Witajcie
To nie jest dobry dzień... oby nie było, że jaki poniedziałek, taki cały tydzień... bo się popłaczę :( Nie będę go opisywała, bo to nie ma sensu, a ja też chcę jednak go wymazać z pamięci.
Treningu brak, kalorie policzone, woda wypita 1,5 litra
I posiłek: bułka paryska, serek śmietankowy, ogórek
II posiłek: owsianka z jabłkiem, cynamonem, bolero
III posiłek: ziemniaki, żeberko gotowane, jabłko tarte ( u rodziców)
IV posiłek: pizza z ogórkiem kiszonym, kukurydzą, serem, sopocką oraz kawka
Obiad u rodziców nie był planowany... ale ... rodzice powiedzieli, że nie wypuszczą mnie z domu, bo marnie wyglądam :) hahahaha No i co? Zjadłam :) Ale na słodycze nie dałam się już skusić :) i dziś mija 40 dni bez słodyczy :D Wow ale zleciało :) Czy jutro polegnę? Zobaczymy, bo jutro mam urodziny i planowałam skosztować te pistacjowe cuda co dostałam... hmmm ale z drugiej strony czy będę miała ochotę? Nie wiem. Zobaczę jutro. Mimo wszystko te 40 dni, to już dla mnie jest sukcesem :) Nigdy tyle dni nie wytrzymałam, nigdy....
Aaaa od dziś zmieniam kaloryczność. Zdecydowałam, że zmniejszę kalorie. Zjechałam na 1700 , zobaczymy przez tydzień, dwa, czy coś ruszy, czy nie.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia, udanego tygodnia. Pozdrawiam :)