Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
76 dni do świąt


Witajcie 

    Dzisiejszy dzień jest pozytywny, aż w szoku jestem... bo nie  szczerze mówiąc, nie zapowiadało się ( biorąc pod uwagę akcję z samochodem z niedzieli). Jeszcze pogoda hmmm deszczowa, senna, dołująca ( jak dla mnie) Rano zawiozłam dziewczyny drugim autem ( licząc, że starczy mi gazu hahahah, żart oczywiście) Wróciłam do domu, bo wiedziałam, że M też wraca. Ogarnęłam obiad i nagle tel od młodej, mama przyjedź po mnie ( awaria okresowa) no i co mama pojechała. Wróciłyśmy do domku, M ogarnął mi samochód z niedzieli :D Co bardzo mnie ucieszyło... bo lubię to autko, czuję się w nim bezpiecznie , a to którym dziś jechałam... stanowczo za mały jak dla mnie. Długo się nim nie nacieszyłam, bo ledwo przyjechał, zaraz wyjeżdżał znowu... może jakieś 5 godzin był w domu. Cóż.. bywa. 

   No nic.... treningu dziś brak, bo zawirowania z młodą, potem M przyjechał i wyjechał... jedyne co zrobiłam to przysiady x 20 i kolano-łokieć x 20 dzień 15 :) Chyba zacznę zwiększać powtórzenia. Waga pokazała tyle, co wczoraj, oby się utrzymało, to będzie stały tygodniowy spadek. Zobaczymy. 

    Posiłkowo dzień wygląda tak: 

I posiłek: chleb z szynką

II posiłek: danio, leniwe dyniowe

III posiłek: arbuz

IV posiłek: bułka kajzerka z sałatą, jajka na miękko 

V posiłek: wafle kukurydziane z dżemem kiwi-agrest i mała matcha 

   Dzisiejsze posiłki na spontanie. Ale nie w biegu, na spokojnie. Ogólnie jestem z nich zadowolona. Kaloryczność, tym razem większa, niż wczoraj czy przedwczoraj. Lekko węgle przekroczone, ale luzik :) bez spiny. Czuję się dobrze, po tych posiłkach. Dziś jakby ciut mniej dokuczał refluks. Może idzie to w dobrą stronę.  Słodycze nie tknięte, chipsy również nie. Idzie  drugi tydzień i powiem, że całkiem dobrze mi z tym, na chwilę obecną. Myślałam, że bardziej będzie mnie ciągnęło i mimo refluksu będę sięgała, po jedno, albo drugie. Obym wytrwała. 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie. Nawet jak upadniesz, powstań, idź dalej przed siebie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    11 października 2024, 19:11

    Ja chyba za dużo jem makaronu-niby tyle co mam w zapisie,ale zdarza się 2 x dziennie.

    • aska1277

      aska1277

      11 października 2024, 20:23

      Myślę, że jak mieścisz się w limicie kalorycznym, to jest ok

  • annna1978

    annna1978

    10 października 2024, 18:25

    Samopoczucie po jedzeniu bardzo ważne 😊

    • aska1277

      aska1277

      10 października 2024, 19:53

      Oj tak :)

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    10 października 2024, 06:28

    Taka praca, fajnie że może w tygodniu wpaść chociaż na moment

    • aska1277

      aska1277

      10 października 2024, 19:52

      Tak, to prawda... taka praca ;)

  • Krysia105

    Krysia105

    9 października 2024, 20:17

    Jak na tak szalony dzień to jadłospis wzorowy. U mnie dziś chleba zbyt dużo, niestety z ćwiczeniami kuleję, ale dziś udało się. Walczę z dietą ale brak efektów. Trzymam kciuki za Ciebie. Ciekawy ten dżem

    • aska1277

      aska1277

      9 października 2024, 21:00

      Dżem z Łowicza kiwi-agrest. Może dołączysz do mnie z przysiadami i ćwiczeniem kolano-łokieć ? Ja staram się codziennie robić, aby wyrobić sobie nawyk. Trzymam i za Ciebie kciuki. Nie poddajemy się.

    • Krysia105

      Krysia105

      9 października 2024, 21:03

      No pewnie, że tak Fajnie razem ćwiczyć i się motywować.

    • aska1277

      aska1277

      10 października 2024, 19:53

      Zapraszam :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.