Trochę nie pisałam, ale o czym tu pisać skoro dzień podobny do dnia. Choć zadziała się w piątek taka smutna sytuacja. Przyjechała do nas babeczka z zapytaniem czy nie zginął nam kot. Miała w transpotrerku ślicznego biało czarnego kocurka. To nie był nasz kotek pojechała więc popytać po sąsiednich domach a mi zostawiła nr telefonu. Obiecałam że postaram się namówić sąsiadkę żeby go przygarnęła. My mamy 3 kocice i 3 piesely, więc 4 do kolekcji to już trochę dużo. Powiedziałam babeczce żeby może zostawiła kotka w lesie tam gdzie go znalazła bo może mieszka w okolicy i wybrał się na dłuższy spacer. Babeczka zostawiła mi swój nr telefonu więc wieczorem napisałam do niej co z kotkiem. Okazało się że nikt do kotka nie chciał się przyznać a jak próbowała zostawić go w miejscu gdzie go znalazła to zaczął za nią biec i nie miała sumienia go zostawić. Kotka więc ktoś po prostu wywiózł do lasu i porzucił. Ludzie to jednak najgorsze zło jakie przytrafiło się temu światu. Po obiedzie idę do sąsiadki mam wielką nadzieję że przygarnie.Ja mogłabym go wziąć ale mieszkamy przy drodze gdzie jest bardzo duży ruch i samochody pędzą jak szalone. Jest więc duże prawdopodobieństwo że kotek szybko zakończył by żywot lub został okaleczony. Sąsiadka mieszka kilkadziesiąt metrów od drogi, choć dla kota to w sumie żadna przeszkodą, już kiedyś zresztą przygarnęła kociczke i dość szybko zginęła pod kolami. Uf
A teraz z innej beczki.Waga pomalutku spada i jakoś nie czuję straty z powodu zmiany w odżywianiu. Jednak nie wszystko muszę jeść, choć dziś na obiad zostawiłam na siebie kulinarną pułapkę, naleśniki z serem. Robię te naleśniki naprawdę przepyszne. Do twarogu dodaję żółtko ,przyrumienione masło odrobinę soli,cukier, cukier waniliowy. Naleśniki smażę na odrobinie oleju, ale po przełożeniu ich twarogiem odsmażane są na maśle,na rumiany kolor. Kto oparłby się takim pysznościom? Dlatego usmażyłam tylko 5 sztuk no dobra 5 i pół, 4 zje mąż a ja pociesze się zjadając te1,5 sztuki 😢. Do tego zjem pomidorową z lanymi kluskami, też pyszna. Na kolację pewnie dokończę zupę. Jutro na obiad będzie ogórkowa ze smażonymi talatkami ziemniaków. Ziemniaki surowe kroję na tarce w talarki,sole odrobinę i odstawiam żeby zmiękły. Potem odcedzam ewentualny sok,mieszam z olejem i na patelnię. Najpierw zrumieniam,potem ewentualnie przykrywam pokrywką i zmniejszam ogień, tak podduszam do miękkości około 20 minut. Potem jeszcze odkrywam i podsmażam żeby były lekko chrupiące. No to tyle na temat żarcie, ale jestem głodna.
A jednak to jeszcze nie wszystko. Dziś piekę take śmieszne ciasto z owocami. Owoce w zasadzie dowolne,mieszane kroję w kostkę,mieszam z cynamonem,mielonymi goździkami,mielonym zielem angielskim i suchym budyniem śmietankowym(pewnie może też być inny) . To wszystko wykładam na francuskie ciasto zawijam ,nacinamy i buch do piekarnika na 20 minut ? Bardzo je lubię, dlatego rzadko robię
A tu oryginalny przepis
https://vitalia.pl/przepis-doradca-smaku-v-pyszne-polskie-owoce-z-budyniem-odc.-23-386788. ja go mocno odchodziłam, choć mam wrażenie że gdy go widziałam w tv to nie było tak dużo tych wszystkich dodatków.