uff, w chwili wolnego czasu spowiadam się przed wami, bo niestety jest z czego.
a mianowicie - dałam sobie popłynąć wraz z orzeszkami (co prawda prażonymi i bez soli, ale kaloryczność ogromna!). taki grzech nie pozostał bez odzewu ze strony mojego organizmu, bo takich niestrawności dostałam, że gotowa byłam położyć się gdzieś tam pod płotem i spokojnie czekać na swój koniec :P na szczęście obyło się bez ofiar w ludziach, ale czuję, że jeszcze długo nie spojrzę na orzeszki ;))
MENU:
śniadanie (7:30): mussli ze szklanką mleka 2%
II śniadanie (ok. 11:00): pół melona, jabłko
obiad (12:40 - 14:00): całe opakowanie orzeszków prażonych, nie solonych
kolacja (18:00): makaron z kurczakiem, ananasem i papryką w sosie miodowym :))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
anabel87
7 marca 2012, 07:57:)
franczeska85
6 marca 2012, 21:56To czekam ;))))
Giannabdg
6 marca 2012, 21:34no to czekamy ;)