Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Całe moje życie kręci się wokół wagi i moich kompleksów, chciałabym to zmienić i zacząć cieszyć się z życia i wyciskać z niego ile się da.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37515
Komentarzy: 206
Założony: 31 marca 2008
Ostatni wpis: 21 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
babajaga82

kobieta, 42 lat, Kraków

171 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 sierpnia 2011 , Skomentuj

Od czwartku spięłam dupsko, przynajmniej jeśli chodzi o jedzenie, bo w sobotę i niedzielę pozwoliłam sobie na procenty.

Waga na dziś 77,6 kg. Czyli powoli wracam do normy. Jeszcze 1 kg i będzie waga paskowa.

Bardzo, ale to bardzo chciałabym w tym tygodniu dać z siebie wszystko. Do końca sierpnia zostało mi 10 dni, do mojego pierwszego wyznaczonego celu teoretycznie już tak niewiele, a ja wciąż nie mogę go osiągnąć.

 

19 sierpnia 2011 , Skomentuj

Teraz trzeba ponieść karę za weekendowe grzechy.

Wczorajsze menu:

2 x kawa z mlekiem light (ok. 200kcal)

250 g serka wiejskiego light (ok. 205 kcal)

400g kefiru 0% (232 kcal)

100g błonnika (mieszanka płatków i otrębów, co niektóre w polewie jogurtowej)

Do tego 3 litry wody i 2 tabletki xenna, które nie zadziałały.

Waga na dziś: 79,6 kg.

Jestem na siebie wściekła. Teraz będę 2 albo 3 tygodnie zrzucać to co nabrałam przez 4 dni.

 

18 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Szok to chyba za mało powiedziane. Wczoraj wieczorkiem wróciłam z długiego weekendu w górach. Ponieważ byłam ze znajomymi, którym słowo dieta jest obce też postanowiłam obie odpuścić. Na śniadanko jadaliśmy bułki (ja jedna bułka z serem, oni oczywiście po dwie) z kawką, a na obiadokolację restauracyjny posiłek typu pizza lub kiełbaska z grilla oczywiście z chlebem.

Owszem niezdrowo, ale biorąc pod uwagę kilkugodzinne górskie wędrówki myślałam, że odbije się to jednym nadprogramowym kiloskiem. Kiedy weszłam dzisiaj na wagę myślałam, że z niej po prostu spadnę a oczy wyskoczą mi poza orbite.

Sobota rano przed wyjazdem - 77,2 kg

Czwartek rano po wyjezdzie - 80,6 kg

Brak mi słów...

12 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Zastój i to nie tylko wagowy.

Tydzień do dietkowych nie należał. Mimo, że jadłam niewiele to bardzo niezdrowo, w biegu i byle co. Waga cały czas około 77 kg. Czyli minął ponad miesiąc a ja ciągle z tą samą wagą, raz w górę raz w dół. Ciężko mi się zmobilizować na dłuższy okres czasu. Spinam dupsko na 3-5 dni, a potem znowu moja motywacja odpływa.

Od sportu dalej mnie odrzuca.

 

4 sierpnia 2011 , Skomentuj

Minął tydzień. Generalnie jestem zadowolona, chociaż mogło być lepiej.

Wczorajszy dzień mieszany.

Martwi mnie tylko fakt, że w ogóle nie ćwiczę. Nie mam kompletnie siły.

28.07.2011 - 79,6 kg

29.07.2011 - 78,5 kg po pierwszym dniu

30.07.2011 - 77,5 kg po drugim dniu

31.07.2011 - 76,7 kg po trzecim dniu

01.08.2011 - 76,8 kg po czwartym dniu

02.08.2011 - 77,2 kg po piątym dniu

03.08.2011 - 76,8 kg po szostym dniu

04.08.2011 - 76,7 kg po siódmym dniu

Czyli efekt po tygodniu taki sam jak po trzecim dniu uderzeniówki - 2,9 kg mniej.

3 sierpnia 2011 , Skomentuj

Wczorajszy dzień w 100%  dukanowy.

- 2 kawki z mlekiem light

- 200g serka wiejskiego light

- tuńczyk w sosie własnym zmieszany z twarogiem 0%

- ptasie mleczko własnej roboty

Za namową vitalijek pierwszy raz zrobiłąm sobie deser dukanowy. Rozpuściałm żelatynę w gorącym mleczku skondensowanym light, dodałam słodzik a potem zmiksowałam z jgurtem light i odrobiną kako. Niezłe, ale jak dojdę do wprawy będzie jeszcze lepsze :-)

28.07.2011 - 79,6 kg

29.07.2011 - 78,5 kg po pierwszym dniu

30.07.2011 - 77,5 kg po drugim dniu

31.07.2011 - 76,7 kg po trzecim dniu

01.08.2011 - 76,8 kg po czwartym dniu

02.08.2011 - 77,2 kg po piątym dniu

03.08.2011 - 76,8 kg po szostym dniu

 

2 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Oczywiście wczorajsze urodziny w rodzince zle się dla mnie skończyły. Mimo, że jedzenie było dosyć dietetyczne, to ciasto mimo tego, że bez cukru, zupka i indyk z warzywami sprawiły, że waga skoczyła w górę. Ale nie ma tragedii, bo dziś walczę dalej.

Zaliczyłam już kawkę i serek wiejski, co będzie na kolacje to jeszcze się okaże. Dużego pola do popisu nie mam, biorąc pod uwagę to co mam w lodówce.

Dziękuję za Wasze komentarze i od razu odpwiadam;

1. Jeśli chodzi o słodkości dukanowskie nie mam pojęcia gdzie znalezc przepisy. Mam w prawdzie książkę, ale tam jest tylko pare przepisów, głównie na sosy i dania mięsne.

Nęci mnie zrobienie serniczka, ale nie wiem jak.

 

2. Do celu w cale nie mam tak blisko. 75 kg to był pierwszy mój cel, który sobie założyłam dawno teeemu. Mimo, że tyle czasu minęło to i tak go jeszcze nie osiągnęłam. Jeżeli uda mi się wreszcie dojść do tej wagi to drugi cel będzie wynosił 70 kg, a kolejny - ostatni - 65 kg.

 

Prawda jest taka, że przy 75 kg dalej będę wielorybkiem.

 

28.07.2011 - 79,6 kg

29.07.2011 - 78,5 kg po pierwszym dniu

30.07.2011 - 77,5 kg po drugim dniu

31.07.2011 - 76,7 kg po trzecim dniu

01.08.2011 - 76,8 kg po czwartym dniu jedzonka Dukana i dwóch piwach nie Dukana

02.08.2011 - 77,2 kg po piątym dniu i urodzinowej kolacji

 

1 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

Minęły 4 dni na diecie dukana. Jeśli chodzi o jedzenie - dieta utrzymana w 100%. Głównie skłądałą się z serka wiejskiego light, jogurtu naturalnego light,jajek, pieczonego mięsa z indyka i smażonej na grillu rybki. Jadłam mało i pewnie dlatego udało mi się wrócić do wagi paskowej. Niestety grzechy w postaci piwa...ale weekend bez alkoholu, to żaden weekend hihi.

28.07.2011 - 79,6 kg

29.07.2011 - 78,5 kg po pierwszym dniu

30.07.2011 - 77,5 kg po drugim dniu

31.07.2011 - 76,7 kg po trzecim dniu

01.08.2011 - 76,8 kg po czwartym dniu i dwóch piwach

4 dni - 2,8 kg mniej

A teraz mniej optymistycznie. Wizyta w sklepie i widok moich ulubionych czekoladek spowodował, że mam brudne myśli. W dodatku czekają mnie dziś urodziny w rodzinie. Chcę być dzielna, baaaardzo chcę.

29 lipca 2011 , Skomentuj

Po dwóch tygodniach kryzysu, podczas którego przybrałam trzy kilosy jestem po pierwszym dniu Dukana, czyli wreszcie NIE OD JUTRA A OD WCZORAJ !

Wczorajsze menu:

- kawa z mlekiem light

- serek wiejski light - 200g

- kawa z mlekiem light

- serek wiejski light - 100g i 3 plasterki szynki z indyka

- pieczone mięsko z indyka ok. 250 g

Nie jest łatwo, bo uwielbiam sałatki pod każdą prawie postacią. Na razie walczę.

28.07.2011 - 79,6 kg

29.07.2011 - 78,5 kg po pierwszym dniu

dalej 1,8 kg nadprogramowe od mojej najniższej wagi.

28 lipca 2011 , Skomentuj

iI tak właśnie wyglądały moje ostatnie dwa tygodnie. A waga z dnia na dzień coraz wyższa.

Wybaczam sobie wszystkie grzeszki, tłumacząc, że skoro mam kryzys zawodowy to należy mi się choć odrobina przyjemności. Wiem, wiem droga do nikąd. Zdaję sobie z tego doskonale sprawę. Tu ciasteczko, tu czekoladka - jak małe łakome dziecko.

Wczoraj było od jutra, oby dziś było od dziś :-)

Spróbuje tą cholerną dukanówke. Byłam raz na niej, efektów nie było żadnych, ale może dlatego, że byłam w ciągu dietetycznym i zaczełam ją stosować po jeszcze bardziej rygorystycznej diecie.

Wiem, że niektóre z Was się nią zachwycają, wiem, że np Becia ma na niej niesamowite efekty (5 kg w 4 dni? jak ona to zrobiła???!!!!), wiem, że są też opinie o jej destruktywnym wpływie na organizm. Nie zarzekam się, spróbuję chociaż trzy dni fazy uderzeniowej i zobaczymy czy mi służy czy nie. Do pracy uzbroiłam się w wielkie opakowanie serka wiejskiego light, a w domu lodówka pełna chudego mięska, rybek i serków  light.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.