Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1104588
Komentarzy: 37377
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 17 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 stycznia 2025 , Komentarze (6)

Witajcie 

     Piątek pod względem samopoczucia, jest do kitu. Złapałam doła od samego rana w sumie. Wczoraj dowiedziałam się, że ciocia ( żona mojego chrzestnego wróciła ze szpitala do domu, a w szpitalu była miesiąc) Osłabiona, ale było ok. Jednak teraz dostałam informację, że ciocię zabrało pogotowie, bo kuzynka straciła z nią kontakt. Czekała dwie godziny i tylko dostała informację, że mama jest na sorze. Nic więcej. Smutek mnie ogarnął, bo 26 stycznia 2024 zmarł mój chrzestny :( i boję się o ciocię. 

   Trening zrobiłam dziś z rana

    Dziś wpadł rower 40 minut. Fajnie się kręciło, akurat cały jeden odcinek serialu wpadł. Jeśli chodzi o jedzenie

I posiłek: chleb z pomidorem, sokoliki, mozzaralla, rzodkiewka

II posiłek: makaron z biedronki gotowy

III posiłek: jabłko, pomarańcza, banan, chipsy ( już nie ma więc jutro będzie czysto) jeszcze lód rożek był 

IV posiłek: serek brzoskwiniowy i kawa 

    Ogólnie nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Nie narzekam, idę dalej. Działam. U nas od dziś ferie. W sumie młoda ma już od środy i tak sobie pomyślałam, że te dwa tygodnie , to dobry pomysł na zaciśnięcie pasa ;) Tzn bez szaleństw, bo to nie o to chodzi... ale może będzie łatwiej pilnować jedzenia i treningów? Zobaczymy. 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj, nie patrz na innych. Rób swoje. Trzymam kciuki za spokojny weekend. Pozdrawiam :) 

16 stycznia 2025 , Komentarze (8)

Witajcie 

     Czwartek w domu... Może mi się poprawi... może ... bo powinnam leżeć plackiem, aby się wygrzać, ale ja nie umiem. Chyba, że faktycznie ścina mnie z nóg, wtedy nie mam wyjścia, leżę. Teraz jakoś funkcjonuję... byle jak ale jednak. Dlatego udało się zrobić mały trening. 

   Rower znowu... Orbitreka może jutro wybiorę. Chociaż na orbim znacznie bardziej się pocę i spalam więcej kalorii. Więc zobaczymy, bo nie chciałabym, aby mnie owiało czy coś w tym stylu. Miałam zrobić skarbonkę ze słoika. Miałam, ale zrobiłam jednak z pojemnika po lodach :) Na środku zrobiłam dziurkę, aby weszła moneta i gitara :) hihihihi. Uzbierało się już 90 zł a mamy połowę miesiąca :) Także całkiem ładnie :) 

   Jadłospis 

   Dziś kaloryczność przekroczona, ale to sprawka chipsów ;) 

I posiłek: bułka z szynką, pomidorem, mozzaralla 

II posiłek: makaron gotowy z biedronki i dodałam pierś z kurczaka gotowaną

III posiłek: Wafle przekładane płatkami owsianymi, borówki, jabłko, truskawki 

IV posiłek: monte i chipsy i zaraz będzie jeszcze kawka chyba... 

   Świadomie przekroczyłam kalorie, wiedziałam, że jak wezmę chipsy, to przekroczę kalorie. Zjadłam ,bo miałam ochotę. Lepiej mniej i zaspokoić zachciankę, niż obalić całe opakowanie. Stało się idę dalej przed siebie. Nie poddaje się. Ty również działaj, nie poddawaj się. Nie patrz na innych. Rób swoje. Dasz radę. Wierzę w Ciebie. Powodzenia. Pozdrawiam 

15 stycznia 2025 , Komentarze (9)

Witajcie 

    Miało być tak pięknie... a nie jest. Opryszczka szaleje na całego. Samopoczucie moje, fatalne. Z rana podrzuciłam młodą do szkoły, pojechała w sumie na sprawdziany. Szybko skończyła. Wróciłyśmy do domu. Tutaj jakiś obiad i wskoczyłam na rower. 

   Rower 30 minut. Kręciłam, bo kręciłam.... bez emocji, radości. Więcej bym nie dała rady, mam wrażenie jakby ktoś spuścił powietrze z opony :) Jeśli chodzi o jedzenie wygląda tak: 

I posiłek: chlebek bananowy 

II posiłek: jogurt pitny

III posiłek: kluski ziemniaczane 

IV posiłek: bułka z mlekiem 

   Kalorii niewiele, posiłków niewiele. Nie mam siły, ochoty jeść. Na siłę nie będę. Może jak wezmę proszki, to jutro poczuję się lepiej. Zobaczymy. Młoda do szkoły nie idzie, także teoretycznie jest szansa, aby wyleżeć. Hmmmm tylko czy ja umiem leżeć i nic nie robić? Nie :( 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę, jesteś silniejsza niż myślisz. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam 

14 stycznia 2025 , Komentarze (8)

Witajcie 

    Wtorek mija średnio... wczoraj niby super się czułam, a dziś? Rano wstałam z opryszczką :( I czułam się nijako, tzn nadal się czuję. Napaliłam w kominku, ale dalej nie czuję, że w domu jest ciepło :) No nic... dodam wpis, naładuję telefon i opaskę.... i kierunek łóżko :) 

     Dziś tylko podrzuciłam młodą do szkoły i pojechałam do rodziców. Nie miałam ochoty nigdzie wychodzić. Na dworze zimno, wietrznie... nie, nie... stwierdziłam, że to znak, aby nigdzie nie wychodzić. Nie chciałam też, aby bardziej mnie owiało. Jak widać, nie zawsze trzeba być na 100% :) 

    Po powrocie do domu około 17 wskoczyłam na rower i machnęłam chociaż 30 minut

   Zrobiłam tyle, ile dałam radę. A jedzeniowo wygląda wtorek tak: 

I posiłek: bułka z dynią, szynka, ser, pomidorki, rzodkiewka

II posiłek: skyr pitny

III posiłek: ziemniaki, surówka porowa, ozorki w sosie musztardowym

IV posiłek: borówki, wafle przekładane z płatkami owsianymi i kawa 

          Średnie jedzenie, ale opryszczka jakoś mi nie pomaga.... więc zgonię na nią ;) Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. 

13 stycznia 2025 , Komentarze (12)

Witajcie 


    Mamy nowy tydzień, nowe plany, nadzieje. Poniedziałek całkiem dobrze rozpoczęty. Po wczorajszym gorszym samopoczuciu nie ma śladu. Cieszę się. Dziś luźniejszy dzień. Udało się zrobić z rana trening 

     Dziś również rower, ale już 50 minut. Jakoś tak dobrze się kręciło. Jeśli chodzi o jedzenie, też całkiem spoko 

I posiłek: chleb z szynką, ogórkiem ( na szybko)

II posiłek: tortilla z mielonym z szynki , sałatą, pomidorem, ogórkiem kanapkowym, serem, sosem ketchup-majonez

III posiłek: budyń z borówkami, czekoladą gorzką 

IV posiłek: monte 

    Uważam ten dzień za udany. Zarówno pod względem aktywności, posiłków jak i samopoczucia. Oby ta dobra passa trwała... czego i Tobie życzę. Nie poddawaj się. Rób swoje, na swoich zasadach. Pamiętaj jeśli coś działa na kogoś, niekoniecznie musi na Ciebie. Także rób, to, co dyktuje Tobie serce :) Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę. Udanego nowego tygodnia. Pozdrawiam :* 

12 stycznia 2025 , Komentarze (8)

Witajcie 

      Niedziela spokojna, nijaka.... od rana jakoś niewyraźnie wyglądam, kiepsko się czuję. Nie wiem czy wczoraj mnie nie przewiało, nie mam pojęcia, a może powodem jest brak podkoszulki pod bluzą. Wszystko jest możliwe. 

     Już myślałam, że to będzie stracony dzień. Jednak udało się zrobić trening 

Rower 40 minut. Jeśli chodzi o jedzenie 

I posiłek: chleb z sałatą, jajkiem, pomidorem, majonezem 

II posiłek: ziemniaki, pierś z kurczaka, sałatka z ogórka, cebuli majonezu

III posiłek: budyń z borówkami 

IV posiłek: serek brzoskwiniowy i kawa 

     Zdecydowanie lepszy dzisiejszy dzień od wczorajszego. I to mi się podoba. Oby ta passa trwała. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie oglądaj się za siebie, nie patrz na innych. Trzymam kciuki za Ciebie . Powodzenia. Pozdrawiam 

11 stycznia 2025 , Komentarze (4)

Witajcie 

     Miałam nie odliczać.. a jednak mimo, że szybko mi wtedy leci czas, to lubię wiedzieć ile dni do czego zostało :D I weź tu człowieku bądź mądry hihihi. 

   Sobota na wariackich papierach, w biegu... ale mimo wszystko udało się zrobić trening

   Dziś też 40 minut orbitreka, fajnie, że się udało. Jeśli chodzi o jedzenie

I posiłek: bułka śniadaniowa , sałata, kiełbasa żywiecka, ogórek, rzodkiewki, pomidor 

II posiłek: pączek ( córka wczorajszego nie zjadła, to mama dojadła) borówki, pudding, chipsy 

III posiłek: kawałek tortu bezowego na urodzinach znajomego 

  Takie nijakie jedzenie, dobrze, że chociaż śniadanie spoko ;) Jutro będzie lepiej, dzisiejszy dzień nie był planowany, tzn wypad do znajomego nie był planowany.... no i jeszcze młodą odwoziliśmy do miasta, potem po urodzinach znajomego trzeba było ją odebrać.. także cały dzień w biegu. 

    Cieszę się, że dzień dobiega końca. Zaraz zmykam do wanny z książką :) Tego mi potrzeba, gorącej kąpieli, książki, ajjjj relaksu :) 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj po swojemu, na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam 



10 stycznia 2025 , Komentarze (14)

Witajcie 

      Tak.. mamy to... 100 dni do Wielkanocy ;) Teraz zleci raz dwa ;) Hmmm tak się właśnie zastanawiam, czy to odliczanie to dobry pomysł ? Bo może właśnie przez to odliczanie, tak strasznie szybko leci mi czas? Dzień za dniem? A Ty co o tym myślisz? 

    Dzisiejszy dzień spokojny. Dziś już byłam w mieście. Wybrałam się z mamą na zakupy, potem chwila u rodziców i czas do domu. Po drodze z młodą do sklepu i szybkie zakupy. W domku jakiś obiad. Chwila odpoczynku i trening 

Orbitrek: 40 minut, tylko tyle, albo aż tyle. Ból głowy mnie pokonał. Nie chciałam na siłę kręcić. Dlatego tak mnie cieszy te 40 minut. Dziś też ładnie kroki wydreptane, bo już prawie 15 tyś kroków. 

     Jeśli chodzi o jedzenie

I posiłek: bułka śniadaniowa z ziarnami, sałata, ser 

II posiłek: pół pączka i pół drożdżówki z jabłkiem ( na spółkę z mamą ) 

III posiłek: tortilla z kurczakiem, serem, sałatą, pomidorem, ogórkiem

IV posiłek: sokoliki, bułka śniadaniowa z ziarnami, pomidor i kawa mrożona ( kupna) 

    Całkiem spoko posiłki, jestem najedzona, ale ból głowy odebrał mi chęci na cokolwiek... Dziś szłam do sklepu z zamiarem kupna skarbonki... i wiecie co ? Nie kupiłam, stwierdziłam, że zrobię ze słoika :D Tak, tak :) Słoik będzie moją skarbonką. Tylko jeszcze trzeba wybrać odpowiedni :) 

    Jak dobrze mieć takiego faceta, co rozczesze ci włosy, zrobi warkocza ;) tak, tak własnie M to zrobił.  Czasami jak nie mam siły rozczesać włosów, to proszę M, jeśli jest w domu. 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Spokojnego weekendu. Pozdrawiam 

     

9 stycznia 2025 , Komentarze (11)

Witajcie 

       To był.... dobry dzień. Mimo, że zostałyśmy w domu, to czwartek jest udany, spokojny, fajny. Z rana poczytałam książkę, potem szybko do Dino na zakupy, trening

    Orbitrek 50 minut. Dziś to miałam powera ( i pewnie gdyby nie okres, to kręciłabym dalej) Kalorie policzone 

I posiłek: bułka serowa, sałata, szynka 

II posiłek: tortilla z kurczakiem, sałatą, pomidorem, ogórkiem, serem

III posiłek: banan, jabłko, truskawki, borówki, paluchy serowe i kawa 

    Myślałam, że jeszcze wciągnę 4 posiłek, ale po tych owocach, byłam pełna.. a jeszcze jak je popiłam wodą :D Dlatego nie będę wciskała na siłę. Jest dobrze, tak jak jest. Jeszcze tylko jutro przeżyć i weekend :) Czekam na niego jak na zbawienie.. chociaż powiem Wam, że ten tydzień krótszy i szybciej zleciał do piątku. 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Rób swoje. Za jakiś czas sobie podziękujesz.. Trzymam kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam 


8 stycznia 2025 , Komentarze (6)

Witajcie 

       Środa, zaraz weekend ;) chciałoby się powiedzieć. Tak.. dzisiejszy dzień również pozytywny ( jak na osobę z okresem) Który trochę dawał się we znaki. Zakupy robiłam w locie, dosłownie. Potem obiad u rodziców, odbiór młodej, w drodze do domu zaliczyłam paczkomat, młodej obiad, a ja? Ja trening... 

     Tylko, albo aż 30 minut. Niestety okres, ból głowy który gdzieś się przebijał.. wolałam nie ryzykować. Dobre i te 30 minut. Ja jestem z siebie zadowolona. 

   Kalorie policzone 

I posiłek: bułka śniadaniowa z ziarnami, serek delikate, rzodkiewka, sałata 

II posiłek: kasza manna proteinowa ( całkiem smaczna)i dwa pierniki serduszka 

III posiłek: spaghetti u rodziców

IV posiłek: jajecznica w tortilli z pomidorem, serem i kawka 

   Z posiłków też jestem zadowolona. Do rodziców pojechałam bez drugiego śniadania i tata cały czas kusił, podkładał do jedzenia ... ale dobrze,  że po drodze kupiłam kaszkę z  bo inaczej zjadłabym cokolwiek. 

    To był dobry dzień :) Aaaa i waga pokazała lekki spadek od sylwestra , co jeszcze bardziej mnie ucieszyło. 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.