Wróciłam z pracy zmęczona. Nie lubię pierwszych dni po urlopie, kiedy od nowa muszę się przyzwyczajać do krótszego snu i siedzenia przed komputerem 8h. A na dodatek przez najbliższe 2 miesiące wcale nie będzie łatwiej, wręcz przeciwnie - bardzo dużo pracy ad do końca lutego!
Dobra, ponarzekałam, wystarczy. Trzeba się przyzwyczaić
Z pozytywnych aspektów, stwierdziłam, że ćwiczeniowy suwaczek dobrze mi zrobi. Przynajmniej nie zapomnę o ćwiczeniach po tej pracy No to suwaczki na styczeń czas wkleić! Zaczęłam już 31 grudnia, żeby nie było że to postanowienie noworoczne :)
Jeśli się uda to świetnie, a jak nie to skończę w lutym.
Przysiady:
Serie na nogi i pośladki
Oraz jeśli w końcu zacznę - bieganie. Na razie delikatnie, 20 km, żebym miała chociaż maleńką szansę - choć pewnie i tak nie dociągnę
No to koniec z couch potato - do roboty!