I dalej mi sie nie chce cwiczyc...:( goraczka, pelny brzuch po torcie, sennosc...
A co sie dzialo, mala relacja: wczoraj moj synek skonczyl roczek!!! Rok zlecial tak szybko, a on taki sprytny I wspanialy. Byla festa, I goscie I prezenty i od poniedzialku przygotowania.
Napieklam sie muffinek na slodko i slono, ciastek, tarta ze szpinakiem i biszkopty na torta z 10jaj!! Pozniej latanie do sklepow, kupowanie balonow, dekoracje...I chlop co marudzi i sie stresuje wszystkim. Impreza sie udala, zdjecia dodam z kolejnym wpisem, goscie pojedli a ja dzis w koncu moglam odetchnac. Teraz za tyd jeszcze chrzciny, ale to ju bardziej na luzie, choc juz buffetu nie zrobie tylko trzeba bedzie cos ugotowac. Ja to bym schabowych narobila, ale tym moim italianom to by przez gardlo nie przeszedl, zreszta w tej goracce;) he he
Dietetycznie nie bylo, nie bylo tez rozwaznie wiec ten bol brzucha sam mowi za swoje. Dieta od dzis od kolacji.
Z cwiczen, no we wtorek zrobilam skalpela nr 5 :) ide dalej ale musze sie spiac, bo do wyjazdu 2tyg a mi zostalo jeszcze 7!!! Z innych cwiczen sciskalam posladki podczas opalania, ktorego po 30min mialam dosc...ufff
Doszlo tea moje zamowienie z bonprix, zadowolona na 60%, szczegoly, fotka i prosba o ocene "jak w tym wygladam" kolejnym wpisie.
Milego weekendu wam zycze!!!!