Witam Was!!!
Kurde, nie mam w tym tygodniu czasu za grosz
- więc krótko i na temat:
Znów nie mogę wrócić do diety - tzn. trzymam ją do wieczora, a wieczorem zajadam. Ćwiczę codziennie, ale i tak waga powoli wzrasta - dziś rano: 68 kg! O zgrozo!!! Jestem beznadziejna Nie mogę wrócić na "właściwe tory"!!!
Potrzebuję Waszej pomocy!!!
Mam nadzieję, że u Was z dietką - OK!
Trzymajcie się!!! PA!
Ps. Sorry, że Was ostatnio nie "odwiedzam" - mam nadzieję nadrobić to w przyszłym tygodniu!!!
wiola7706
27 kwietnia 2014, 00:00Jak ja Cię rozumiem. Najgorsze wieczory i weekandy........i wrócic ciezko. Ale musimy wziąć się w garść. Koniecznie
Peyton1983
25 kwietnia 2014, 22:28ja też nie mogę się pozbierać z dietą po świętach. Niby próbuję, ale nie ma dnia, żebym nie zjadła czegoś zakazanego...
keisho
25 kwietnia 2014, 17:05Jeśli problem jest z zajadaniem w ciągu pory wieczornej to zdecydowanie jesz za mało w ciągu dnia. :( Spróbuj to zmienić i zobaczysz jak organizm zareaguje! :)
Justynak100885
25 kwietnia 2014, 15:07Moze jedz wiecej w ciągu dnia to wtedy nie będziesz mieć napadów na wieczór! Na pewno się Tobie uda! Trzymam kciuki :)
agulina30
25 kwietnia 2014, 15:31chyba rzeczywiście jem za mało w ciągu dnia. ale kurde, często nie mam czasu.
j.lisicka
25 kwietnia 2014, 13:18U mnie jest dokładnie tak samo, z małym wyjątkiem - ja nie ćwiczę...
Asiula.m1982
25 kwietnia 2014, 12:09kochana koniec użalania, czas wziąć się w garść :)))) 2 miesiące do lata zostały. Jak tak bardzo ciągnie cię wieczorem do jedzenia przygotuj sobie zdrową przekąskę pokrojone jabłko, marchewkę - na mnie działa. Dziękuje za miły komentarz :*
Ylona666
25 kwietnia 2014, 09:20Lato idzie !!!! Musisz się zmobilizować :) czas ucieka !!!!! Dajesz radę !!!
Carolina91
25 kwietnia 2014, 08:24agulina znam to z własnego doświadczenia :) jak u Cieboie z aktywnością? Dla mnie to najlepsza recepta na wieczorne podjadania. Jak się konkretnie zmęcze to ochota na jedzenie mija:)))))) Będzie dobrze - tylko się nie poddawaj!
agulina30
25 kwietnia 2014, 09:57ćwiczę codziennie, ale to mnie niestety nie ochrania przed zajadaniem :(
kiciasta90
24 kwietnia 2014, 23:41Kto da radę jak nie Ty? :) jesteś piękna i kochana, a wagą się nie przejmuj spadnie ;*! Trzymaj się! I nie daj się :)
lukrecja1000
24 kwietnia 2014, 21:12swietnie zmatowalas te stronke..a mowilas ,ze nie masz taletu a tu taki dryg do grafiki komputerowej..U mnie takze beznadziejnie po Swietach ..niby sie pilnuje a potem cos chapne niby niechcacy..waga wzrosla i mnie to wkurza.Mysle,ze zaklucilysmy juz ten cykl odchudzania i nasz metabolizm sie pogubil..potrzeba czasu by na nowo wejsc wypracowane wczesniej sposoby na diete i aktywnosc.Nie przejmuj sie tak bardzo..juz niedlugo upaly same nas zniecheca do jedzenia..a wtedy bedziemy pic mega ilosci wody..pa.pa
gilda1969
24 kwietnia 2014, 21:06Ojejj.. to i Ty masz z dietką problem.. to chyba poświąteczne echo wiesz? Też mi jakoś ciężko, ale dzisiaj już byłam grzeczna i dietetycznie wzorowa:) wczoraj zaś poszalałam..aż wstyd się przyznać normalnie. Wracaj na Vitalię, bo inaczej utyjesz. Dziwne to, ale tak to działa jakoś:) Trzymaj się, kochana, nie daj się pokusom.
naati86
24 kwietnia 2014, 20:46Nie daj się! Proszę brać się w garść! Przygotuj sobie na noc liscie sałaty i jak Ci napadnie głód to je wcinaj lub tuz po kolacji umyj zęby, tuz po myciu wszystko gorzej smakuje i ochota na podjadanie mniejsza ;)
agulina30
25 kwietnia 2014, 05:39OK. spróbuję...
Grubaska.Aneta
24 kwietnia 2014, 19:51A może to czas @? No chyba że święta tak pogmatwały w diecie?
agulina30
25 kwietnia 2014, 05:39niestety - Święta, a nawet okres przedświąteczny, bo bujam się tak od ok. 9. kwietnia! :(((
Grubaska.Aneta
24 kwietnia 2014, 19:23Focie będą na pewno, ale na razie wszystko jest praktycznie na etapie siania, sadzenia, plewienia itp. Jak już wszystko urośnie i po zakwita to i będzie czas na fotki:) Na razie proszę o cierpliwość;)
martini244
24 kwietnia 2014, 17:31To wysylam Ci kopniaka z motywacja,bo lato tuz tuz:)
agulina30
24 kwietnia 2014, 17:43doleciał ;) dzięki!
Gacaz
24 kwietnia 2014, 16:27Wzrost wagi to nie koniec świata, w końcu były święta, ale teraz do roboty. Robi się coraz cieplej, można więcej czasu spędzać na powietrzu. Pojawiają się świeże, smaczne warzywa. To najlepszy czas na ruch i dietę. Pomyśl jak seksownie będziesz wyglądała w letnich sukienkach. Te spojrzenia męża i innych mężczyzn. Słodycze są przereklamowane. Pozdrawiam.
agulina30
24 kwietnia 2014, 16:49próbuję tak sobie myśleć, ale na razie chęć podjadania zwyciężała. zobaczymy, jak będzie dzisiaj...
majeczka08
24 kwietnia 2014, 15:55Wiem, ostatnio mialam caly czas tak. Co dziennie obiecywałam sobie, a wieczorem wyżerka. Musisz znaleźć jakąś własną motywację. Trzymam mocno kciuki.
agulina30
24 kwietnia 2014, 16:54dzięki! ja za Ciebie też!!!
majeczka08
24 kwietnia 2014, 15:40Na razie u mnie tylko dwa dni trzymania się diety, więc wiesz... Trzeba tylko zacząć. A to najtrudniejsze. Brak czasu to najlepszy czas na brak czasu i na posiadanie. Nie daj się!
agulina30
24 kwietnia 2014, 15:44postaram się, choć to trudne...
monia.l
24 kwietnia 2014, 15:39nie daj się tak dużo już osiągnełas ciężką pracą i teraz chcesz to zaprzepaścic ???wracaj na dobre tory .....najlepiej od teraz od dziś!!!!!!!!!
agulina30
24 kwietnia 2014, 15:43wiem... powoli to zaprzepaszczam i nie mogę znaleźć w sobie siły! choć próbuję!
PoProstu-Karolina
24 kwietnia 2014, 14:54Też kiedyś miałam taki problem... Cały dzień wzorowy a wieczorem masakra.. Mnie pomogło dobre rozplanowanie posiłków, a gdy czuję, że wieczorem mogę rzucić się na górę ciasteczek to przygotowuję sobie smaczną kolację na słodko. Ostatnio w takich sytuacjach jest to jogurt naturalny z miodem, otrębami i rodzynkami, zaspokaja mnie w 100% :)
agulina30
24 kwietnia 2014, 15:53ja spróbuję z serkiem naturalnym ze słodzikiem. ale kurde, jak mam do wyboru serek, a np. czekoladę, to wybieram ostatnio to drugie... znów zajadanie nade mną panuje :(