Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malastokrotka88

kobieta, 36 lat, Warszawa

150 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca wakacji walczyć o swoją sylwetkę!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Hej!

Dziś byłam u psychiatry...

Mam diagnozę urazu powypadkowego...jego objawami jest m.in. to moje podajdanie...
Będę miała przez 3 miesiące terapię - mam nadzieję, że mi to pomoże i pozwoli mi się wyrwać ze szponów smutnych myśli, samotności i tego objadania się... I HOPE! SO MUCH!

Tak bardzo chciałabym to kontrolować...i znowu mieć przyjmność z biegania, które przed wypadkiem dawało mi ogromną siłę do życia! Mam nadzieję, że gdzieś tam świeci dla mnie wesoła gwiazdeczka i nie pozwoli mi zgasnąć :)

Dziewczyny! Chłopaki!
Ogromnie gratuluję tym, którzy osiągają sukcesy i potrafią mieć silną wolę! I pozdrawiam ciepło życząc wytrwałości tych, którzy miewają 'załamiania' w swoich postanowieniach!

Wierzę, że się Nam wszystkim uda...!

Aaaa...zapomniałam dodać, że jestem teraz na meeega nuuudnych praktykach!  Ludzie pracujący w tym miejscu sami się nudzą, więc ja nie mam co robić...przychodzę po 8...siedzę w necie kilka godzin...wychodzę znacznie wcześniej niż o 16tej, bo chyba bym nie wyrobiła :/ Nikomu nie życzę takiego zniechęcającego poznawania prkatycznych aspektów pracy :P

P o z d r a w i a m !!!

 

21 sierpnia 2010 , Skomentuj

Hejka!!!

Od trzech dni znowu biegam ;) Odpowiednio 50 i 2x po 30 minutek!
Do tego, oczywiście, fitness ;)
Dziś też udało się pojeździć na rowerku!
Spalonych kalorii: 1019!

Szkoda tylko, że nadal nie potrafię poskromić apetytu
Czemuż daje się tak łatwo obżarstwu?!?!?!?
I don't know...słabość psychiczna? brak wiary w siebie?

No, ale przecież ćwiczę, więc jakoś zawziąć się potrafię...
Co jest takiego w tym 'mieleniu gębą'?!

Obym jutro dała radę!!!
Plan jest taki:
10:15 joga (wstanę pewnie z godzinkę 'przed', a przed samą jogą nie powinno się jeść nic ciężkiego...a przecież jak ja się rzucę na śniadanie, to tak by wyszło...:/)
12:00 kiwi z jogurtem nat.
jadę do domu...a tam mnóstwo niezdrowego jedzenia...więc chyba nic nie zjem, aby się nie skusić i nie polec...
Chciałabym pojeździć na rolkach, ale zobaczymy czy czas pozwoli ;)

Od poniedziałku zaczynam kolejne praktyki, więc powinny mi się trochę uregulować pory przyjmowania posiłków ;) Brak mej lodówki w pobliżu też powinien być zbawienny ;P

Dobrej nocy!!!

19 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Jak w tytule....
Już ważyłam 52,5kg, a teraz... żal d**ę ściska!
Już dziś byłam biegać (50min), wieczorem idę na Pilates i ABT.

Na śniadanko zjadłam 4 małe kanapeczki z chlebka orkiszowego z Almette i papryką czerowoną, herbatka 'spalanie' z Biedronki.

Będę jeść mniej!!! Nie podjadać!!! Mam siłę!!!

Do rozpoczęcia roku akademickiego zostały 43 dni, czyli 6 tygodni!!! 5 kg jest jak najbardziej realne i zdrowe!

I'm a survivor,
I'm not gonna give up,
I'm not gon' stop,
I'm gonna work harder,
I'm gonna make it,
I will survive,
Keep on survivin'!!!


Udanego dnia!

12 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

Ćwiczę ;)

Jem trochę za dużo :(

I powróciła sprawa wypadku...muszę dzwonić, gdzieś jeździć, dowiadywać się...ech jakby już sam wypadek to było mało...
Zaczęłam się wlaśnie zastanawiać czy moje problemy z ograniczaniem jedzenia, a nawet niekontrolowane objadanie się nie są przypadkiem skutkiem tego wypadku... Odezwałam się do fundacji, która zajmuje się pomocą dla osób po wypadkach i pewnie pójdę na spotaknie z psychologiem w celu diagnozy mej psychiki...
 
Chciałabym pójść na rower, ale jakoś mnie te całe zamieszanie wypaliło :( Ale może dam radę!!!

Miłego dnia!!! ;*

6 sierpnia 2010 , Komentarze (2)

A zaczęło się to tak...
31.07 - bieganie 40min, joga w praku
1.08 - TBC
2.08 - bieganie 45min, TBC
3.08 - TBC, BodyBall
4.08 - TBC
5.08 - Pilates, ABT
6.08 - Pilates, TBC, 3-godzinny spacer ;)
a jutro FatBurning z rana jak śmietana ;)

Jem normalnie...choć chcicłabym się jakoś ograniczać...:/ może powoli zacznie mi to wychodzić... Tak chciałabym zdubić te zbędne kilogramy, które powodują, że biegnąc czuję się ciężka...a w trakcie chodzenia powodują dyskomfort ocierających się ud :(

Nie mam grubego brzucholka, ale co bym nie zjadła od razu robi się większy :( i to w tej górnej części pod piersiami samymi - tragedia ;( Stosuję herbatkę na zdęcia, miętę, nie piję napojów gazowanych... i dupcia ;(

Słodkich snów!!!

3 sierpnia 2010 , Skomentuj

Hop! Hej!

Jakież ćwiczonka są motywujące! Tylko, że ja potrzebuję iść na te zorganizowane, bo sama w domu zmusić się nie umiem...
Już zaliczyłam TBC w niedzielę i wczoraj... dziś było już 40 min biegu ;) A wieczorem BodyBall i TBC ;)
Palimy tłuszczyk!!!

Tak się zastanawiam nad kupnem Thermo Speed Extreme... któraś może coś powiedzieć na ich temat???

Popijam herbatkę 'Spalanie' z Biedronki (obie wersje) i staram się jeść mniej i zdrowiej!!! Będzie GIT! Musi!

Wspaniałego dnia!!!

2 sierpnia 2010 , Komentarze (1)

Hejo!!!

Już mam 22 lata ;P Były urodzinki, a więc troszkę nadprogramowego (pysznego!) jedzonka ;)

Kupiłam miesięczny karnet full na fitness (akurat była super promocja w nowym klubie) i zamierzam tam chodzić jak najczęściej: TBC, BodyBall, zdrowy kręgosłup, pilates i FatBurning! Mój żywioł! Teraz musi być dobrze!!! Do tego zamierzam przynajmniej 3xtyg. biegać po ok.45 min i pewnie 1/2xtyg. po 60min.

Skończyłam praktyki, więc akurat będę miała sporo czasu, żeby się sobą zająć :) YEAH!

Musi być dobrze!!! Wierzę!!!

Miłego dnia, Dziewczątka!!!

28 lipca 2010 , Komentarze (1)

Hejka!!!

Praktyki trwają... mam już dość tego siedzenia przed kompem :/ na uczelni są chociaż przerwy, trzeba lecieć coś załatwić, et cetera... a tu? Siedzenie. Jedyną odskocznią są moje cogodzinne wyjścia do toalety :P

W weekend byłam na wycieczce rowerowej (3 dni po ok. 30km) ;) ale dawaliśmy sobie czadu z jedzonkiem :/

Za 3 dni są moje urodzinki a tu deszcz, ja czuję się ociężała :(
Dzień zaczęłam od szkalnki wody z sokiem z cytryny... i w ciągu dnia chcę zjeść mniej niż ostatnio... żeby się chociaż na urodzinki nie czuć tak obciążona...

Pozdrawiam cieplutko!!!

22 lipca 2010 , Komentarze (1)

Rower (1,5h) zaliczony ;)
Chodzenie (1h) również!

Ale dodatkowo (ponad możliwość, chęć i nastawienie) były lody (3 gałki) i Frappe :/
Mam nadzieję, że chodziaż aktywność fizyczna jakoś to zniwelowała :(
Ach, ta moja SŁABA wola... chcę, a nie umiem :/

Wczoraj udało mi się wieczorem pobiegać (40min) - wróciłam mokrzutka :P Dziś nie da rady - nadal jest okropnie parno i ciepło - słabo robiło mi się dziś w ciągu dnia - na tych praktykach siedzę 7h przed kompem i robię ciekawe, acz monotonne zajęcia, więc o taki zawrót głowy nie trudno, of course kalimy w biurze nie ma :/ No cóż...już tylko tydzień ;) Przynajmniej robię te 26 km/dzień rowerkiem dzięki dojazdom :)

Do tych moich włosków kupiłam sobie jeszcze L'biotica BIOWAX maska do włosów słabych ze skłonnością do wypadania...maybe pomoże!!!

Miłego wieczoru!!!

21 lipca 2010 , Komentarze (2)

Ponad 2h rowerku zaliczone :)

Zjadłam dziś znowu troszkę za dużo (pewnie więcej niż 1300, ale na pewno mniej niż 2000), ale mniej niż wczoraj, więc gdyby ta tendencja się utrzymała, to byłoby super.
Mam małe wyrzuty sumienia za te dodatkowe jedzonko....poszłabym pobiegać wieczorem, ale jakieś takie ciemne chmury na niebie się zbierają... :(

Zaraz będę piła zieloną herbatkę i pracowała trochę na kompie...ale podajadać NIE WOLNO!

Wiecie, mam problem z włosami - od jakiegoś czasu bardzo mi wypadają :( A już dawno po diecie 1000kcal, jem w miarę zdrowo, wyniki bada krwi były w normie... nie wiem co to... farbuję je, ale to już od dawna... Myję włosy tylko szamponem 'Dermena' (od około miesiąca) i zaczęłam łykać 'Humovit sprzyp i pokrzywa' - na razie efektów nie widzę, co bardzo mnie smuci :(

Miłego popołudnia!!! ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.