witajcie
dzień zaczełam bardzo grzecznie i dietetycznie, jednak niestety nie dałam dary i po powrocie męża z domu dieta się zakończyłam... wiem, wiem... miałam wracać na dobre tory, jednak te kopniaki chyba jednak nie były za mocne... sorry... zawiodłam was i przede wszystkim siebie..
Muszę sobie wyznaczyć inny cel, jakiś bardziej realny za który będę miała nagrodę.
SCHUDNĘ 5 KG DO 1 LIPCA I PÓJDĘ DO FRYZJERA :-)))))
Musi się udać, musi...
jak to zrobię,, będę codziennie rano jadła owsiankę i codziennie wieczorem jedno jajko
W ciagu dnia porcja warzyw, porcja owoców i w miare normalny obiad.
Wiem, wiem.. to wszystko brzmi dość idealistycznie i dość monotonnie, ale czegoś muszę się trzymać.
Po drodze czeka mnie euro i wiele grillowych wieczorów zapewne.
Mimo to mam zamiar nie rezygnować, mimo grzechów, które popełniam codziennie i pewnie nadal będę popełniać.
W kaligraficznym skrócie ma to wyglądać tak
sniadanie - owsianka
II sniadanie - owoce, lub jogurt lub warzywa lub serek wiejski lub wasa z serkiem
obiad - cos w miare normalnego
podwieczorek - owoce, lub jogurt lub warzywa lub serek wiejski lub wasa z serkiem
kolacja - jajko pod różnymi postaciami (zapomne o majonezie)
weglowodany ogranicze do 4 kromek wasa dziennie. Z takim menu musi sie udac, i to o wiele szybciej niz do 1 lipca. Co o tym sadzicie? Aha - kawe ogranicze do max 3 dziennie i bede pila wiecej wody, nawet do 3 litrow dziennie, tzn poltora litra w pracy i poltora w domu.
Co do ćwiczeń to w kazdy dzien wolny czyli ok 2 razy w tyg bede dawala sobie wycisk na silowni i spalala 700 kcal min. a w pozostale dni rowerek czyli spalanie nieco mniej... zapomne o aucie, gdzie tylko sie da bede jezdzila rowerem. W domu raczej cwiczyc nie bede , wiem ze nie dam rady, nie mam na to ani czasu ani zapalu przy rodzince.
Nie bede podjadała obiadku i sniadania mojej córci ani mężowi. Ogranicze jedzenie tego co oni do próbowania czy jest dobrze doprawione.
Przestane ciagle gadac o diecie o odchudzaniu sie, zaczne w koncu działać.
Bede sie wiecej usmiechac i bede milsza dla ludzi, bardziej pomocna w pracy i bardziej otwarta na ludzi
W kwietniu 2013 sciagaja mi aparat ortodontyczny, czyli mam super mozliwosc zrobic sobie mega metamorfoze jak z filmu brzydula.. nie tyko nowy usmiech, ale tez nowa fryzura, nwy styl ubierania sie i nowa figura oczywiscie...
Chciala bym, zeby dla wszystkich, ktorzy mnie wtedy zobacza, byko to takie wielkie wow.
Do tego czasu mam jeszcze 11 miesiecy, ale w tym czasie wiem ze przy takich postanowieniach powinno mi sie udac schudnac 40 kg i utrzymac ta wage.
Chce byc taka jak wtedy kiedy poznałam mojego aktualnego meza czyli nosic rozmiar 36 i cieszyc sie zyciem.
Wtedy, kiedy moja corcia skonczy 3 lata wlasnie w kwietniu 2013, a ja bede wazyc 56 kg i nosic rozmiar 36, bede w stanie bez obaw zajsc w ciaze i oczywiscie bede sie starala nie przytyc wiecej niz 10 kg.
Tak oto pragne zmienic swoje zyccie, od dzis... od jutra..... bo to co dzis zrobilam nie jest godne pochwal... nawet nie napisze ze bylam dzis w mndonaldzie... masakra.. ale to nie byl moj pmysl, tylko mojego meza...
Dobra, czyli najpierw trzymam sie malego celu
5 kg do 1 lipca..... ide szykowac menu na jutro.
Ciekawa jestem waszych uwag na temat tych dalekoidacych planow w moim wykonaniu
A tak chciała bym się ubrać na wesele które jest własnie za rok i chciała bym tez wyglądać podobnie.
Pozdrawiam was serdecznie, niech moc bedzie z wami.