Oczywiście wczorajsze urodziny w rodzince zle się dla mnie skończyły. Mimo, że jedzenie było dosyć dietetyczne, to ciasto mimo tego, że bez cukru, zupka i indyk z warzywami sprawiły, że waga skoczyła w górę. Ale nie ma tragedii, bo dziś walczę dalej.
Zaliczyłam już kawkę i serek wiejski, co będzie na kolacje to jeszcze się okaże. Dużego pola do popisu nie mam, biorąc pod uwagę to co mam w lodówce.
Dziękuję za Wasze komentarze i od razu odpwiadam;
1. Jeśli chodzi o słodkości dukanowskie nie mam pojęcia gdzie znalezc przepisy. Mam w prawdzie książkę, ale tam jest tylko pare przepisów, głównie na sosy i dania mięsne.
Nęci mnie zrobienie serniczka, ale nie wiem jak.
2. Do celu w cale nie mam tak blisko. 75 kg to był pierwszy mój cel, który sobie założyłam dawno teeemu. Mimo, że tyle czasu minęło to i tak go jeszcze nie osiągnęłam. Jeżeli uda mi się wreszcie dojść do tej wagi to drugi cel będzie wynosił 70 kg, a kolejny - ostatni - 65 kg.
Prawda jest taka, że przy 75 kg dalej będę wielorybkiem.
28.07.2011 - 79,6 kg
29.07.2011 - 78,5 kg po pierwszym dniu
30.07.2011 - 77,5 kg po drugim dniu
31.07.2011 - 76,7 kg po trzecim dniu
01.08.2011 - 76,8 kg po czwartym dniu jedzonka Dukana i dwóch piwach nie Dukana
02.08.2011 - 77,2 kg po piątym dniu i urodzinowej kolacji