Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 880339
Komentarzy: 8994
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Czasem się zastanawiam po co ja tu jestem...Bo z dietą moją to różnie bywa albo jest ona albo jej nie ma.Obecnie jestem na etapie braku diety,ale staram się nie przesadzać z jedzeniem,ograniczać słodycze i nie jeść wieczorem.Ruchu to nie mam za wiele jedyne co w pracy.Przychodzę taka zmęczona z pracy,że nawet nie chce mi się ćwiczyć a co dopiero biegać kończy się tylko na zamiarze....
Dziś w pracy było ciężko bo nowy podest zrobili do maszyny i jest dość wysoki jakoś źle się teraz wiesza te róże i znowu zaczął mnie boleć kręgosłup.Ale dałam radę.Dziś tylko do 12 godziny pracowałam.
Jestem już po obiadku i odpoczywam,planuję potem pojechać do ciucholandu poszukać jakiś spodni dresowych do pracy.
Ogólnie wszystko dobrze,ale ta pogoda mnie dobija.Brak słońca ale trochę ciepło.Wczoraj w busie wracając z pracy to myślałam,że zemdleję....Niestety jestem wyczulana na zmiany pogody....
Dzięki,że jesteście jak zwykle ze mną.Pozdrawiam

15 kwietnia 2013 , Komentarze (7)


zjadło mi wpis noż kur.....
Weekend pracowity i sobota i niedziela w pracy.
Wczoraj wieczorem wpadł S z czekoladą-posiedzieliśmy i wcześnie poszliśmy spać bo dziś do pracy.W pracy przerąbane znowu Łysy się czepiał,że źle ścinam,ale to olałam postanowiłam sobie nie psuć dnia.Ale to normalne zawsze kiedy widzi mojego jak mnie odprowadzi rano na busa to tak jest.
Dziś też w pracy>Potem zaprosił mnie do siebie na kawkę i pojechałam sobie na rowerku.Posiedzieliśmy wypiliśmy kawkę i poszliśmy do parku na spacer.Dziś pogoda piękna tyle ludzi tam było,że masakra.Poszliśmy na naszą ulubioną ławeczkę.Porozmawialiśmy sobie szczerze przy piwku....O naszym życiu i związkach do tej pory.Powiedziałam mu dlaczego taka jestem....Oczywiście jak on mi mówi kilka rzeczy to robi mi sie smutno,ale nie mówię mu o tym ważne,że dla niego to szczęście....i cieszę się.Ja mu nie powiem co mnie boli słucham go i udaję,że jest ok.Płaczę czasem ukradkiem przy nim np,gdy śpi ale czasem i przy nim.....Kocham go ale wiem,że to głupie coraz bardziej chciałam bym umrzeć....Nawet nie umiem mu powiedzieć,że go kocham....inaczej to okazuję np.wczoraj ugotowałam mu zupę którą uwielbia krupnik i bardzo mu smakował.....Chciałam mu powiedzieć,że go kocham ale nie umiałam,,,,nad ranem tylko coś tam powiedział a ja mu na to i tak cię kocham...
Ale ważne,że weekend bł super.A na koniec kilka fotek z dzisiejszego spaceru i ze wczoraj.Pozdrawiam i udanego tygodnia....



12 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

Już piątek jak ten tydzień znowu przeleciał....Weekend ale u mnie pracujący czyli nic nowego.Dzień dzisiejszy taki szary i deszczowy ale zaczyna przebijać się słoneczko.Ja jak zwykle słabo się czuję w taką pogodę i jeszcze @@@ jest.W pracy do 12 a po pracy poleciałam po jakieś owoce bo mój organizm się ich domaga.I pierwszy dzień od dłuższego czasu bez czegoś słodkiego.
Zjadłam już obiadek a teraz może się położę....A dziś zjadłam:
-mała mała bułka z tostera z serkiem topionym i łyżeczką dżemu
-mała bułka z pl serem i polędwicy drobiowej
-obiad miseczka zupy z makaronem kuksu
-sałatka owocowa 
Na kolację jeszcze nie wiem ale pewnie jakieś jabłko jeszcze będzie.
Cieszę się,że już weekend i może zobaczę się z moim....
Zafarbowałam sobie włosy na czekoladowy brąz bo trzeba było ukryć siwe włoski już.
Jak widać po wpisach u mnie ostatnio taki spokój,że nie ma nawet o czym pisać.....
udanego weekendu Wam życzę...

11 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Witam Was serdecznie.
Dziś wyciągnęłam moją wagę i się rano zważyłam i powiem szczerze,że jestem zadowolona.Nie wiem jak to się stało,ale mimo tego,że sporo jem od pewnego czasu moja waga jest taka sama jak na pasku.Bardzo mnie to cieszy.....a może waga jest zepsuta????? Teraz w pracy więcej mam ruchu bo dużo chodzę po szklarni więc może to też coś daje....Powoli staram się ogarniać,i mam nadzieję,że się ogarnę.
Dziękuję za ciepłe słowa co do poprzedniego wpisu.
Jest dobrze i bez stresowo co u mnie raczej rzadka rzecz......ale niech trwa ten stan jak najdłużej.
Trzymajcie się ciepło i pozdrawiam idę jeszcze sprawdzić co u Was.

9 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Cześć
Ale wczoraj padłam już przed 19 spałam.Ale dziś już wiem dlaczego bo nadeszła @@@i pada deszcz.Ja to jestem wyczulona tutaj na tą pogodę....brak słońca,niskie ciśnienie  a ja słaba.W pracy do 12 na maszynie a potem do 14.30 na szklarni ścinać róże i to biegiem w sumie bo wszyscy chcą skończyć wcześniej.Tak wiec nie dziwcie się,ze jestem padnięta.
Powoli powoli staram się ogarniać i wracać na dobre tory i unikać słodyczy....kurcze ale mam taki apetyt.Jakoś daję radę po 18 nic nie jeść....Może jak @@@ się skończy to się zważę.
Dziewczyny co polecacie na łupież...ostatnio mam go sporo...a mój szampon nie działa.....
Wpadam w depresję bo zauważyłam,że się starzeję,więcej zmarszczek,nawet dekolt już nie taki jak kiedyś,siwe włosy się pojawiają na grzywce w większej ilości-masakra.Coraz starsza i nic w życiu nie osiągnęłam.....
 .....W weekend może sobie zafarbuję chociaż szamponetką....bo fryzjer tutaj ok 40 euro....
Spokojnego wieczorku...

8 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Kobieto weź ogarnij się.....właśnie.Od świąt nie umiem się ogarnąć z jedzeniem. Nie wiem co się znowu ze mną dzieje cały czas bym jadła i najgorsze to,że nie umiem sobie odmówić....Dawno się nie ważyłam ani nie ćwiczyłam.Jutro powinnam dostac @@@ a może to na jest sprawcą tego apetytu......
W sumie nie  stresuję się niczym, jest dobrze z S i w pracy....więc stresów chyba nie zajadam....
Weekend byłam sama.Nie widzieliśmy się ale dzwoniliśmy do siebie i nawet na dobranoc napisał mi smsa-kolorowych.....Może to głupie ale cieszę się jak dziecko to znaczy,że jednak o mnie myśli.....
Wczoraj byłam w pracy a reszta dnia leniuchowałam.....Teraz jest więcej róż więc praca jest ale mój szef raczej nie trzyma nas więcej niż 8 godzin,....
Za oknem od wczoraj już jest słoneczko i od razu człowiek lepiej się czuje.
Mój nowy lokator jak na razie nie sprawia kłopotów,a tamci już wrócili z Pl więc chata znowu pełna....
Chyba muszę codziennie tu coś pisać bo może to mnie bardziej motywuje do diety...
Pozdrawiam i udanego tygodnia.....niech Wams ie udaje skoro u mnie brak ambicji chyba do schudnięcia a na wadze stanę ostatniego kwietnia,,,,,,,i mam nadzieję,że waga będzie taka jak na pasku.....a nie koło 90.......

6 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Witam w sobotni wieczór...
U mnie sobota taka jak zawsze.Praca do 12 godz,pranie,zakupy i sprzątanie.
Właśnie sobie siedzę i popijam kawę inkę z błonnikiem.Kawę sypaną piję już tylko jak idę do kogoś w gości.Dziś nie spotkam się z S bo miał bardzo ciężki tydzień w pracy i musi trochę odpocząć-jakoś tym razem go rozumiem.No nie powiem,że jakieś tam myśli inne mi po głowie nie krążą....no ale myślę,że będzie odpoczywał w domu.No i po piwko skoczy bo ma dwa kroki do sklepu a do mnie 3 km....no cóż może czasem lepiej odpocząć samemu hihi.Tym bardziej,że ja jutro idę do pracy-nawet dziś szef sam do mnie zadzwonił....że jutro pracuję.No niestety znowu ścinam róże i jak będzie to trzeba będzie chodzić w niedziele....ale mam stresa bo ani martina ani Ekrema nie będzie więc Łysy pewnie będzie się czepiać....
Tak więc na dobranoc wypiję sobie żurawinowego redsa:)
Życzę Wam udanego wieczorku i niedzieli......Pozdrawiam

5 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

dziś już było mniej słodkiego.....za to były owoce.....Jaka waga to nadal nie wiem bo jakoś się nie ważę....po co psuć sobie humor.....
Dziś w pracy było tylko do 12 i znowu ścinałam róże,ale jak Wam się wydaje,że to takie proste to się mylicie,,,,czasem nie wiadomo z której strony uciąć tą różę.
Po pracy wróciłam do domu i zjadłam obiad....a potem wybrałam się na małe buszowanie po sklepach.Kupiłam tylko bluzeczkę w panterkę.....Mojemu się zawsze podobam w panterce a wiadomo jak to działa....
 A to ja jakoś w grudniu z wagą 89 kg w mojej sukience-panterce
Ciągle mi zimno może to dlatego,że za kilka dni powinna się zjawić @@@.Za oknem dziś już świeciło słoneczko.
Może piszę bez sensu ale widzę,że kilka z Was czeka na moje wpisy nawet takie bezsensowne.....
Życzę Wam udanego weekendu Kochane....pozdrawiam....

4 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Ja tak ostatnio wpadam tu na chwilę...no bo nie ma co pisać o diecie.
Tydzień dość pracowity -przychodzę taka padnięta z pracy.Chyba już mi się skończą wolne niedziele bo dziś uczyli mnie ścinać róże.Tak więc już wszyscy ścinają....a tak się przyzwyczaiłam do tych wolnych niedziel.Jak będzie to zobaczymy już niedługo.
Od poniedziałku mam nowego lokatora-znowu facet 32 lata,żonaty.....i ze stałą pracą.Od razu zapłacił mi za pokój.A tamten młody się nie odzywa z kasą i widocznie mu się nie spieszy odebrać dowód.
Z moim S ostatnio we wtorek rozmawiałam ale był taki padnięty po pracy.Tak więc on teraz ma sporo jej więc może mniej czasu będzie dla nas.....no i jeszcze te moje pracujące niedziele.....Ale damy radę.....
Ostatnio ciągle mi zimno w pracy to aż się trzęsę gdy pracuję na maszynie a tam chłodno i jeszcze stoję na metalowym podeście i pracuję w lodowatej wodzie.....
Na dodatek zrobił mi się odcisk na małym palcu u nogi i tak mnie teraz boli,że w pracy ustać nawet nie umiałam....tak mnie rwało.....jak się tego pozbyć????
To chyba na tyle....Aha z siostrą młodszą już rozmawiam od Świąt i cieszy mnie to.....
Pogoda pochmurna ,,,,,chyba zaraz się położę.....Miłego wieczorku....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.