Witajcie,
dzięki Kochane moje za odzew...
wprawdzie mam duży natłok myśli w głowie jak zwykle nie wiem co mam napisać..
w domku nadal panuje zaraza... ja mam pełny nos, Mikoś kaszle, ma katar...
Zbój z wielkim zapałem broni się przed lekami i aspiratorem..
trudno mi się z nim ostatnio dogadać.. chyba mamy już bunt dwulatka..
krzyki, złości, czasem jest jakiś taki pobudzony
i zaczął używać zębów niewłaściwych celów.. czasem nie mam już siły do niego...
odwróciłabym się na pięcie i zatrzasnęła za sobą drzwi...
nasze chorowanie zburzyło nasze plany... w sobotę żeni się mój brat...
niestety musieliśmy zrezygnować z wyjazdu,
jego przyszła żona mieszka prawie nad samym morze.. od nas to ponad 600 km..
ponad 7 godzin jazdy z chorym dzieckiem?? kiepski pomysł..
jeszcze to typ dziecka co nie usiedzi na tyłku dłużej niż pięć sekund...
mam wrażenie, że wszyscy mają do nas o to pretensje... ale co mam zrobić..
dwie wizyty w szpitalu w ciągu jednego miesiąca,
teraz jeszcze zapalenie górnych dróg oddechowych.. jest mi przykro...
ale boję się.. jakoś nie mam ochoty tam jechać i po lekarzach się włóczyć...
bo nie mam pojęcia jak Miki zareagowałby na tak długą podróż, zmianę klimatu..
mało je w ogóle ostatnio.. powiem Wam masakra...
źle się czuje, nie wysypiam się, bo Miki źle śpi..
i jeszcze mam wyrzuty sumienia przez ten ślub...
Uciekam pod wodę...
Dobrej nocy
klaudiaankakk
10 kwietnia 2015, 09:39nie miej wyrzutów przecież chorzy nie pojedziecie bo jaki sens. a jak ktoś ma z tym problem to niech spada i spojrzy na siebie. kurujcie się i odpoczywajcie
Ellfick
10 kwietnia 2015, 14:45dzięki ;) pogoda piękna więc mam nadzieje, że zdrówko nie długo do nas wróci... pozdrawiam
claudia2002
10 kwietnia 2015, 08:48biedulki :( dużo zdrówka życzę wam- a wesele - na pewno nie było by dobrym pomysłem- tym bardziej ze droga daleka - wiadomo szkoda bo brat - ale czasami trzeba wybrać to co uważasz za stosowne - ściskam :***
Ellfick
10 kwietnia 2015, 14:44wiesz myślę, że podjęłam dobrą decyzję... szkoda tylko, że jakoś nikt z rodziny mnie w tym nie chce utwierdzić.. dzięki za dobre słowo.. pozdrawiam ;)
KasiaS6060
10 kwietnia 2015, 08:20A może maluszka zostawcie z kimś i sami udajcie się na wesele
Ellfick
10 kwietnia 2015, 14:38niestety nie ma takiej opcji, najbliższa rodzina jedzie, bądź już pojechała, a przecież nie zostawię go komuś obcemu.. kogo nie zna :(