Witajcie
Dzisiejszy dzień to 3 dzień wyzwania. Nie jest on idealny, nie tak go zaplanowałam....Ale jakoś wybrnęłam z tego zakręconego dnia. Rano szybko zakupy, potem z młodą na cmentarz, pomogłyśmy mamie bratu ( razem szybciej poszło) Potem zaprosiłam rodzinkę na kawkę, chwilę pogadaliśmy i zbierałam się po M, potem załatwianie jakiś spraw i tak zleciało, że w domu wylądowaliśmy po 19 :( Aktywności dziś nie było ( no nie licząc tej na cmentarzu) Tak wyszło, nie będę sobie włosów z głowy wyrywała. Jutro będzie lepiej. Poza tym głowa mi strasznie pęka....zbyt długie przerwy w posiłkach hmmm no i jedzenie nie powala. No ale skoro zobowiązałam się wstawiać wszystko co jem, to wszystko. Bez względu czy jedzenie jest idealne czy nie. Zresztą ja cały czas wstawiając to co jem, pokazuję prawdę... Bo co mi miałoby dać oszukiwanie? Nic.
ŚNIADANIE : bułka graham, sałata masłowa, salami, ogórek , kolagen
II ŚNIADANIE: mus, banan, krążki kukurydziane
OBIAD: leczo, pieczywo chrupkie graham
PODWIECZOREK : carbonara ( musiałam :( )
KOLACJA: straciatella, borówka, jeżyna i kawa mrożona
Niby jedzenie nie powala, ale jedyna rzecz która mi tu nie pasuje... to ten gotowiec carbonanra ;) Reszty bym nie zmieniła. Wodę ładnie piję. Co mnie cieszy :) Bo trwam w tym... i dobrze m z tym. Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :*