jesteście piękne i wyjątkowe! zawsze!
nie zapominajcie o tym!! :*
a dzionek minął w bardzo przyjemnej atmosferze, nie licząc jego rozpoczęcia wizytą u dentysty. mam nadzieję, że przed porodem nie będę musiała tam już wracać :)) bo po porodzie to będzie jedna wielka konieczność... trzeba zrobić porządek z tym uzębieniem!!
a poza tym awaria prądu uratowała mnie przed zakupem kalorycznej przekąski! :P mianowicie miałam mega smaka na shake'a z Mc (oczywiście kupiłabym małego. albo średniego... :P), że wysiedliśmy z mężem dwa przystanki szybciej by na takowego się udać, a tu psikus!! na całym skrzyżowaniu wysiadł prąd, światła nie działały i Mc też był zamknięty z powodu braku prądu! :P i cóż z tego, że po drodze było KFC, kebaby i kałasznikoffy. ja chciałam shake'a!! a jak nie było to niech spadają! :P
poza tym byłam dzisiaj na USG :)) nasze dziecię waży sobie ponad 2,5kg i w dniu porodu jego przewidywalna waga wynosi ok 3kg :)) dobrze, im więcej będzie dziecię ważyć tym mniej pokaże mi się na wadze po wyjściu ze szpitala ;))
a skoro dzisiaj wg ustaleń lekarskich wypada dokładny miesiąc do rozwiązania to zarządzam oficjalne odliczanie do tego jakże ważnego momentu :))
a jutro ważenie :)) czuję, że będzie więcej, byle bez przesady ;))
śniadanie (7:30): dwie parówki wieprzowe, dwie małe kromki chleba, keczup
II śniadanie (11:20): sałatka warzywna (ćwiartka selera, pół jabłka, pietruszka, 2 łyżki śmietanki 18%)
obiad (13:40): talerz zalewajki i kromka chleba
podwieczorek (16:00): kubek koktajlu melonowego (pół melona zmiksowane blenderem z 500ml mleka 2% - proporcje na dwie porcje, bo podzieliłam się z mężem :P)
kolacja (19:00): kromka chleba z dwoma plasterkami szynki + keczup; trochę popcornu do filmu