Witam Wszystkich
Nie było mnie tutaj prawie rok. Przez ten rok dużo się zmieniło , przede wszystkim mój wygląd. Moje ciało wysmukliło się , nie mam już tak odstającego brzucha , z bioder spadło mi całkowicie 12cm z czego najbardziej jestem dumna
Po wakacjach zaczynam ostatnią klasę Liceum Ogólnokształcącego i matura jeszcze nie wiem czy będę do niej podchodzić , ponieważ bardzo boję się matematyki , z której jestem kompletnie blada. Zobaczymy co czas przyniesie.
Z chłopakiem układa się bardzo dobrze, wiadomo są kłótnie jak w każdym zdrowym związku ale co to by był za związek bez kłótni? Planujemy zamieszkać sami , bo obecnie mieszkamy u mnie z mamą i babcią. Plany są jeszcze na ten rok ale zobaczymy jak wszystko wyjdzie...najwięcej zależy od tego czy dostanę pracę. Moja koleżanka załatwiła mi pracę u siebie w pierogarni ale dopiero od września bo jakaś tam pani odchodzi i szef bardzo wypytuje o mnie :) pewne na 90% .
Mieszkanie , w którym mieszkaliśmy sami niestety wzięła jego siostra, bo mój stracił wtedy pracę :/ rozwaliła całe i po pół roku się wyprowadziła nie płacąc ani grosza właścicielowi. Bardzo byliśmy źli na nią... Ogólnie ma dość nieciekawe rodzeństwo... Jego jeden z braci jest brygadzistą na budowie i mój chciał żeby go zatrudnił to mówił "Nie młody nie ma pracy" a po tygodniu gdy odwiedził rodziców dowiedział się ,że zatrudnił jego kolegę z dzieciństwa (mojego miśka kolegę) po paru dniach następnego...Bo tak mu kazała jego kobieta a zakazała przyjmować brata! Czy to jest normalne? Szkoda gadać.
Jego siostra jak widziała nas na Reggae On to nawet nie podeszła, mój krzyczał do niej kiwał a ta z ledwością odkiwnęła głową... Po za tym na taką imprezę ubrała szpile mini i siedziała jak dama ... dziecko zostawiła u mamy , podczas gdy tam było pełno dzieci , ponieważ były dla nich różne atrakcje typu ; malowanie twarzy i takie tam. Miśka to wkurwiło , ponieważ cały tydzień zostawia małą u mamy , ma weekend wolny to woli ze swoim facetem gdzieś iść niż wziąć też dziecko... Jak Misiek napisał do jej byłego męża , z którym ma tą małą ,że ją widzieliśmy i wgl to na drugi dzień zadzwoniła z mordą ,że nie ma prawa nikomu mówić że ją widział... Po za tym wmówiła małej ,że jej ojcem jest ten obecny facet a nie prawdziwy który siedzi za granicą... Chore zachowanie. Nie lubię jej.
Drugi brat jest nawet spoko ale przez jego dziwną (żeby nie napisać inaczej) kobietę nie chodzimy tam... Raz była sytuacja ,że byliśmy wszystko było okay , napiliśmy się , pobawiliśmy i kazała nam jeszcze przyjść. Kilka dni później odwiedziliśmy Miśka mamę i ona nam mówi ,że M. powiedziała (brata kobieta właśnie) ,że więcej nas do domu nie wpuści bo burdelu narobiliśmy. I ogólnie ona jest dziwna... Tak to narzeka i obgaduje swojego faceta do każdego jaki to on nie jest zły aż w końcu jej powiedziałam,żeby się z nim rozstała to wielce się na mnie obraziła i jakby zasugerowała że jestem niemile widziana. Jak jest pijana to jest bardzo miła , dupę liże jak nie wiem a jak trzeźwa to taka wielka pani co to nie ona. Jedna sytuacja ; miałam krótkie spodenki w których popsuł się zamek , byliśmy u nich a ona do mnie,że jak ja wyglądam , że jak mogłam tak wyjść na ulicę i zaczęła mnie ubierać w swoje ciuchy dwa razy za duże... Tłumaczyłam ,że jej spodenki mi spadną to mi dała pasek i powiedziała,że wcale nie jestem chudsza od niej... Oj głupia baba.
Także Misiek i ja stwierdziliśmy ,że odbijamy od nich wszystkich bo to nie ma sensu. Bycie obgadywanym do całej rodziny i wgl. Bo ona myśli,że mojemu to nic w życiu nie wyjdzie, nie ułoży się i wgl... Dajcie spokój.
Motywacja ♥♥♥
Od niedawna ćwiczę, widzę już delikatne zaryski na brzuszku *_*
Wyznaczyłam sobie cel :
30 Sierpień 2015 rok na wadzę ma być 53 kg :) myślę,że jest to realne :)
Dziś na śniadanko było :
*Pół jogurtu truskawkowego 200 ml = 198 kcal
*Dwie bułki z odrobiną masła i polędwicą sopocką = ok. 480 kcal
*Kawa z mlekiem +1,5 łyżeczki cukru - nie liczę kcal z pić :P
Razem = 678 kcal
Śniadania zaczęłam jeść bardziej obfite , ponieważ trzymają mnie pół dnia. Robiłam błąd ,że ich nie jadłam ... tylko nawpychałam się po południu gdzie ciężej jest spalić kalorie. Zaraz biorę się za brzuszki, przysiady z obciążeniem i pompki , na pewno jakąś sumę spalę :)
Słyszałam,że 1 godzina prania ręcznego to 150 spalonych kalorii , a dziś mnie czeka właśnie takie pranie ^^
Wczoraj było 30min szybkiego marszu a to aż 300 spalonych kalorii :)
Czas pokazać moją przemianę :)
Tak jeszcze było rok temu w wakacje . Tragedia. Przepraszam za jakość zdjęcia ale za bardzo nie przywiązywałam do tego uwagi...
Teraz jest tak :
Miłego Dnia ! Idę poczytać Wasze wpisy :)