Witajcie
Poniedziałek... niby ok, ale jednak niekoniecznie. Kalorie policzone
przed śniadaniem siemię lniane
I posiłek: kajzerka z sałatą, sokoliki
II posiłek: kisiel
III posiłek: ziemniaki, jajko sadzone, kalafior
IV posiłek: gruszka, jabłko, lód
V posiłek: twaróg chudy z truskawkami plus wafle kukurydziane i teraz mała matcha
Kalorii niewiele, posiłki małe.. ale inaczej nie umiałam dziś. Co zjadłam, to było mi niedobrze. Małe porcje, wolno jedzone... ale stres dziś też był i to dopingowało mnie. Udało się zrobić trening przed śniadaniem
Lekki trening 30 minut plus 20x przysiady i 20x kolano-łokieć . Nie szalałam z treningiem, bo intensywne nie są wskazane :( co mnie drażni... bo jak człowiek by chciał się wyżyć... to nie może.. Dołączyłam ciężarki, jakieś wymachy i pykło 30 minut. Zawsze to coś i pierwszy trening w tym tygodniu zaliczony.
Co do słodyczy czy chipsów.. to nie mam wyjścia, muszę jedno i drugie odstawić inaczej refluks nie wyciszy się. Dam radę. Do świąt muszę być grzeczna. Odnośnie matchy, chyba też musiałabym odstawić... podobno nie jest wskazana, ale to, co... ja mam jeść i pić??? Matko jak zrobiłam wczoraj listę za i przeciw, to złapałam się za głowę. Ogólnie po dzisiejszych posiłkach czułam się ok. Dlatego tak ubogie są posiłki. Staram się jednorazowo nie jeść za dużo różnych rzeczy, aby ewentualnie móc wyeliminować, to co szkodzi. Bo wiadomo, jednemu zaszkodzi przy refluksie pomidor, a drugiemu, nie.
Dlatego pamiętaj, że to co działa na innych, nie zawsze musi działać na Ciebie. Działaj na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Udanego tygodnia. Powodzenia. Pozdrawiam :)