Wiem nie odzywam się bo nie ma co pisać.....Diety brak,ćwiczeń też,waga nieznana.
Z S wszystko dobrze się układa.
Byłam dziś u znajomych fajnie pomalowali mieszkanie.Smutno mi się zrobiło jak na nich tak patrzyłam gdy razem sprzątali po malowaniu.Ja to chyba nigdy nie będę tak miała.
Mnie tez czeka malowanie jeden pokój ten na wynajem ale będę to robiła sama,co to na mnie.
Znowu bardzo słabo się czuję,rano mam wrażenie w pracy,że zaraz zemdleję,,,mam @@@....Po pracy po obiedzie to najlepiej bym cały dzień przeleżała w łóżku.W nocy nie umiem spać,,,,a w dzień chodze taka nieprzytomna.Na 17 czerwca umówiłam się na usg piersi----boję się tego.
Wkurzył mnie ostatnio Inż bo napisał mi,że dostanie wakacyjne i jeszcze jakąś kasę.Coraz częściej dochodzi do mnie,że jestem beznadziejna i mam taką pracę,wszyscy się wybijają a ja co....róże,szklarnia.Mój S nie umie zrozumieć,że szef nie płaci mi wakacyjnego,że to obowiązek jego i ja tyle tysięcy tracę....Ja wiem,,,ale ciężko jest zmienić pracę i chyba się boję....Powiedział,że musi iść pogadać z moim szefem.Co do urlopu to nie wiem ale i tak pojadę,najwyżej mnie zwolni.
Jestem beznadziejna.
Jutro chyba z S się nie zobaczymy bo mieliśmy ciężki tydzień w pracy...i trzeba odpocząć a mu się też należy trochę czasu z kumplami.Ale jutro się okaże co i jak.
Ostatni często mi się śni morze może wiecie co to oznacza?Nie umiem spac ale jak już na godzinę zasnę to mam jakieś dziwne sny....
Pozdrawiam i miłego weekendu.