Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy START 8KG NA MINUSIE


Witam wszystkich ponownie

troche sie u mnie ostatnio działo, opadlam ostatecznie na laurach, ale 4 tyg temu stał się przełom i się zmobilizowałam. W końcu znalazłam motywację, kupiłam sobie sporo ciuchów, do których muszę schudnąć żeby dobrze w nich wyglądać, Stwierdziłam że dam radę sama, ale nie.. jednak nie dam... dziś mój pierwszy dzień kiedy przyszedł kryzys i się objadłam obiadem mojej rodzinki, frytki i kebab.... po co mi to było .. aaa...
Moje ostatnie tygodnie wyglądały tak, że ograniczam moje jedzenie do ok 800-1000 kcal dziennie. Liczę dokładnie co jem i zapisuję, zazwyczaj wychodzi 4 - 5 posiłków. W ciągu tych 4 tyg miałąm tylko 4-5 razy coś słodkiego w ustach i są to śladowe ilości naprawdę. Nie jadłąm żadnego chleba praktycznie, żadnego makaronu czy ziemniaków, ryżu, generalnie bardzo mało węglowodanów i tłuszczów, ograniczam się do warzyw i białek, no i chlebek Wasa z serkiem philadelphia.....
Nie powiem, jestem głodna, ale się zmusza,,, Częściej jestem też na siłowni, minimum 2 razy w tygodniu gdzie spalam min 700 kcal, czasami chodzę 3-4 razy w tyg max. Moj mąż zaczął kurs jęyka holenderskiego wiec mam 3 wieczory wyjęte z kalendarza bo siedzę z moją córcią. Staram się robić brzuszki, choć nie codziennie mi to wychodzi, jak robię to ok 200-300 brzuszków na różne sposoby. 
Najfajniejsze jest to że czuję efekty... wszystkie spodnie w rozmiarze 46 są już na mnie za duże, czuję że mój brzuch się zmniejszył, koleżanki mi powtarzają że robię się już laska, że zaczyna być widać że mam talię, więc nie mogę teraz przestać, było by mi strasznie głupio. Muszę wytrwać do końca, do mojego celu wyglądać lepiej niż przed ślubem, chcę osiągnąć wagę 62 kg. Z całego 36 kg które muszę schudnąć już 8 kg mam za sobą. Dałam radę 4 tygodnie, więc muszę dać radę i 4 miesiące a potem i 4 lata utrzymywania tej wagi i tak kolejne 14 lat a nawet 34 jak będzie trzeba, żeby nigdy już nie wrócić do tej wagi jaką mam aktualnie. Generalnie waga się od tygodnia dwóch waha, raz jest 89,2 a raz nawet dochodzi do 91,00 co mnie nieco dołuje.... 
Mam nadzieję że się za mną stęskniliście i będziecie mnie dalej wspierać i pomagać w walce o lepszą przyszłość... pozdrawiam i zaraz lecę nadrobić zaległości, poczytać was...
  • kasiiik123

    kasiiik123

    21 sierpnia 2012, 07:04

    Ja tęskniłam, co z resztą wiesz:)) Takie załamanie zdarza się, tez zjadam czasami niezdrowe rzeczy;) Ja 1raz w tygodniu robię sobie dzień, gdzie zjem co chcę bez wyrzutów sumienia:D Super, że już widać efekty!! Zrób sobie fotkę teraz i porównasz za jakiś czas, sama będziesz w szoku jak się zmieniasz!! A i może z Nami się podzielisz efektami?;) Miłego dnia:*

  • justa31

    justa31

    20 sierpnia 2012, 21:01

    Trzymam kciuki. Ja też od dziś zaczynam.

  • ania9993

    ania9993

    20 sierpnia 2012, 20:11

    ja tez cwicze brzuszki i po cichu marze, ze jak juz mi ten poklad tluszczu zniknie to ukaze sie swiatu moj 6-pak HAHA, ale tak na powaznie to po cwiczeniu na dolne miesnie brzucha (nozyce) bolal mnie krzyz-takze na to trzeba uwazac. zycze sukcesow w odchudzaniu i pozdrawiam serdecznie:)

  • Olaa92

    Olaa92

    20 sierpnia 2012, 20:06

    Powodzenia:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.