Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Noir_Madame

kobieta, 56 lat,

160 cm, 58.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Pierwszy cel osiągnięty 60 kg Drugi - 5 kg do końca wakacji

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2024 , Skomentuj

Sprzątanie idzie super, dziś dalszy ciąg porządków w kuchni. Jak skończę z szafkami to muszę ogarnąć lodówki. Waga stoi w miejscu ale to i tak super biorąc pod uwagę że teraz mało się ruszam a wydaje mi się że jem całkiem sporo. Wczoraj burek, banicję ale z jabłkami. Wyszło bardzo fajnie tylko farsz źle rozłożyłam. Ogólnie jak dla mnie to bardzo prosta potrawa,trzeba tylko znaleźć dobry przepis na ciasto,to podstawa sukcesu. Jak to się ogarnie i ma się trochę zdolności manualnych to można cuda robić z farszami jakie tylko przyjdą nam do głowy.

Ciasto zrobiłam tak cienkie 

to już zwinięte burki , bardzo niezgrabne, ale myślę że z czasem będą ładniejsze 😉

A tu już upieczone, trochę mało światła było. Dziś zrobię kolejną porcję ciasta, może ono leżeć w lodówce nawet 3 dni.

25 listopada 2024 , Skomentuj

Pomału odhaczam kolejne punkty z listy rzeczy do ogarnięcia przed świętami,idzie mi lepiej niż zakładałam. Wczoraj wyrzuciłam trochę butów,powinnam więcej, ale dobre i to.Dziś chyba wezmę się za szuflady i szafki w kuchni.

Sn: bułka z wędliną własnej roboty 

Ob: Ogórkowa ze smażonymi ziemniakami.

Dzis spróbuję zrobić ciasto na burek, w najbliższej okolicy nie można kupić ciasta filo.

Ciasto już zagniecione,teraz musi odpoczywać 2 godziny. U mnie będzie z tego ciasta deser, to znaczy przełoże je musem z jabłek.

22 listopada 2024 , Komentarze (5)

Tak więc można powiedzieć że do świąt został miesiąc. Świat nie lubię obchodzić ale czas który do nich pozostał postanowiłam w tym roku wykorzystać na generalne porządki. Dawno tego nie robiłam a i teraz nie są spowodowane świętami a zwyczajnie nuda. Mam dużo wolnego czasu i to dobra okazja aby zajrzeć w każdy kąt. Zaczęłam od sypialni. Wypralam i powiesiłam czyste zasłony i firany, umyłam okno. Dokładnie wszędzie odkurzylam i wszystko wytarlam na mokro. Do przejrzenia została mi szafa ponieważ mam zamiar wyrzucić kolejną partię rzeczy,ciuchów,pościeli, obrusów i co tam jeszcze uznam za stosowne. Dziś zaczęłam ogarniać szafę w korytarzu,jutro skończę. Tu też mam co raz więcej wolnego miejsca. Mam tu kilka kuponów różnych materiałów które kiedyś kupiłam bo miałam plany uszyć coś z nich na sprzedaż. Ale jak to w życiu bywa plany się zmieniły a materiały zostały. Szkoda mi ich wyrzucić a nie mam pojęcia w jaki sposób mogła bym je wykorzystać. Są różne począwszy od jakichś lnianych mieszanek,poprzez bawełny i tafty, także rozrzut od sasa do lasa. To samo z kolorowymi od odcieni bieli po czerń. Potem mam w planie ogarnąć przedpokój,tu lustra do sufitu.Kolejne 2 sypialnie .Kuchnia,tu pracy najwięcej, milion szuflad i metry frontów po sufit. Jak przez to przebrne to już będzie z górki, choć nie do końca. Zostaje jeszcze sporo okien,firan,zasłon,no jest co robić.A jak już dojadę do końca to śmiało mogłabym już zacząć od nowa. Ogólnie uważam sprzątanie za najgłupszy sposób spędzania czasu a właściwie marnowanie życia. 

Teraz trochę o wadze i diecie. Waga od jakiegoś czasu buja się w okolicy 70 kg. Po maleńku spada i tak jest ok. Jutro na śniadanie ryż z jabłkami,na obiad jajka sadzone z puree ziemniaczanym które zostało z obiadu,na kolację jarzynowa z pulpetami. Po jutrze może będzie ogórkowa bo zostało mi jeszcze trochę rosołu. Do ogórkowej robię ziemniaki smażone ale nie takie gotowane. Smażę surowe ziemniaki pokrojone w talarki,jako dodatek do zup są boskie z resztą nie tylko.

A no i w sumie to na żadnej diecie nie jestem tylko mniej żre.

18 listopada 2024 , Komentarze (4)

Dwoje się i troje a dla kotka nic nie mogę znaleźć. Przed sekundą dowiedziałam się że podobno nowi sąsiedzi szukali swojego kotka, może to ten,oby. 🙏🙏🙏

Ide zapytać 

17 listopada 2024 , Komentarze (1)

Trochę nie pisałam, ale o czym tu pisać skoro dzień podobny do dnia. Choć zadziała się w piątek taka smutna sytuacja. Przyjechała do nas babeczka z zapytaniem czy nie zginął nam kot. Miała w transpotrerku ślicznego biało czarnego kocurka. To nie był nasz kotek pojechała więc popytać po sąsiednich domach a mi zostawiła nr telefonu. Obiecałam że postaram się namówić sąsiadkę żeby go przygarnęła. My mamy 3 kocice i 3 piesely, więc 4 do kolekcji to już trochę dużo. Powiedziałam babeczce żeby może zostawiła kotka w lesie tam gdzie go znalazła bo może mieszka w okolicy i wybrał się na dłuższy spacer. Babeczka zostawiła mi swój nr telefonu więc wieczorem napisałam do niej co z kotkiem. Okazało się że nikt do kotka nie chciał się przyznać a jak próbowała zostawić go w miejscu gdzie go znalazła to zaczął za nią biec i nie miała sumienia go zostawić. Kotka więc ktoś po prostu wywiózł do lasu i porzucił. Ludzie to jednak najgorsze zło jakie przytrafiło się temu światu. Po obiedzie idę do sąsiadki mam wielką nadzieję że przygarnie.Ja mogłabym go wziąć ale mieszkamy przy drodze gdzie jest bardzo duży ruch i samochody pędzą jak szalone. Jest więc duże prawdopodobieństwo że kotek szybko zakończył by żywot lub został okaleczony. Sąsiadka mieszka kilkadziesiąt metrów od drogi, choć dla kota to w sumie żadna przeszkodą, już kiedyś zresztą przygarnęła kociczke i dość szybko zginęła pod kolami. Uf 

A teraz z innej beczki.Waga pomalutku spada i jakoś nie czuję straty z powodu zmiany w odżywianiu. Jednak nie wszystko muszę jeść, choć dziś na obiad zostawiłam na siebie kulinarną pułapkę, naleśniki z serem. Robię te naleśniki naprawdę przepyszne. Do twarogu dodaję żółtko ,przyrumienione masło odrobinę soli,cukier, cukier waniliowy. Naleśniki smażę na odrobinie oleju, ale po przełożeniu ich twarogiem odsmażane są na maśle,na rumiany kolor. Kto oparłby się takim pysznościom? Dlatego usmażyłam tylko 5 sztuk no dobra 5 i pół, 4 zje mąż a ja pociesze się zjadając te1,5 sztuki 😢. Do tego zjem pomidorową z lanymi kluskami, też pyszna. Na kolację pewnie dokończę zupę. Jutro na obiad będzie ogórkowa ze smażonymi talatkami ziemniaków. Ziemniaki surowe kroję na tarce w talarki,sole odrobinę i odstawiam żeby zmiękły. Potem odcedzam ewentualny sok,mieszam z olejem i na patelnię. Najpierw zrumieniam,potem ewentualnie przykrywam pokrywką i zmniejszam ogień, tak podduszam do miękkości około 20 minut. Potem jeszcze odkrywam i podsmażam żeby były lekko chrupiące. No to tyle na temat żarcie, ale jestem głodna.

A jednak to jeszcze nie wszystko. Dziś piekę take śmieszne ciasto z owocami. Owoce w zasadzie dowolne,mieszane kroję w kostkę,mieszam z cynamonem,mielonymi goździkami,mielonym zielem angielskim i suchym budyniem śmietankowym(pewnie może też być inny) . To wszystko wykładam na francuskie ciasto zawijam ,nacinamy i buch do piekarnika na 20 minut ? Bardzo je lubię, dlatego rzadko robię 

A tu oryginalny przepis 

https://vitalia.pl/przepis-doradca-smaku-v-pyszne-polskie-owoce-z-budyniem-odc.-23-386788. ja go mocno odchodziłam, choć mam wrażenie że gdy go widziałam w tv to nie było tak dużo tych wszystkich dodatków.

5 listopada 2024 , Komentarze (1)

Dziś na śniadanie zrobiłam sobie domowego mcmuffina z jajkiem sadzonym i wędzoną szynka, smakował super. Zrobiłam nawet zdjęcie ale się nie zapisało.

Juz mam wstępny zarys tego co zrobię na święta.

Barszcz z uszkami 

Pierogi wszelkiej maści 

Karp obowiązkowo smażony na maśle

Zrazy zawijane z modrą kapustą i kluskami śląskimi.

Szarlotka z połówek jabłek

Moze kupię i zamroze rogale swietomarcinskie

Teraz z innej beczki:

No i tak jak zaczęłam palić kilka tygodni temu tak przestałam wczoraj.Fajeczki przestały smakować. Dwie spaliłam do połowy ale miałam przy okazji odruch wymiotny.

Okropny kaszel minął po antybiotyku a przy okazji po tym leku zniknęły okropne pryszcze z twarzy. Doczytałam w ulotce że stosuje się go również w problemach skórnych. W sumie to ten wyprysk zbiegł się z rozpoczęciem HTZ.Lekarz zmienił lek ale problem nie zniknął, dopiero przypadek sprawił że wypryski zniknęły. Mam nadzieję że już się nie pojawią i na andrzejki nie pójdę pryszczata 😬 Jeśli jednak wypryski by się pojawiły to może chociaż będzie wiadomo jak to leczyć.

3 listopada 2024 , Komentarze (5)

Tak więc nieuchronnie zbliżają się święta. Zastanawiam się co mogę przygotować wcześniej i zamrozić prócz rzeczy oczywistych, takich jak uszka, pierogi. I co mogę zamrozić jeśli nie zostanie zjedzone.Prócz tego zastanawiam się co mogę przygotować i rozmrozić w chwili gdy przyjdą goście. I tak zamiast makowca rozważam zrobienie rogalików z masą makową z ciasta francuskiego. Zrobienie szarlotki z połówek jabłek, podzielenie jej na porcje i zamrożenie. Wcześniej ugotuję barszczyk i zamknę w słoiki,dobry barszczyk nigdy nie jest zły. Trzeba zajrzeć do zamrażarki i wykorzystać zamrożone produkty. A tak serio kto i ile je tych tradycyjnych świątecznych potraw ?

2 listopada 2024 , Skomentuj

Przed chwilą wracałam z zakupów a tu przede mną stłuczka, wyjechał samochód z podporządkowanej, miałam szczęście że nie mnie trafiło. W sumie nikomu nic się nie stało. Bardzo uwielbiam moje autko 😍 jeżdżę bardzo ostrożnie żeby nikt we mnie nie wjechał, chociaż można powiedzieć że jeżdżę "czołgiem" 😂. Jednak gdybym chciała uniknąć zderzenia na pewno bym dachowała,bo samochód jest mocno podwyższony a w związku z tym środek ciężkości jest wyżej.

31 października 2024 , Skomentuj

Mieliśmy jechać na wszystkich świętych do rodzinnego miasta ale okazało się że teściowa zachorowała na ksztusiec, więc wyjazd nie wchodzi w grę. Podejrzewam że mogłam chorować już ponad rok temu na ksztusiec ,miałam kaszel przez kilka miesięcy. Moja lekarka poz nie wpadła na to że może to być ksztusiec. Ostatecznie dostałam skierowanie do poradni alergologicznej. Tam zrobiono mi spirometrię która wyszła bardzo dobra, ale ostatecznie po odsłuchaniu dostałam leki na astmę.Raz pomagały lepiej,raz gorzej. Potem miałam testy na alergię, wszystkie ujemne. I nagle kilka tygodni temu kaszel zniknął, pomyślałam że może jednak jestem na coś uczulona i alergen przestał być aktywny. I wszystko było super kasztel, duszność minęły jak ręką odjął aż do chwili gdy mąż przywlókł coś z imprezy u znajomych. Kaszlał,smarkal i w końcu i ja coś od niego złapałam. Zamówiłam dziś teleporade bo do przychodni nie mam zamiaru iść. Niestety jak na złość mam dziś straszne problemy z zasięgiem,jak nigdy, ale wiadomo jak potrzebujesz to akurat coś musi się spieprzyć. Boję się że lekarka nie dodzwoni się do mnie a kaszel mam straszny,staram się go powstrzymywać ale ile można. Jeśli się nie dodzwoni czeka mnie jednak wizyta w placówce.

Co do wagi to spadła ostatnio o ponad kilogram.

26 października 2024 , Komentarze (1)

Dziś rano kolejne zaskakoczenie,na wadze minus 0.5 kg. Okazuje się że jeśli dam szansę mojemu organizmowi aby spadł poziom insuliny to waga leci w dół jak szalona. Jem 2 posiłki dziennie,ruchu nie mam zbyt wiele a jednak to działa. 

Dzis na śniadanie herbata z cukrem niestety, ale nie jestem w stanie przełknąć bez,oraz pączek.

Co będzie na obiadokolację jeszcze nie wiem.

Dzisiejszy dzień był koszmarny. Nie wiem czy to po tym pączku którego zjadłam na śniadanie ale tak mnie ssało że przez cały dzień coś posiadałam. Czasem zdarza mi się zjeść na śniadanie croissanta i jednak wtedy jestem długo syta bo on jednak ma sporo tłuszczu.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.