Witajcie
Kolejny dzień za mną, to tydzień, kiedy na nowo wróciłam do liczenia kalorii i przez te 7 dni spadło w sumie 0,4 kg..... całkiem ładnie. Treningu brak.. chociaż myślę, że marsz do rodziców 40 minut prawie 4 km, mogę uznać za trening ;) Tak, miałam taki trening na zimnie z rana. Auto niby rano odpaliło, niby wyjechałam z podwórka... Ujechałam kawałek stanął, podpompowałam i ruszył... za chwilę znowu... więc powtórka, pompowanie. Ruszył i dużo nie myśląc zaparkowałam przy znajomym salonie i zostawiłam samochód. Dziewczyny pojechały autobusem, a ja pieszo ( brak biletu dla mnie i drobnych na bilet aby kupić w autobusie) Dobrze mi ten spacer zrobił. Przewietrzyłam się... na całego ;)
Doszłam zmarznięta do rodziców i rodzice szybko śniadanie ( bo nic nie jadłam przed wyjściem) i herbatka z cytrynką ;) Objadłam się.... ale i rozgrzałam ;) co dobrze mi zrobiło. Potem szybkie zakupy z mamą i do domku na drugie śniadanie. Posiedziałam u rodziców a po 15ej przyjechał M , zabrał nas i pojechaliśmy po auto, które zostawiłam. Zamieniliśmy się samochodami i do domu. Jemu też gasł, ale wybraliśmy okrężną drogę, aby nie zaniemógł czasem na środku ruchliwej drogi. Dojechaliśmy cali i zdrowi, to najważniejsze. M szybko ogarnął co z samochodem i zrobiłam obiad, pranie... czyli standard ;)
Woda ogarnięta pita, jedzeniowo dzień wygląda tak:
ŚNIADANIE: bułka grahamka, z papryką, ogórkiem, kiełbasa polska, herbata z cytryną
II ŚNIADANIE: kaszka ( kiepska, nie podeszła mi, a taki szum o nią jest na necie) plus shot i to jest pyszne, na początku czuć kwaśność pomarańczy... a potem imbir piecze w język ;)
OBIAD: ziemniaki, jajko sadzone, ogórek kiszony
KOLACJA: serek wiejski, kiwi i kuleczki aero miętowe i kawka :)
Kaloryczność prezentuje się następująco
Dziś wszystko zmieszczone w limicie. Wpadło coś słodkiego? Tak, wpadło... bo to była resztka i chciałam się pozbyć.. a w domu tylko ja lubię miętowe słodkości ;) Dostałam je na święta i od grudnia nie zjadłam całego opakowania :) plus dla mnie. Ogólnie gdyby nie incydent z autem, to byłby to świetny dzień... a tak, jest dobry ;) To też spoko, prawd?
Dziś też miałam nerwy, jak szłam do rodziców... a po drodze Żabka, Lidl, Carrefour i znowu Biedronka .... na nic się nie skusiłam ;) Tzn jak zobaczyłam Żabkę - mówię, ale bym zjadła od nich hot-doga ;) Poszłam dalej. Potem Lidl... myślę, mają dobre burki ze szpinakiem i serem.... poszłam dalej ;) Mijam Carrefour - myślę, mają dobre drożdżówki - poszłam dalej... Ostatnim sklepem jaki mijałam była Biedronka - weszłam, kupiłam bułki grahamki, shot i kaszkę widoczną na zdjęciu. To 3 rzeczy na które się skusiłam, a byłam mega głodna i zjadłabym konia z kopytami ;) Czyli wygrałam kolejny dzień z silną wolą ;) Jestem dumna, tyle pokus, a ja nie uległam ;) Brawo ja :)
Także pamiętajcie, aby się nie poddawać, walczymy, działamy. Damy radę. Wierzę w Was. Trzymam kciuki za Was, powodzenia. Miłego wieczoru... ja teraz się relaksuje z kawką, nadrobię zaległości na necie i spać ;) Wrażeń dziś też miałam sporo.. A swoją drogą, wczoraj o 19.4 byłam już w łóżku ;) Pozdrawiam ;) :*
reghina
26 stycznia 2023, 17:54Widzę, że przy tych sklepach mamy podobne myśli 😅 brawo za silną wolę!
aska1277
26 stycznia 2023, 20:05;)
PACZEK100
26 stycznia 2023, 12:01Brawo za silną wolę!
aska1277
26 stycznia 2023, 20:07Dziękuję, czasami się udaje ;)
Eleyna
26 stycznia 2023, 08:58Silna wola ważna rzecz, ja akuratnio gdzieś ją zawieruszyłam i dziennie daję się słodkościom 🤦🏻♀️ Życzę Ci kolejnego super dzionka Asiu 🤗
aska1277
26 stycznia 2023, 20:07Wróci i do Ciebie ;) Powodzenia
Bajbajka2022
26 stycznia 2023, 08:23Nie zazdroszczę problemów z autem, teraz bez niego to prawie jak bez ręki. Super spacer :) Gratuluje silnej woli :) i dokonania dobrych wyborów.
aska1277
26 stycznia 2023, 20:07Zgadzam się... bez auta jak bez ręki, a na wsi to już w ogóle ;)
kasiaa.kasiaa
26 stycznia 2023, 06:16Szłaś i ćwiczyłaś silną wolę 😊
aska1277
26 stycznia 2023, 20:07Tak ;) heheheh
Lucyna.bartoszko
25 stycznia 2023, 21:55Ale miałaś przygody, za to spacer zaliczony i pokonałaś pokusy 💪 mnie za to wzięło znowu na czekoladowe wszystko i muszę to poskromić 😉
aska1277
26 stycznia 2023, 20:08Oj tak spacer zaliczony, kroki wydreptane, km zaliczone ;) Ściskam
Kaliaaaaa
25 stycznia 2023, 20:21Masz kiepska trasę do rodzicow- tyle pokus:) pięknej dałaś radę... No właśnie czy parę kulek czeko, czy moje chrupki - w małych ilościach to przecież jest ok, " dla ludzi"- ale ja jestem dalej w szoku że mogę nie wykończyć opakowania do zera... A mogę i to jest piękne;)
aska1277
26 stycznia 2023, 20:08Oczywiście, że w mniejszych ilościach jest ok... nie dajmy się zwariować ;) Ściskam
annna1978
25 stycznia 2023, 19:46Dzielna byłaś, ale faktycznie - wszędzie coś kusi...
aska1277
25 stycznia 2023, 19:50Oj na każdym kroku, coś kusi :) A za mną chodzi karpatka bez pieczenia i chyba na weekend zrobię, bo córka mnie też prosi od tygodnia.
Trollik
25 stycznia 2023, 19:27A ja nie mam po drodze sklepów, no dobra jeden ale tam nic nie kusi chyba że masło orzechowe
aska1277
25 stycznia 2023, 19:37To masz szczęście ;) heheh :)
55krystyna
26 stycznia 2023, 00:15MO to chyba najbardziej kaloryczna przekąska.. współczuje że masz na to ochotę:)
Trollik
26 stycznia 2023, 05:32Masło orzechowe to dodatek do owsianki a jem ja codziennie