Cześć Kochane.Widać,że już wiosna.Coraz mniej Was tutaj ale z jednej strony to dobrze bo każdemu brakowało ciepła,słońca i ruchu a z drugiej nie ma kto wspierać.
A co u mnie. Standard. Praca do 12.Potem poszłam na małe zakupy.Ugotowałam obiad, posprzątałam pokój i już mam czas dla siebie.
Moje dzisiejsze menu;
-3 kromki chleba z blokiem z warzywami,
-jabłko
-obiad:kasza jaglana,mizeria-sałata i ogórek z jogurtem i kip sate(kurczak w maśle orzechowym)
Trochę mi się fotka obróciła.....
A na kolację-kwadrat ciasta francuskiego z jabłkiem i odrobiną jagód i jogurtu-
-nektarynka.
kilka migdałów.
Tak więc na dziś już zero jedzenia.
Może nie dietetycznie ale raczej dobrze,,,tak mi się wydaje.Pracuję fizycznie więc nie mogę zbytnio ograniczać kalorii.....No i nie dajmy się zwariować....
Wczoraj dałam radę wytrzymać z dietą więc może i dziś dam radę.
Oczywiście zaliczę jeszcze ćwiczenia na nogi i brzuszki tak jak wczoraj.
Czasami sobie myślę,że chciałabym umrzeć w szczególności jak się słabo czuję...Wiem to głupie,,,,nie wiem skąd mam takie myśli w głowie.Teraz skoro wszystko jest dobrze.
W pracy taka 38 letnia Bułgarka chyba jest w ciąży bo tak przybrała ostatnio a głupio mi się ją spytać....A ja sobie myślę,że ja chyba nigdy nie doznam takiego uczucia,nigdy nie próbowałam no i już taka młoda nie jestem.
Tej kasy dalej nie odzyskałam od tego modego,nie odbiera telefonów,jego babcia obiecała mi to spłacić,ale jak na razie cisza.....mam dość....już bo to nie 10 euro tylko dużo więcej.Żałuję,że tak długo mu pozwoliłam tu mieszkać....mam za swoje...
Moje Słonko nie miał wczoraj coś humoru jak dzwoniłam bo ciężki dzień w pracy miał...ale potem już poprawiło mu się jak mi to powiedział,,że jak Ciebie słyszę to od razu mam lepszy humor"-miłe to. Też tak mam.Jak mnie słyszy to ma humor a jak kogo innego to tylko wkurw....
Oj tam.Myślałam,że nic dziś nie napiszę a tu proszę nawet coś tam jest.
Tak sobie po marudziłam.
Ale dziękuję Wam,że jesteście ze mną.
Pozdrawiam i miłego popołudnia.