadowolona.

Dieta #3

Śniadanie: kasza gryczana z bananem i mlekiem ryżowym z migdałami

2 Śniadanie: 4 kromki wafla ryżowego z serkiem almette i łososiem wędzonym z pomidorem i kiełkami, kawa z mlekiem

Obiad: komosa z jajkiem na twardo, pomidorem, ogórkiem, rukolą i kiełkami z pestkami dynii. pomarańcza, kawa z mlekiem

Posiłek po-treningowy: 400ml jogurtu z jagodami mrożonymi

Kolacja: 3 kromki wafla ryżowego z serkiem Almette i szynką, pomidorem i kiełkami, serek wiejski lekko 150g, herbata zielona

Trening:

- rower łącznie 2,5h wolnym tempem]

- 1h ABT

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.