Witajcie moje Kochane!!!
Długo mnie tu nie było - przez moje załamanie dietowe i przez ogrom obowiązków - wykańczamy z mężem dom i naprawdę na nic nie ma czasu. W sierpniu całe dnie spędzaliśmy na budowie, a teraz jak zaczął się rok szkolny, to dodatkowo powróciła praca, lekcje z dzieciakami, itp. Na nic nie mam czasu :( Jestem zmęczona fizycznie i psychicznie. Nie dosypiam, wszędzie się spieszę, aby zdążyć ze wszystkim.
A co do diety - starałam się naprawdę codziennie wrócić na dobre tory i codziennie wieczorami polegałam - efekt: waga wzrosła do 73 kg. Wreszcie od czterech dni trzymam się dietowo na 100% i dziś rano ujrzałam moją przyjaciółkę "szósteczkę z przodu": waga wskazała 69,7 kg. Wiem, że to na razie mały sukces, do wagi paskowej brakuje mi 3 kg, ale może wreszcie mi się uda, wyglądać na przykład tak:
Mam nadzieję, że uda mi się teraz także zaglądać do Was częściej i częściej zdawać relację co u mnie. Pozdrawiam serdecznie i zabieram się do lektury Waszych pamiętników!
Pa!