Witam Was!
Cholerka jasna - już nie mam wagi paskowej, tzn. 64,8. Ale moja waga ma te same cyferki! Szkoda tylko, że teraz jest to 68,4 kg!
Cholera! Zajadanie "robi swoje". Przeżyłam najazd rodzinki, urodziny córci się udały, ale oczywiście zakazane żarełko było. Dobrze, że ćwiczonka były codziennie, bo waga mogłaby być jeszcze wyższa...
No nic, nie ma co lamentować, tylko spinać poślady i do boju.
Muszę zbić nadwyżkę /paska nie zmieniam, bo bardziej podoba mi się wersja z niższą wagą/ i dalej gubić kilogramy, jak dawniej sobie założyłam.
Oczywiście po długim weekendzie czuję się bardziej zmęczona niż przed- przez te uroczystości rodzinne /w czwartek i w sobotę/ - przygotowywanie jedzonka, sprzątanie, ogarnianie wszystkiego. Rano w niedzielę musiałam wstać przed siódmą /wyprawiałam chłopaków na turniej piłkarski/ i zamiast się położyć - zabrałam się za pichcenie. Do 8.30 miałam zrobione naleśniki, galaretki drobiowe, dietetyczny sernik i dietetyczne budynie. Więc z czystym sumieniem mogłam z kawką wrócić do łóżeczka i oglądać telewizję śniadaniową. Ale tak jak już Wam pisałam wcześniej - po całym weekendzie jestem wypompowana!!!
Dobra - nastał nowy tydzień - biorę się na 100% za dietkę. Za jakiś czas zdam relacje, ale kopnijcie mnie w zadek, jak się nie wywiążę!!!
A na koniec ciekawostka:
monia.l
7 maja 2014, 07:23goń goń wagę żebys szybko dobegła do tej paskowej:)
lukrecja1000
6 maja 2014, 22:43Twoja waga jest śliczna ..jesteś lekka jak motylek..Ale Ci fajnie:)
Justynak100885
6 maja 2014, 15:32Nadrobisz to i waga spadnie tersz tylko trzeba trzymac się w ryzach :)) będzie dobrze! :D
Ffuterko
6 maja 2014, 15:15Niech moc bedzie z Toba :) Obrazek ,,jak spalic 800kalorii,,jest the best moze trzeba tak i w zyciu robic cos spalic zeby sie tym nie objesc haha
lukrecja1000
6 maja 2014, 22:46ja takze sie usmialam z tego spalania 800kcal..może zastosować to w swojej kuchni? Twój pamiętniczek jest śliczny i taki pozytywnie zakrecony,pozdrawiam i usmiech zostawiam.
Izek31
6 maja 2014, 08:11Kochane weekendy.... najważniejsze, że wracasz na dobre tory. Powodzenia.
meglio.vita
5 maja 2014, 21:49ja też zawaliłam, ale nie poddaje sie :) pwoodzenia :>
Peyton1983
5 maja 2014, 20:46właśnie tak wyglądała pizza mojego męża jak ostatnio zapomniałam, że mu piekę;) Powodzenia, ja też muszę się pozbierać i ruszyć do boju
spragnionazmian
5 maja 2014, 19:10trzymam kciuki, że się uda :)
Grubaska.Aneta
5 maja 2014, 19:07Niech więc waga paskowa będzie motywacją co by ją gonić;)
gilda1969
5 maja 2014, 17:15Żeby tak możnna było schudnąć i już nie utyć..:)))
agulina30
5 maja 2014, 17:17oj, dałabym chyba za to wszystkie pieniądze!!!
blackbeauty90
5 maja 2014, 16:4968 kg przy takim wzroście uważam za atut, ale oczywiście każdy ma swoje marzenia i wytyczne:) bardzo ciekawe i przyjemne dla oka wpisy :)
agulina30
5 maja 2014, 16:52dzięki ;)
Pokerusia
5 maja 2014, 15:57no więc właśnie te wszystkie niedzielki i święta dają się nam nie źle w kość a raczej w boki:-) spinamy poślady;-D
agulina30
5 maja 2014, 16:44no, mnie ostatnio każdy dzień daje w kość. zajadanko na całego :(
WielkaPanda
5 maja 2014, 15:36Ja zaplanowałam sobie schudnięcie 4 kilo bo chcę ważyć właśnie 68. Spasłam się w zimie. Jakiego ruchu zażywasz?
agulina30
5 maja 2014, 15:38co drugi dzień Killer Ewki, a co drugi - dywanówki na brzuch /ok. godzinki/.
Gacaz
5 maja 2014, 13:23Mam takie same odczucia po długim weekendzie. Jestem zmęczona gotowaniem dla rodziny i gości i ogarnianiem wszystkiego. Moja waga skoczyła o 0.5 kg. Ty chociaż ćwiczyłaś, ja raz byłam na spacerze. Dobrze, że wolne się skończyło, wracamy na właściwe tory. Pozdrawiam.
agulina30
5 maja 2014, 14:11ja już wracam od prawie miesiąca! ale cóż - lepiej późno niż wcale...
Magis
5 maja 2014, 12:21Odrobisz to !!!! Dasz radę !!!
agulina30
5 maja 2014, 12:23tylko, ile można się bujać i oszukiwać samą siebie, że to już ostatni raz? dziś mam nadzieję, że "nie pęknę"!
nicky13
5 maja 2014, 12:09Napisz koniecznie, co postanawiasz, bo takie "biorę się za dietkę" zwykle nie wychodzi. Cele i jak do nich dojść to minimum. No, powodzenia życzę! Też próbuję dogonić swój pasek. ;)
agulina30
5 maja 2014, 12:11postanawiam wrócić do swojej dietki, którą stosowałam zanim zaczęłam zajadać. ćwiczenia zostawiam te same. czas folgowania sobie minął!
katinka75
5 maja 2014, 12:02no to wracaj do przestawiania cyferek z powrotem na swoje miejsce, powodzenia! ; )
agulina30
5 maja 2014, 15:39wracam, tylko nie wiem, czy mi się uda...
margolix
5 maja 2014, 12:02Bierzemy się do roboty!! Lato nam depcze po piętach! :D
agulina30
5 maja 2014, 13:12oj! depcze, depcze...