Wolny dzień, sama w domu... a ja wstaję o 6 rano ? Tak :) Dokładnie. Rano śniadanie, a potem spacer do Dino. Potem porządki, pranie..... trochę języków, książka... trening :)
I posiłek: kajzerka, sałata, pomidor, rzodkiewka, mozzarella light, kiełbasa śląska podsmażona
II posiłek: puree, jajka sadzone, sałata z jogurtem greckim, koktajl truskawkowy
III posiłek: frytki z cukinii z piekarnika, kawa i oczywiście litry herbaty :) w ciągu dnia
To był dobry dzień. Odpoczęłam psychicznie, nigdzie się nie spieszyłam.... na spokojnie... tego mi było trzeba. Jutro już raczej będzie M, więc spokoju nie będzie hihihi
Wagowo zastój, ale zaraz okres... i szczerze, wolę zastój niż wzrost :)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki, powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
Dni biegną jak szalone... dziś 15 dzień wyzwania.. a dopiero co zaczynałam :) wczoraj brak wpisu, bo dzień był szalony. Dziś już na spokojnie mogę dodać wpis, bo zostałam sama w domu, całkiem sama.... Tak... jeśli chodzi o dzisiejszy dzień, mija całkiem dobrze, spokojnie. Co prawda z rana czułam się źle. Nic dziwnego, przewiało mnie po przejażdżce terenówką z otwartymi szybami :( Mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie.
Udało się zrobić dziś trening, choć myślałam, że dzień będzie stracony. Skorzystałam z chwili, kiedy lepiej się poczułam.
Pokręciłam na rowerze, na spokojnie bez szaleństw. Dobrze mi to zrobiło. Kalorie też policzone
I posiłek: jajecznica z szynką, kajzerka z rzodkiewką
II posiłek: makaron z kurczakiem
III posiłek: maliny, borówki, kawa
IV posiłek: pudding i oczywiście hektolitry herbaty z cytryną :)
Całe menu zaplanowane. Jajecznica chodziła za mną od dłuższego czasu :) U wielu z Was widziałam na zdjęciach, aż w końcu sama zrobiłam ;) To był dobry dzień, nawet pod względem jedzenia. na jutro jadłospis ułożony. Na śniadanie w planach kajzerka z sałatą, szynką, pomidorem, do tego mozzarella light, rzodkiewka i kiełbasa śląska podsmażona. Na drugi posiłek kleik lub kaszka z musem truskawkowym, obiad ziemniaki, sałata z jogurtem greckim oraz jajko sadzone. Kolacja frytki z cukinii. Jeśli nic się nie zmieni :)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych, rób swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
Jestem trwam...wczoraj brak wpisu, bo miałam intensywny dzień i pełen wrażeń. Rano z M wybralismy się do miasta, bo myśleliśmy, że jest niedziela :) i pojechaliśmy na pchli targ :) heheh no ale okazało się, że jest sobota... więc przeszlismy się przez starówkę i do domku. Po powrocie obiad, małe porządki, pomogłam młodej ogarnąć pakowanie... Tak.. pakowanie, bo wczoraj pojechała do Niemiec :D Ci co dłużej mnie czytają i znają młodej lęki itp... pewnie się zdziwią... Pojechała sama.... Więc same rozumiecie, stres, nerwy.... 18 godzin jazdy z przesiadką.... ale dojechała cała i zdrowa.
Gdy odstawiliśmy młodą na dworzec, pojechaliśmy do znajomych. A mój znajomy niewiele myśląc, wyszedł z domu z kluczykami od terenówki :) Wręczył mi i kazał jechać hahahah To zawsze było moje marzenie, jazda takim autkiem po lesie, dziurach, pagórkach , piaskach.... ajjjj bajka :) I tak minęły ponad dwie godzinki po lesie... więc o wpisie nawet nie myślałam, bo cały czas byłam pod wrażeniem jazdy tym autkiem :) I pomyśleć, że M całkiem niedawno, bo jakieś dwa tygodnie temu chciał jechać po ciut mniejszą terenówkę, dla mnie, a ja??? Ja nie chciałam :( i przeszedł koło nosa. Bywa, może będzie inny.
Dzisiejszy dzień taki jakiś zamulony. Mało spałą, bo cały czas byłam na łączach z młodą. 18 godzin.... Dziś może się już wyśpię ;) Z racji tego, że dziś niedziela, to wybraliśmy się z M na pchli targ :) Ale nic ciekawego nie było. Po obejściu targu, pojechaliśmy do chińskiej na obiad. Po obiedzie spacer po mieście i do domku. Wstawiłam pranie, chwilę odsapnęłam, rozwiesiłam pranie i wskoczył trening :) dziś wyjątkowo atlas hihihi
Wieki na nim nie ćwiczyłam i ciężko było, muszę przyznać. Ale dałam radę i jestem z siebie dumna. Woda zaliczona, kroki także... kalorie policzone
I posiłek: pół kajzerki, sałata, szynka, ogórek małosolny, mozzarella light
II posiłek: kurczak w cieście chrupiącym, ryż i surówka
III posiłek: paluchy serowe, arbuz i jabłko suszone plus dwie kawki mrożone
Nie planowałam menu, ale nie wyszło tragicznie. Na jutro też nie planuję menu, bo M jedzie w trasę i nie wiem o której... więc ciężko mi coś zaplanować.. a trzeba jeszcze zakupy ogarnąć. Dlatego od jutra zostaję sama i jutro sobie ułożę menu na dwa dni, albo na jeden, zobaczę. Na pewno będzie mi łatwiej, bo będę całkiem sama :) Czy się cieszę ? Niekoniecznie, bo ja jednak lubię gdy w domu coś się dzieje. Ale będę miała czas dla siebie, nie będę musiała kombinować posiłków dla domowników.
Także 13 dzień wyzwania zaliczony. Chwilami miewam małe załamanie, ale szybko staję na nogi. Trzymam za Was kciuki. Działamy, maj jest długi, można sporo zdziałać. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
Krótki wpis. Wczoraj byliśmy w Krynicy i Stegnie. Pobyt pełen wrażeń ( niekoniecznie pozytywnych) To nie był dobry wypad...a tak na niego czekałam. No nic trudno. Ja w sumie już niewiele od życia oczekuję. Kalorie były liczone, marsz jako trening, woda ok, kroki też ładnie.
Dzisiejszy dzień też nie nalezy do udanych, ale udało się wskoczyć na rower
Kalorie policzone, ale menu nijakie
I posiłek: kaszanka z cebulą, bułka z małosolnym
II posiłek: ziemniaki, pierś z kurczaka
III posiłek: bułka z ziarnami, ogórek małoslony i kiełbasa podsmażona i kawa mrożona
Kompletnie nie było menu przemyślane. Jadłam bo jadłam.. dlatego spisałam sobie co mam w lodówce i zaraz ułożę menu. Jutro powinno być lepiej ( tzn liczę na to) Kroki, woda zaliczone na plus.
Aaaaa przedwczoraj robiłam małosolne
Syrop z mniszka robiłam pierwszy raz. M pomagał mi zbierać kwiatki ;) Już któryś rok z rzędu się do zrobienia tego syropu zabierałam, aż się udało. Całkiem spoko w smaku :)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki, niech maj będzie pozytywny. Powodzenia. Miłego wieczoru, udanego weekendu. Pozdrawiam :*
Zacznę od podsumowania dnia dzisiejszego :) Od rana było całkiem przyjemnie dziś... co strasznie mi się spodobało ( ale chyba za szybko) W połowie dnia nie było już tak super... ale na szczęście końcówka dnia jest do przyjęcia. Trening zrobiony
Dziś wpadł orbitrek ... musiałam odreagować. Oj dobrze mi to zrobiło. 9 trening i 9 dzien wyzwania... ja wiem, że tutaj mogę sobie zrobić jeden dzień na regenerację... ale.. Właśnie, póki daję radę, to ćwiczę. Woda wypita. Kalorie też policzone
I posiłek: chleb z szynką, pomidorem, mozzarellą lihgt
II posiłek: placki bananowe z borówkami i cukrem pudrem
III posiłek: grzanki pomidorowe, śledzik z żurawiną, ogórek i kawa mrożona :)
Jedzenie dzisiejsze w biegu, chaotyczne niestety... dalsze czyszczenie lodówki... kombinacja, ale zjadliwa ;) Hmmm połączenie śledzia i kawy mrożonej ... może być ciekawie :)
Teraz czas na podsumowanie kwietnia. To był całkiem dobry miesiąc. W tym miesiącu planowałam
- schudnąć 1 kg ( udało się 1,1 kg) Zaczynałam w kwietniu z wagą 66,5 a kończę z 65,4 kg
- liczyć kalorie ( liczyłam codziennie, wyjątkiem był 18,19,20 kwietnia od poniedziałku wielkanocnego powrót do liczenia)
-minimum 10 tyś kroków ( na 30 dni 2 dni poniżej 10 tyś)
- do 19 kwietnia rezygnacja ze słodyczy - wielki post ( udało się z wyłączeniem urodzin moich, oraz Wielkanocy i Poniedziałku Wielkanocnego) dalej trwam bez słodyczy
- treningi min 2 w tygodniu ( na 30 dni mam 17 dni treningowych, 13 bez treningów) Fakt od 22 kwietnia robię treningi codziennie
Jakie plany na maj? Otóż
- schudnąć 1 kg ( bo jak ustalam sobie 2 kg, to nic z tego nie wychodzi. Dlatego wolę ustawić mniejszy spadek)
- liczenie kalorii zostaje
- min 10 tyś kroków
- woda min 1,5 litra
- trening x 5 w tygodniu
Dalej zostaję przy wyzwaniu 75 soft. Póki co te 9 dni idzie mi dobrze, więc chcę kontynuować. Co z tego wyjdzie, nie wiem.. ale jak nie spróbuję, to się nie dowiem :D
Trzymam za Ciebie kciuki. Przed Tobą nowy miesiąc, nowe szanse. Dasz radę. Małymi krokami, pamiętaj, że to nie jest wyścig. Każdy gubi kg w swoim tempie. Rób to na swoich zasadach. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
Wtorek.. coraz bliżej weekend... jeszcze tylko jutro młoda szkoła i wraca 12 maja.... Ale do rzeczy. Dzisiejszy dzień jest przyjemny ( nawet refluks o dziwo hmmm jakoś nie dokuczał) trening zrobiłam, a nawet dwa :)
Najpierw wpadł rower.. a później marsz, bo brakowało mi kroków ;) W sumie nadal brakuje, ale do końca dnia zrobię ( brakuje mi jakis niecałych 2 tyś ) No w ciągu dnia jakoś mizernie z krokami. O dziwo M ma więcej niż ja :) heheh
Kalorie policzone
I posiłek: bułka fitness z ziarnami, sałata, szynka, pomidor, mozzarella light
II posiłek: arbuz, banan, paluchy serowe
III posiłek: spaghetti
IV posiłek: Itwist z KFC ( córka mi zamówiła) plus domowa kawa mrożona :)
Ogólnie menu całkiem spoko. KFC nie było planowane... jak odbierałam młodą ze szkoły, zapytała, czy wstąpię do KFC bo ma ochotę na lemoniadę... Mówię.. ok... a ona zamówiła oprócz lemoniady takie cudo :) Nie odmówiłam... zjadłam. W limicie się zmieściłam.
Wszystkie punkty odhaczone :) Nic tylko się cieszyć, 8 dzień na plus. Od kilku dni piję czystą wodę. Niestety zrezygnowałam z bolero :( bo tam jest kwasek, a na refluks hmmm niekoniecznie. Może sporadycznie będę go piła, ale już nie codziennie :(
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Jutro ostatni dzień kwietnia, daj z siebie wszystko :) Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
Za mną 7 dzień wyzwania czyli równy tydzień :) Ależ ten czas leci... dopiero co myślałam nad tym wyzwanie, a tu już 7 dni za mną. Poniedziałek nawet pozytywny, ale na wariackich papierach... Dzisiejszy trening to rower
Jakoś nie miałam weny na inny trening. Do tego doszedł jeszcze mars 25 minut. Kalorie policzone. Co prawda dziś tylko 3 posiłki, ale tak jak napisałam na wstępie... dzień w biegu, na wariackich papierach.
I posiłek: pół bułki z ziarnami, pasta z suszonymi pomidorami, twaróg solankowy, ogórek
II posiłek: spaghetti
III posiłek: pół bułki z ziarnami, ser, jajecznica z kiełbasą krakowską , kawa mrożona
Dalej było czyszczenie lodówki :) Dopiero dziś zrobiłam jakieś zakupy...Nie chcę tez jakoś kombinować z posiłkami, bo chcę jeść to, co lubię, co mi smakuje, co mogę ( ze względu na refluks) prostota najlepsza ;D
Aaaa z takich jeszcze przyjemnych informacji... to dziś mija mi 13 lat z M :) Nie wiem kiedy, nie wiem jak :) Może uda się jakoś poświętować, gdzieś wybrać na dniach... Młoda jeszcze do środy w szkole, to nie mamy jak jechać... ale marzy mi się morze :) Jechać rano, wieczorem wrócić... tak, aby na chwilę odetchnąć.... czy się uda, zobaczymy.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Udanego nowego tygodnia. Zaraz koniec miesiąca, nie zatrzymuj się... Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*
Wczoraj brak wpisu, ale to nie oznacza, że się poddałam ;) Miałam zły dzień, ale wszystko wczoraj wykonałam. A dziś od rana znowu nerwy, mimo to, udało się zakończyć dobrze dzień. Woda zaliczona, kroki zaraz dobiję, trening to rower
Dziś musiałam rower wstawić do kuchni :) ale udało się pokręcić. Kalorie policzone
I posiłek: pół bułki fitness z ziarnami, sałata, polędwica sopocka, jajka gotowane z majonezem, ogórek
II posiłek: jogurt
III posiłek: placki bananowe z truskawkami z cukrem pudrem
IV posiłek: chleb, miks sałat, kotlet serowy, kawa mrożona
Ostatni posiłek nie był planowany. Ciężko się po nim czuję, ale bywa i tak, nie ma co się poddawać. Trzeba działać dalej. Muszę tylko jutro wybrać się na zakupy.. bo moje czyszczenie lodówki trwa już kilka dni. Ale jakoś nie mam weny na robienie zakupów.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru i udanego nowego tygodnia. Pozdrawiam
Piątek ajjj jak ja na niego czekałam, nie macie pojęcia. Chociaż ten tydzień to nic w porównaniu do tego, że jeszcze miesiąc szkoły.... Ale nie o tym wpis. Dziś 4 dzień wyzwania. Muszę przyznać, że udany :) Od samego rana. Wszystko przebiega dziś pozytywnie, spokojnie, bez nerwów... to duży plus i nowość u mnie. Wszystkie punkty odhaczone. Jeszcze tylko trochę wody zostało, ale zostawiłam sobie jakieś pół litra, aby mieć do wieczora.
Piękny trening wpadł
Dziś w ruch poszły ciężarki, ekspander i twister :) 45 minut zaliczone :) Kalorie też policzone
I posiłek: pół kajzerki z serem, jajecznica z kiełbasą krakowską, ogórek
II posiłek: u rodziców chleb ze schabem
III posiłek: placki bananowe z jogurtem greckim, borówkami posypane cukrem pudrem
IV posiłek: jajka z sosem tatarskim, ogórek, borówki i kawa mrożona
Kolacja hmmmm ciekawe co na to mój żołądek ;) heheh Za to placki bananowe wyszły obłędne :) mąka, jajko, mleko banan siup mieszamy i na patelnię :) Teraz weekend przede mną.. i pokusy....i M wróci... ale jadłospis już sobie ułożyłam. Zupę pomidorową na jutro zrobiłam :D
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Niech ten weekend będzie spokojny, udany. Ale nawet gdy coś pójdzie nie tak, nie przejmuj się. Idź dalej, rób swoje. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
Za mną 3 dzień wyzwania, zaliczony na plus. Co prawda łatwo dziś nie było. Nerwy, stres z rana ( czyt. uaktywniony refluks) Ale dała radę z czego bardzo się cieszę.
Dzisiejszy trening to orbitrek. Kalorie także policzone
I posiłek: owsianka z bananem, masłem orzechowym, skyrem waniliowym
II posiłek: poza domem- mcwrap z kurczakiem
III posiłek: warzywa na patelnię z szynką, serem
IV posiłek: krążki jaglano-kukurydziane, borówki, paluchy serowe
Nawet dobrze udało mi się wybrnąć z jedzeniem dziś. Nie ma jakiejś tragedii. Woda wypita, kroki zaliczone. Czyli jednym słowem udało się odhaczyć wszystkie punkty w dniu dzisiejszym. Jutro piątek i weekend... może być ciekawie....Tzn jadłospis właśnie układam. Spisałam co jest w lodówce i układam jedzonko. Cały czas mam czyszczenie lodówki ;) Także muszę układać jadłospis z tego co mam. Dlatego, też nie zawsze są to jakieś rarytasy hihihi.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie. Nie oglądaj się za siebie, nie patrz na innych, rób swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam