Witajcie
Wtorek... od rana burzliwy dzień, a nawet bardzo. Do tego stopnia, że już myślałam z dzisiejszej diety nici. Jednak z każdą minutą było lepiej , może nie jakoś super, ale znośnie.
Rano odwiozłam młodą pod szkołę, zostawiłam kasę u rodziców na korepetycje i pojechałam na zakupy i do domu. Aktywność kroki, już ponad 12 tyś na liczniku. Głowa mnie ćmi, więc nie będzie treningu. Woda ok, jedzenie...
I posiłek: chleb z serem, ogórkiem ( ashwaganda)
II posiłek: koktajl truskawkowy, szaszłyki z piersią z kurczaka, cukinią, cebulę, papryką oraz kasza widoczna na zdjęciu
III posiłek: sałatka ( biała kapusta, feta, pomidor, grzanki czosnkowe, majonez, oliwki) matcha
Pierwszy dzień diety v zaliczony. Troszkę sobie pozmieniałam w posiłkach, zamieniłam produkty... Zrobiłam pod swoje smaki i to co miałam w lodówce, alby nie marnować, na dzień dobry jedzenia. Udało się :) co bardzo mnie cieszy, bo mało brakowało, a nie wyszłoby nic, poza śniadaniem. Jutrzejszy jadłospis musze troszkę zmienić, bo nie kupiłam tofu... więc śniadanie troszkę zmienię ;)
Ogólnie całkiem spoko są propozycje posiłków... fajnie, że można zmieniać, zamieniać.. eliminować składniki... to ważne, pomocne. Ale dalej minusem jest to, że z końcem abonamentu dieta znika. Tak, wiem, że można pobrać itp... ale .. no właśnie, ale ;)
Dalej robię swoje, nie poddaje się. Ty również się nie poddawaj. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)