Na śniadanie jem kaszę manną "Mleczny start" (wiem, że to dziadowstwo, ale jakoś wcześniej jedząc ją bez problemu schudłam) --> 1h rower (jadę na praktyki) --> jogurcik/jabłko --> jogurt z owocami/warzywami i płatkami 5 zbóż --> 1h rower (powrót do domu) --> i tu zaczyna się dziad :P
Dziś wkurzył mnie chłopak, to zjadłam za dużo :( Brzusio mnie bolał... Ale sądzę, że kalorycznie tak strasznie nie wyszło.
W ramach pocieszenia po sprzeczce poszliśmy na basen :) Pływania było w tym może 10min, ale za to się wyjacuzziowałam i byłam 5 min w saunie (na początek) - fajna sprawa - teraz mam taką gładką skórę :)
Kolejny dzień, to walka... Mogłabym mieszać w jakimś gaju i żywić się tym, co bym zerwała, posadziła, itd...ach jakby było łatwo ;)
Dobrej nocy!!!
CocoCha
20 lipca 2010, 23:47aa co to za dietka 1300 ? ;) po portsu kcalorie do takiej wielkości, czy jakies konkretne dania ?