Witajcie,
długo trwała ta moja nieobecność... trochę na sumieniu mam...
ale i też sporo się wydarzyło... a raczej bym powiedziała przypałętało...
w niedziele (22.03) znów wylądowaliśmy z Mikołajem w szpitalu...
tym razem na 6 dni... i tym razem to już nie nieżyt żołądka, a rotawairus...
wymioty, gorączka i biegunka...
a że z tym nie mogłam sobie poradzić
to skończyło się kilkoma kroplówkami w szpitalu... mnie też ta zaraza dopadła...
a teraz znów dla odmiany mamy anginę...
kurczę muszę uciekać.. jutro napiszę więcej..
dobrej nocy...
klaudiaankakk
9 kwietnia 2015, 10:19współczuję, 3 majcie się. już lada chwila będzie ciepło i nie będzie się was nic czepiać :)
OnceAgain
9 kwietnia 2015, 08:19Oj zdrowiejcie bo wiosna tuż tuż :)
sylwka82
9 kwietnia 2015, 07:57Zdrowka zycze :)
krcw
9 kwietnia 2015, 01:29ale masz słodkiego synka (spojrzałam na zdjęcia w galerii) przypomina mi mojego brata jak był mały:D jejku jaki śliczny :D:D