Pisałam już, mój ulubiony klub w remoncie, a ja macam, sprawdzam i narzekam.
Piątek: 20 km rower, z tego 10 km po śniegu i w śniegu, bajkowo było, przepięknie
Sobota: 0 km rower bo takie śniegowe błoto, że jeździć byłoby trudno, a nie jest daleko..
1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 3 serie,
2. Przyciąganie wyciągu poziomego: 20 kg x 15, 3 serie (na "starej" siłce było więcej, ale widocznie kg zależą od lokalizacji,
3. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 6 kg x 15, 3 serie (no tu też mniej),
4. Wyprosty nóg na maszynie: 30 kg x 15
5. Uginanie nóg leżąc: 15 x 3 serie ( i nie pamiętam obciążenia)
6. Hit trust: 20 x 25kg, 4 serie
8a i b. bic ( 5 kg na rękę) i tric 5 kg x 15 x serie.
I łydki na koniec: na siedząco, 3 x po 20 powtórzeń 35 kg i ledwo potem chodziłam
No i tak się rozglądałam po tym nowym klubie:
* kobitki nie ćwiczą z obciążeniem, tylko biegają/orbitrekują na maszynach
* faceci w większości (bo są wyjątki) nie używają wolnych ciężarów, tylko maszyny
* rozpiętość wieku od około 15 do około 70 i brawa dla wszystkich
Fragment Nordic Romance = moja pierwsza mozaica = walka + satysfakcja