Witajcie
Weekend dobiega końca. Czy się cieszę? Troszkę tak...ale z drugiej strony wiem, że to będzie trudny i ciężki tydzień. A jak mija weekend? Wczoraj udało się zrobić trening
Wpadł rower i pewnie kręciłabym dłużej, gdyby nie ból kolan i łokci, który promieniował :(
Posiłkowo sobota wygląda tak
I posiłek: bułka grahamka, sałata, boczek parzony, papryka, ogórek i koktajl truskawkowy
II posiłek: warzywa na patelnię po włosku z serem
III posiłek: lód cytrynowy ( średni) budyń pistacjowy, popcorn, truskawki, winogrono
Sobota minęła szybko, nawet nie wiem kiedy. Na sprzątaniu, praniu ( 3 prania) ale też udało się obejrzeć serial na Netflixie.
Niedziela na spokojnie. Rano byłam na wyborach, bo u nas nie było rozstrzygnięcia prezydenta miasta. Potem pojechaliśmy z M na pchli targ, który jest w każdą niedzielę niehandlową ;) fajna sprawa :) Treningu dziś brak, ale w tym tygodniu były 4 treningi także ładnie
poniedziałek rower 35 minut
wtorek rower 40 minut
piątek rower 40 minut
sobota rower 30 minut
Z aktywności jestem zadowolona ;) Waga po tygodniu - 0,8 kg co bardzo mnie cieszy, bo dawno spadku nie widziałam ;) Także to daje kopniaka do dalszej walki.
Dzisiejszy jadłospis
I posiłek: chleb z metką bawarską ( chodziła za mną od miesiąca) papryka
II posiłek: popocorn i mokate malinowa tarta oraz koktajl truskawkowy, winogrono i wafle przełożone kajmakiem wiśniowym
III posiłek: ziemniaki, kapusta z bułką tartą i pierś z kurczaka
IV posiłek: naleśniki z kurczakiem gotowanym, serem mozzarella, papryką sosem tatarskim, jogurtem greckim :) ojjj jakie to było pyszne. Po zjedzeniu tych naleśników utwierdzam się w przekonaniu, że wytrawne bardziej lubię ;)
Znowu przekroczyłam węgle.... trzeba to zmienić ;) Czasami się uda, gdy nie przekroczę.. ale są taki właśnie dni jak ten.... No nic, robię dalej swoje.
Pamiętaj, aby się nie poddawać ,działaj dalej. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Pozdrawiam :) :*