najpierw sie pochwale ze wczoraj nie uleglam chipsom i slodkosciom, jedno male ciasteczko zjadlam delektujac sie, bez wyrzutow sumienia. wczesniej pochlonelabym cala paczke chipsow 300 g, paczke ciastek i czekolade, potem mialabym wyrzuty sumienia, i bym sie pewnie poddala, bo to i tak nie ma sensu. ale nie, cos sie we mnie zaczyna zmieniac :) zaczynam zmieniac moje podejscie, wszystko albo nic, czyli zazwyczaj nic. ale ja sie nie poddaje, motywacja jest silna, mimo momentow slabosci i powolnych rezultatow. ale nie stoi w miejscu, idzie do przodu, i jak tak dalej bedzie szlo to do konca maja osiagne cel :)
juz za mna 2 treningi, jeden z wcoraj drugi dzisiejszy, po lunchu idziemy na spacer a potem odsypiac 6godzinna nocke.. buziaki!!
menu:
1. kawa z mlekiem, jogurt naturalny z otrebami i orzechami i rodzynkami
2. jablko z maslem orzechowym, zielona herbata
3. salatka z feta i oliwkami, jajko
4. banan + kilka migdalow
5. kurczak z warzywami z patelni
cwiczenia: 35 min functional training, 30 min shape up z pilka, 90 min spacer, 10 min core