Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malastokrotka88

kobieta, 36 lat, Warszawa

150 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca wakacji walczyć o swoją sylwetkę!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lipca 2010 , Komentarze (1)

Nie stosuję się dokładnie do przepisów z tej diety 1300, bo nie mam składników i jestem leniwa :P
Na śniadanie jem kaszę manną "Mleczny start" (wiem, że to dziadowstwo, ale jakoś wcześniej jedząc ją bez problemu schudłam) --> 1h rower (jadę na praktyki) --> jogurcik/jabłko --> jogurt z owocami/warzywami i płatkami 5 zbóż --> 1h rower (powrót do domu) --> i tu zaczyna się dziad :P
Dziś wkurzył mnie chłopak, to zjadłam za dużo :( Brzusio mnie bolał... Ale sądzę, że kalorycznie tak strasznie nie wyszło.
W ramach pocieszenia po sprzeczce poszliśmy na basen :) Pływania było w tym może 10min, ale za to się wyjacuzziowałam i byłam 5 min w saunie (na początek) - fajna sprawa - teraz mam taką gładką skórę :)

Kolejny dzień, to walka... Mogłabym mieszać w jakimś gaju i żywić się tym, co bym zerwała, posadziła, itd...ach jakby było łatwo ;)

Dobrej nocy!!!

18 lipca 2010 , Komentarze (7)

TRWA: 5 dni.
ODCHUDZA: ok. 1 kg w jednym cyklu.
MOŻNA JĄ POWTARZAĆ: nawet przez 25 dni, potem warto zrobić przynajmniej 5-10 dni przerwy i ponownie wrócić do diety.
POLECANA: dla osób z nadwagą, które w czasie odchudzania nie chcą czuć głodu. Świetna dla osób mających problemy z zaparciami oraz z podwyższonym poziomem cholesterolu, trójglicerydów i glukozy we krwi.
NIEWSKAZANA DLA: małych dzieci, kobiet w ciąży i kobiet karmiących oraz osób, które z powodów zdrowotnych powinny stosować dietę lekkostrawną z ograniczoną ilością błonnika (głównie tych, którym dokuczają choroby przewodu pokarmowego).
SZCZEGÓLNIE BOGATA W: błonnik pokarmowy.
WSKAZÓWKI DLA MĘŻCZYZN: przez panów prowadzących siedzący tryb życia może być stosowana w podobnych, jak w przypadku kobiet, proporcjach.
DZIENNA DAWKA KALORII: 1300 kcal.

DZIEŃ 1.
ŚNIADANIE
360 kcal
Miodowy jogurt z kawałkami pomarańczy
II ŚNIADANIE 160 kcal
Jajko z pieczywem
OBIAD 410 kcal
Sola w sosie musztardowym z makaronem razowym, pekińska surówka z pomidorami
PODWIECZOREK 150 kcal
Duże jabłko, mała gruszka
KOLACJA 230 kcal
Papryka twarożkiem nadziewana

DZIEŃ 2.
ŚNIADANIE
350 kcal
Jogurt z rzeżuchą
II ŚNIADANIE 160 kcal
Twarożek z suszonymi śliwkami
OBIAD 400 kcal
Makaron z duszonymi warzywami
PODWIECZOREK 150 kcal
2 średnie mandarynki, średnie kiwi
KOLACJA 220 kcal
Kanapka z sardynkami i cykorią

DZIEŃ 3.
ŚNIADANIE
370 kcal
Muesli ze słonecznikiem
II ŚNIADANIE 130 kcal
Kanapka z polędwicą i chrupiącą rzodkiewką
OBIAD 400 kcal
Udko drobiowe z czosnkiem
PODWIECZOREK 160 kcal
Duża pomarańcza, mała gruszka
KOLACJA 220 kcal
Kanapka z pieczonym pasztetem i warzywami

DZIEŃ 4.
ŚNIADANIE
340 kcal
Kefir z otrębami
II ŚNIADANIE 140 kcal
Kanapka z wędzonym łososiem
OBIAD 430 kcal
Wątróbka duszona z jabłkami i cebulką
PODWIECZOREK 140 kcal
Duży grejpfrut
KOLACJA 220 kcal
Kromka chleba razowego, jajko ugotowane na twardo lub miękko, surówka z rzodkiewek i ogórków

DZIEŃ 5.
ŚNIADANIE
370 kcal
Suszone śliwki z jogurtem
II ŚNIADANIE 160 kcal
Kanapka na ciepło
OBIAD 400 kcal
Kasza z gulaszem drobiowym, surówka ?trzy smaki"
PODWIECZOREK 150 kcal
Malinowy mus
KOLACJA 210 kcal
Pumpemikiel z pastą z tuńczyka


Są do tego dodane pzrepisy jak zrobić zalecane potrawy :)
Of course coś tam bym sobie zmodyfikowała, bo np. nie lubię tuńczyka i mogę nie mieć rzezuchy :P
Chciałabym wytrzymać te 5 dni i zobaczyć efekty :)
Co myślicie, Znawczynie?


17 lipca 2010 , Skomentuj

Udało mi się dziś pobiegać!!! :) Wstałam ok.5. rano i biegałam 45 minutek...jak już wracałam do domu, to było parno i ciepło - o tej 5. był mały chłodek, ale nie muszę chyba nikogo przekonywać, że cały strój był mokry... :P
Ale cieszę się! ;)
Dałam radę pomimo ponad tygodniowej przerwy!!! I wcale nie było tak źle ;)
Już niedługo bieg Powstania Warszawskiego - bardzo chcę wystartować! Są trasy 5 i 10km - pewnie pójdę na 5 km, bo najdalej biegałam ok.9 km i nie wiem po prostu czy dałabym radę...a na intensywne treningi czasu nie mam --> praktyki - dobrze, że jeżdżę na nie na rowerze (ponad 2h/dzień)....

Kupiłam sobie hula-hop i o ile jako mała dziewczynka wymiatałam kręcąc, to teraz w ogóle nie umiem!!! Nawet 5 sekund nie umiem pokręcić! :( Próbuję, próbuję i ciągle spada....już wypróbowałam wszelkie możliwe kominacje, ugięcia nóg, wychylenie się w tył i NIC :(

Myślę o pójściu do sauny...bo kosztuje 16 zł za 120min + basen gratis w tym czasie... Nie mam porblemów z sercem, więc chyba powinna mi dać same plusy ;) Chciałabym się tak oczyścić z tych wszystkich brudów :P

Dziś byłam na EuroPride-Parada Rówości - super sprawa! :)
Chyba większość uczestników to były pary hetero i rodziny z dziećmi - serio!!! Gejów całujących się widziałam raz! Więc te wszystkie argumanty o emanacji erotyką są MEGA przesadzone! Atmosfera radości, swodoby i tolerancji! Aż nie mogłam się nie cieszyć :)

Na szczęście zjadłam dziś ok. 1200kcal, ale w tym kilka delicji, szklankę coli (nie lubię, ale chłopak mójże nalegał, bo już nie miałam siły iść...), ciasteczko i dodałam dżemik do musli :P
Przez cały dzień popijam matę, zieloną i taką z Biedronki 'spalanie' z l-karnityną ;)

Ale jest git, bo biegałam i parada nastoiła mnie poztywnie!!!

Miłego popołudnia!!!

16 lipca 2010 , Komentarze (3)

Dumna jestem tylko (a może 'aż') z mojej aktywności:
Sobota: rolki (1h) + rower (2,5h)
Niedziela: rower (2h)
Poniedziałek: rower (1,5h)
Wtorek: chód (3/4h)
Środa: chód (1h)
Czwartek: rower (2h) + chód (3/4h)
Piątek: rower (2h)
Suma spalonych kalorii: 4 400 !!!

Bardzo chciałabym znowu biegać,ale wiecie...(pisałam o tym wczoraj) :(
Może uda mi się pójść o 4. rano - wtedy powinno być ok.25 stopni, czyli 'mróz' ;)

O jedzeniu nie piszę, bo będą w domu nie potrafię się nie objeść ;( Płatki, naleśniki, kasza manna...ech ;(

Jutro wybieram się na EuroPride :) I wszystkich z W-wy i okolic serdecznie zapraszam! Na pewno będzie kolorowo, fajnie i tolerancyjnie! W końcu każdy z Nas jest inny i zasługuje na szacunek! ;)

Miłego popołudnia!!!

15 lipca 2010 , Komentarze (2)

Hejka!

Za mną 4 dni praktyk, a przede mną jeszcze 17...ech - ale bardzo się cieszę, że je mam - dużo mi dają - dostaję 'prawdziwą' robotę, działam sobie w programie, który miałam na studiach ;)

Dziś pojechałam na nie na rowerku - ok.12 km zajęło mi ok. godzinki (cieszę się, że tylko tyle - taki upał, że sapałam jak jakiś piesek:)...także łącznie dziś 2h roweru ;)
Jutro zamierzam to powtórzyć!

Na razie nie biegam - robiłabym to w nocy (akurat mieszkam w miarę bezpiecznej dzielnicy, a po 2. podobno teraz sporo osób biega w nocy), ale mieszkam z babcią, która się bardzo o mnie martwi (szczególnie po tym wypadku) i zraiłabym Jej serce czyniąc to - niestety jest mi z tym trochę źle i smutno (takie 'kajdany' na moją wolność osobistą), ale cóż poradzę...to starsza osoba, którą się mam opiekować ;) Na szczęście z bólem, ale zawsze, zaakceptowała jeżdżenie na praktyki na rowerze -  a to chyba też dobry trening kardio - w końcu 2h/dzień!

Co do jedzenia, to już sama nie wiem... Odżywiam się w miarę zdrowo (bez 'śmieciów'), ale potrafię pod rząd zjeść kaszkę manną, jakieś płatki z mlekiem, owoce, itd. Stąd też pod koniec dnia mam niefajnie wydęty brzuszek :(:(:(
Sądzę jednak, że jedząc tyle + te rower = nie jest tak źle... Jak sądzicie?

Pozdrawiam Super Orzeźwiająco!!!

13 lipca 2010 , Skomentuj

Ech, praktyki - ok ;) Myślałam, że będę 'parzyła kawkę', a tu nawet ciekawe zadania ;)

W ciągu dnia mało jem (-->praktyki), ale jak wracam do domu to nadrabiam objadaniem się musli - zawsze zdrowsze od np. chipsów, ale i tak się z tym źle czuję.
Muszę chyba zastosować jakąś medytację :/

Ale do urodzin (31. lipca) muszę troszkę zeszczupleć!!! CHCĘ!!!

Dobranoc! ;*

11 lipca 2010 , Komentarze (2)

Witajta!!!
Jutro wielki dzień - początek praktyk 3-tygodiowych. Trochę się denerwuję

Wczoraj (tak, tak - w ten upał!) przejechałam ok.30 km (2,5 h) na rowerku i wieczorkiem ok. 1h na rolkach...dziś przejechałam ok.20 km (2 h)  Jestem masterką!
Of course po każdej z przejażdżek nadrobiłam zaległości kaloryczne, ale mam świadomość, że aktywnie spędziłam ten weekend i na pewno też cosik polepszyłam kondycję i wyglądąd ciałka (pomimo obżarstwa)...w końcu wczoraj spaliłam prawie 1500 kcal YEAH!

Od jutra:
* jem mniej (bo będę w końcu zajęta tymi praktykami): dobre, pożywne śniadanko, jakaś przekąska, obiadek, czasem kolacja ;)
* ćwiczę sobie: rowerek, bieganko, pływanie - to, na co akurat będę miała ochotę ;)
* wierzę w siebie, nie ulegam głupim pokusom, cieszę się życiem!!!


Miłego dzionka! Chłodźcie się i trzymajcie za mnie kciuki!

10 lipca 2010 , Komentarze (3)

Hejka!!!

Wróciłam z króciutkich wakacji...2 dni w Olsztynie, 1 dzień w Gdańsku ;)
Spaliłam sobie plecki nad morzem, ale i tak się cieszę, bo uwielbiam morze!!!

Duzy minus, a tym samym przygoda: podróż pociągiem TLK z Gdańska do W-wy :/ Siedziałam na podłodze obok WC :/ Potem otworzyły się (same!!!) w czasie jazdy drzwi w pociśgu...Mogłam wypaść, chłopak mnie kurczowo złapał, a jakiś facet zamknął te drzwi...serce ze strachu mało mi nie wyleciało :(

Of course w żaden sposób się nie ograniczałam :P Chłopak mówi: idziemy na pizzę? A ja: jasne! ;) Nawet raz kelner pomylił się i zrbili Nam złą pizzę, więc na przeprosiny dostaliśmy drugą! ;) Piłam CinCin, jadłam lody i ciastka, Ach! Ale koniec ;) To były wakacje pełną gębą!

Za to dużo chodziliśmy  i się razem bawiliśmy ;)

A teraz od poniedziałku, jak już pisałam, praktyki, sztywny i zdrowy plan dnia i chęć zeszczuplenia na urodziny!!!
Mam 3 tygodnie!!! ;) Dam radę!!!

Miłego dnia!!!

6 lipca 2010 , Komentarze (1)

Hejo!

Dawnoż tu nie pisałam...
Generalnie: mam już rower ;) Byłam na jednej dłuższej przejażdżce i jednej krótszej.
Z bieganiem cienko, bo skwar niesamowity - lało się ze mnie jak próbowałam biegać o 6. rano w niedzielę (4.07)...ale nie bójta się! Zaraz będzie mobilizacja i do tego wrócę!
Niestety jedzeniowo jestem na samym dnie - coś pękło i jem, jem, jem...:( Ale powoli chcę powrócić na dobrą drogę...na której już przecież byłam i z przyjemnością zrzuciłam 4kg, które teraz wróciły :(

Jutro wyjeżdżam na 3 dni odpocząć od W-wy...bardzo ją kocham, ale w końcu spędzam tu całe życie, więc odsapnąć czasem trzeba ;P Pewnie będzie średnio zdrowo-dietkowo, ale na pewno się nachodzę...liczę, że jakieś 6-8h/dzień - takie mamy zwyczaje z moim chłopcem, że jak wyjeżdżamy do jakiegoś mniejszego miasta, to wszędzie wędrujemy pieszo ;)
 
Od poniedziałku (12.07) zaczynam 3-tygodniowe praktyki, a więc będę wstawała rano i wracałam popołudniu - cieszę się, bo jak jestem zajęta, to nie myślę o jedzeniu...
Praktyki trwają do 31. lipca, czyli do moich urodzinek ;)
To się nazywa mobilizacja!!! Przez te 3 tygodnie chciałabym zeszczupleć ok.3-4 kg i na swoje urodzinki móc sobie kupić coś wystrzałowego!!!

Pozdrawiam mocno!!!

1 lipca 2010 , Komentarze (4)

2 dni dałam radę jeść lekko, niedużo, zdrowo... i to by było na tyle :(

czemu jestem taka beznadziejna? patrzę na swoje ciało i wcale nie jestem dumna, ani zadowolona...a jednak wziąć się w graść nie umiem :(

zdałam dziś ostatni egzamin w sesji i to na 5 , a tu taki burak, opchana jak ostatnio, że aż mi źle :(

dodatkowo nie mogę znaleźć rowerku dla siebie, bu! :(
teraz myślę nad tymi:
1. http://www.decathlon.com.pl/PL/b-twin-3-34976883/
2.http://www.allegro.pl/item1099191600_rower_olpran_mercury_lux_28_3_kolory_koszyk_gratis.html
Ad.1. 699zł, bez wyposażenia, fajnie się jeździ, wygląda porządnie...
Ad.2. 530zł, z wyposażeniem, jeździ się ok, ale ma cienkie oponki, a ja nie jeżdżę tylko po ścieżkach rowerowych...
Na oba jest gwarancja 5 lat na ramę i 2 lata na części - i co tu począć?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.