Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
goraco...


Goraco, chyba w calej Europie, wiec na dwor nie wychodze, jak dopiero po 18tej, bo co sie bedziemy grzac z malym. Rano pospaceroealam troche, ale tylko godzinke, bo juz o 11tej upal.

No nic siedzimy w domu.

Melduje ze zostali mi do wykonania juz tylko 9 skalpelow I sie wciagam tak, ze nie wiem kiedy czas mi leci, jestem z siebie dumna.

cwiczenia dzis na plus.

dieta, byla by na plus gdyby nie to ze podczas kolacji ogladalam telewizjd i mnie wciagnelo jedzenie..za duzo a pozniej mi wisi na zoladku. Musze sie poprawic. Natychmiast

Ciekawa jestem czy cos z tego mojego odchudzania zaowocuje spadkiem, bo ponad tydzien sie nie waze, a jak sie tu przedwczoraj zwazylam na takiej normalnej wadze to cos mi tam 86 mrygalo, ale to bylo po sniadaniu a waga na dywanie, a nie chcialam latac z nia po chacie..moze mi zrobi niespodzianke...to znaczy ja chcialabym sie milo zaskoczyc i zobaczyc rezultaty zwiekszonego wysilku...

milego wieczorku i pijcie duzo wody w te upaly.

  • elirena

    elirena

    10 czerwca 2014, 12:03

    W Uk też ciepło ..ale do twojego upału daleko :)Ale taki upał to dobry czas na picie wody, koktajli, arbuza i aż się nie myśli o jedzeniu. Aczkolwiek jakby mi ktos dał paluszki to bym pożarła ...ja mam taka ochotę na słone przekąski, że az mnie skręca, o pizzy nie wspomnę ;/ Ja od lipca wracam do marszobiegów, tymczasem jeszcze 1,5 tygodnia do urlopu :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.