Witajta!!!
Jutro wielki dzień - początek praktyk 3-tygodiowych. Trochę się denerwuję Wczoraj (tak, tak - w ten upał!) przejechałam ok.30 km (2,5 h) na rowerku i wieczorkiem ok. 1h na rolkach...dziś przejechałam ok.20 km (2 h) Jestem masterką!
Of course po każdej z przejażdżek nadrobiłam zaległości kaloryczne, ale mam świadomość, że aktywnie spędziłam ten weekend i na pewno też cosik polepszyłam kondycję i wyglądąd ciałka (pomimo obżarstwa)...w końcu wczoraj spaliłam prawie 1500 kcal YEAH!
Od jutra:
* jem mniej (bo będę w końcu zajęta tymi praktykami): dobre, pożywne śniadanko, jakaś przekąska, obiadek, czasem kolacja ;)
* ćwiczę sobie: rowerek, bieganko, pływanie - to, na co akurat będę miała ochotę ;)
* wierzę w siebie, nie ulegam głupim pokusom, cieszę się życiem!!!
Miłego dzionka! Chłodźcie się i trzymajcie za mnie kciuki!
Possible
12 lipca 2010, 23:16Pozytywnie!!!!! :)
punktransistor
11 lipca 2010, 16:28dlaczego czasem kolacja? nie powinno się opuszczać posiłków, chociażby skromną, ale zjedz (ma się już trochę wiedzy na temat ZŻ ;)) z całego serca życzę Ci wytrwałości w postanowieniach :) :*