mija kolejny miesiac..ale to z leciało. Podsumowując ten miesiac ogółem byl to dobry czas bo narty, troche wiosny, w pracy dobrze. Pod wzgledem diety raz lepiej raz gorzej wiec bez wiekszych zmian. W zyciu troche odpuscilam, wysypiam się, staram sie miec czas na spotkania znajomych i na zalatwianie roznych spraw..no właśnie. Planuje na czerwiec ślub i dzis sie zaczelam stresowac ze bym musiala zaczac to organizowac...powiedzcie czy juz faktycznie musze czy mam jeszcze czas? Wstepnie date kosciol i sale mam wybrana ale jeszcze nie zarezerwowane bo czekam na pierscionek :p
dzis ostatni dzien miesiaca i kusii by cos sobie dzisiaj zjesc :)
Śniadanie: jaglanka z bananem, mlekiem ryżowym, śliwką suszoną i migdałami oraz owocami goi
2 Śniadanie: chleb bezglutenowy 2 kromki z serkiem almette, łososiem i warzywami, kawa z mlekiem
Lunch: jogurt z malinam, orzechy nerkowca, migdały i suszona żurawina, kawa z mlekiem b/c. (bardzo mi zasmakowały te mieszanki studenckie :) tylko muszę ograniczać bo bym zjadła całą paczkę 600 kcal :) )
Przekąska (po treningu): koktajl cynamonowy (mleko sojowe z bananem, sokiem pomarańczowym i cynamonem...pycha!)
Kolacja: zapiekanka pasterska (mięso mielone w sosie pomidorowym z marchewką zapiekane pod ziemniakami) sałatka warzywna,
Deser: kawa z mlekiem, lody czekoladowe z jagodami, budyń (ten deser to był ciąg nieszczęśliwych zdarzeń...w sumie mogłam zrezygnować bo najpierw chciałam zrobić sobie budyń, ale mi nie wyszedł...pierwszy wyszedł rozcieńczony więc dodałam jeszcze proszku i wyszły grudki...wylałam i zrobiłam ponownie...więc wtedy przypaliłam mleko i znów wyszło leiste...postanowiłam ze jednak zjem lody i nałożyłam sobie porcję po czym budyń po czasie trochę zgęstniał i w smaku był ok więc zjadłam i go :/ ale ale...był dziś trening:
20 min orbitreka + 60 min ćwiczeń funkcjonalnych (9 ćwiczeń w 3 seriach z lekkim obciązeniem na nogi i brzuch) + 30 min cardio (5km)
Jutro środa wiec rest. Jestem w pracy od 9 do 21.0 więc mogłabym ew. coś porobić jak wrócę ale przy tej pogodzie to bieganie nie wchodzi w gre :/ Odpocznę i w czwartek i piątek ładnie potrenuje :)
paula15011
1 kwietnia 2015, 18:35Super trening, super jedzonko, a budyniem i lodami się nie przejmuj :D Nawet najlepszym się zdarza ;) Trzymaj się cieplutko ;*
OnceAgain
1 kwietnia 2015, 07:56Ale chyba nie chodzi Ci o ten czerwiec 2015? Bo to byłaby lekka masakra już :). Fajnie że trochę zwolniłaś. Widać że kochasz aktywność ale jest miło od czasu do czasu spotkać zamiast tego ze znajomymi :).
agab2
1 kwietnia 2015, 08:01Widac ze pozno to pisalam bo planuje na styczen haha nie wiem skad ten czerwiec :)
OnceAgain
1 kwietnia 2015, 08:12Hehe no to już lepiej :). Jeżeli masz w styczniu to proponowałabym załatwić wszystko co najważniejsze - sala, orkiestra, kościół, kamerzysta o fotograf. Reszta może poczekać :)