Witajcie,
no i faktycznie nie było tak źle jak sobie myślałam...
lub po prostu moja waga się popsuła..
ale mam nadzieję, że jednak wszystko z nią ok...
bo oto moja waga jest sprawczynią mojego dziś dobrego humoru,
który w zasadzie przypieczętowała cudna pogoda...
56,7 kg tyle moja łaskawczyni dziś objawiła na swym wyświetlaczu...
jestem po pracy, po obiadku i nawet zaliczyłam już godzinne prace ogrodowe...
a teraz czekam aż obudzi się mój mały Chochlik...
dostanie obiadek, a potem znów jak codziennie ostatnio wybędziemy na spacerek...
A oto mój towarzysz:
może dziś będzie więcej niż 5 km??
Miłego popołudnia :D