Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No to znów dobiłam do 76 kg. To już 20 kilogramów, które chcę zrzucić z początkowych kilku, które chciałam zrzucić zakładając konto dekadę temu. Jem emocjonalnie, jem z nudów, jem by regulować emocje. Myślę, że jak to opanuję, reszta przyjdzie sama. Uprawiam sport, lubię być na świeżym powietrzu. Lubię jeść warzywa, nabiał i białe pieczywo. Moim problemem jest przede wszystkim ilość, a nie to, co jem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 109944
Komentarzy: 4782
Założony: 26 marca 2022
Ostatni wpis: 10 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Babok.Kukurydz!anka

kobieta, 38 lat, Piernikowo

172 cm, 79.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 kwietnia 2024 , Komentarze (9)


Kupilam telefon. Dzięki za rekomendacje na redmi note. Początkowo byłam bliżej myślami przy Poco x6 pro, ale zainteresował mnie aparat w redmi note 13 pro. 


 Jak zwykle zadziwia mnie ile takie rzeczy kosztują w Polsce. Poco x6 pro jest w Polsce o 70 euro droższy. Redmi z resztą niewiele mniej. 

 To jest śmieszne, jak Polacy muszą za wszystko przepłacać.... 

zz rzeczy dietowych to byłam wczoraj na siłowni. Pogoda nie zachęcała do biegu. Deszcze ostatnio są logowate i intensywne. 

24 kwietnia 2024 , Komentarze (18)


Wyszlam pobiegać. Ustawiłam zegarek, aby trzymał mnie w tempie, które chce mieć na biegu 12 maja, 5,50-6,10 minpkm. Normalnie bielabym z odsłonięty zegarkiem i kontrolowała, jednak było tak zimno i wiało lodowato, że zdałam się na komunikaty w słuchawkach. Te jednak przychodziły z opóźnieniem. Więc kiedy zegarek mówił mi, że biegnę za wolno, przyspieszałam. Gdy zmęczyłam się, wchodziłam w marsz. Sprawdziłam statystyki biegu po zakończonym treningu. Biegłam zdecydowanie za szybko i dlatego nie mogłam utrzymać biegu. Z wiatrem było mi za ciepło, pod wiatr czułam lód w kościach. Wróciłam do domu wkurzona, bo nie mogę wyczyść tempa a bieg za niecały miesiąc. 

Wieczorem byłam na spotkaniu klubu foto. Przygotowaliśmy zdjęcia na wystawę. Teraz trzeba rozstawić ścianki i zawiesić zdjęcia. Ale to w sierpniu. Najpierw wybór zdjęcia roku. 

Musz zzmienić telefon. Mój ma obecnie problemy z gniazdem zasilania i nie ładuje mi się za każdym razem. Skoda bo jestem bardzo z niego zadowolona. Mam poco x3 pro. Chyba najlepszy telefon z jakim miałam do czynienia. Mąż ma przejrzeć oferty i pokazać mi co ciekawego jest na rynku. 

Kupowalyscie ostatnio nowy telefon? Co macie? Interesuje mnie tylko rok produkcji 2024. 

22 kwietnia 2024 , Komentarze (4)


Pogoda była niezla. Po zatkowo zacinał deszcz i wiał zimny wiatr, ale mieliśmy z wiatrem więc kaptury uchronił nas przed katastrofą. Później było słońce przez chmury i lodowaty wiatr. W domu zobaczyłam, że mam spalone dłonie i czoło. Pomimo noszenia daszka. Żel chłodzący pomógł. 


Za rok znów idziemy. 

21 kwietnia 2024 , Skomentuj


Moge chyba powiedzieć oficjalnie. Zmiany klimatu zepsuły dni kwiatowe. Konkurs mozaiki tak dokładniej. 


Mozaiki robią grupy wolontariuszy z kwiatów hiacyntow, które dostają za darmo od producentów kwiatowych w okolicy. Niestety pogoda w nl odbiega od lat od standardowej. Jest coraz gorzej. Padało nieprzerwanie niemal od września. Kiedy był czas sadzenia cebul, na polach stała woda. Aktywowany nawet zabytkowe 0ompy i wiatraki, aby pozbyć się tej wody. Na próżno. Można było sądzić dopiero w grudniu i styczniu, gdy ziemia zamarzła i ciężkie maszyny mogły wjechać na pola. Rośliny były zaś odżywione w ziemi krócej oraz przeszły krótszy i mniej intensywny okres jarowizacji. Później przyszła łagodna zima. Temperatura ujemna była chyba maksymalnie 2 dni pod rząd. Głównie było coś koło 5-8 stopni. Widać to na moim kocu temperaturowym. Hiacynty zakwitły 2 tygodnie przed terminem. Kiedy był czas robienia mozaik, kwiaty już zasychaly. 


 W związku z tym wszystkim, mozaiki prezentowane na dniach otwartych w większości były w formacie małym i średnim. Nie było takich cudów jak lata temu, kiedy stałam przy 3m zamku Disneya. 


Mimo to było pięknie. Niestety wiał zimny wiatr, było 8 stopni oraz zacinał ostry, lodowaty deszcz. Przemokłam solidnie. 


 Więcej zdjęć powinnam przygotować na dniach. Dziś daje zdjęcie z Joostem Kleinem. Kto będzie oglądać koncert Eurowizji, ten będzie wiedział o kim mówię. Obecnie jego piosenka szturmu je radia i pobiła rekord kanały na YouTube Eurowizji. W pierwsze 3 dni po emisji osiągnęła 5mln wyświetleń. Ile ma dziś? Słuchaliście kiedyś happy hardstyle, typowego dla Holandii gatunku muzycznego? Polecam sobie. Rano potańczyć do piosenki Europapa

20 kwietnia 2024 , Komentarze (4)

Od tygodnia karmi mnie mąż. Waga spadła 0,7 kg. Na siłowni pomiary pokazały mi spadek tłuszczu i wzrost mięśni. Może to za sprawą diety? może biegania? Może obu? Kolano nadal doskwiera. Dziś w planach rower i robienie zdjęć mozaikom z kwiatów. 

18 kwietnia 2024 , Komentarze (1)


Biegam sobie dalej. To biegu miejskiego na 5km mam jeszcze miesiąc. Dam radę. Dziś myślę by zrobić kółko z nastawieniem na jednolite tempo, a nie interwały. Muszę zaprogramować garmina, aby informował mnie o odstepstwach od zadanego tempa. 


W sobotę w mojej okolicy duże święto. Bloemendagen. Dni kwiatowe. Będą mozaiki z kwiatów oraz zorganizowane marsze i biegi polami tulipanów. Tydzień później dzień rowerowy. Nie mogę się doczekać. Pogodynka na razie pokazuje bardzo ładna pogodę. 

14 kwietnia 2024 , Komentarze (12)

Urwałam się w piątek do domu po 1,5 godziny pracy. Tak elastycznie, jak pracuję, to chyba jeszcze takiej pracy nie miałam. Nikt nie zadaje dodatkowych pytań - potrzebujesz personal day to masz. Do czasu spotkania z psychologiem, siedziałam więc w ogrodzie pod kocykiem i robiłam koce na szydełku. W pewnym momencie zostałam skolonizowana przez jednego, wrzeszczącego kota. 

W sobotę poszłam do pracy na innym dziale. Pomagam czasem na produkcji. Wtedy też zaczęła się moja dieta. Mąż wziął się za moje żywienie, bo uważa, że skoro sama sobie nie radzę, to on mnie ogarnie. W ruch poszły warzywa, owoce i serek wiejski. Wszystko zrozumiem, ale serka wiejskiego nie. Ale obiecałam się podporządkować i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Zabrał mi wagę i powiedział, że chce, abym zacisnęła zęby i wytrzymała dwa miesiące. Obecnie siedzi w kuchni i smaży ryby na obiad. Zrobił też farsz do azjatyckich pierożków. Ale to pewnie w tygodniu będzie lepił.

Dotychczasowe jedzenie [niektóre]:

Dziś wyciągnęłam go na rowery. Wczoraj biegaliśmy. 

12 kwietnia 2024 , Komentarze (32)

Wczoraj kolejne wieści z Polski. Najpierw bratowa dzwoniła, bo mój brat jest w kolejnym ciągu alkoholowym. Ona pomału przejmuje rolę mojej matki, która poelegnowala go i wyciągała z każdego zatrucia. Teraz zadzwoniła do mnie. Nie wiem. Po wsparcia może. Ale nie umiem pocieszać. Dawno bym uciekła od niego, rozwiodła się, zmieniła adres i telefon. Ale ona chyba tego nie zrobi.


Wieczorem pisała moja mama, że tata znów będzie pił. Nawet mi nie zal, bo sama też pije. W nocy pisała dalej. Belkotem. Więc oboje pili. 


 Jak to się stało, że z normalnej rodziny, z wykształceniem, pracą, ambicjami, zostało takie coś. Patologia. Brat pewnie straci wszystkie zlecenia, jeśli będzie przychodził jak mu się zachce. Rodzice na emeryturze zaniedbuje zdrowie i finanse. Czy będę kolejna osoba, która dziedziczy długi? Czy mój brat zostanie bezdomnym? Czy zapije się na śmierć? 

 Jak myślę o ich piciu to trudno mi nie myśleć o moim jedzeniu kompulsywnym. Niby wiem, że nie jestem głodna. Wiem, że nie jest to dla mnie dobrze. Ale co oni wypiją to ja zajem. Wpadam w ciągi jedzenia. Rozpychanie brzucha. Dni, kiedy sobą gardzę za to kim jestem. Jaka jestem. Mam wszystkiego dość. Widzę tą równie pochyłą i boję się że ja też zacznę pić. Stoczę się. 


 Za miesiąc jedziemy na 4 dni do Polski. Często czuje, że jadę tam za karę. Podobnie jest tym razem. Masakra jakaś. Odcinalam się wiele razy ale zawsze wracam. Nie wiem co zrobić. Nienawidzę siebie.

10 kwietnia 2024 , Komentarze (6)


I może samo bieganie nie byłoby tak źle gdyby nie zadzwoniła moja rodzicielka. Chyba pijana. I nie gadała głupot. W którymś momencie pytała czy do mnie tam strzelają. Nie wiem o co chodzi. Mam dość. Ale pobieganie. Wróciłam do domu zmęczona, mokra i wkurzona. Dobrze, że nie mieszkam blisko rodziny. 

9 kwietnia 2024 , Komentarze (2)

Dziś chce iść pobiegać. Miało padać cały dziś, ale pewnie za żenię dopiero jak wyjdę z pracy. Wczoraj za malowali nam dach w pracy, więc słońca nie zobaczę aż do końca sierpnia. Rośliny, które hoduje my nie lubią, kiedy jest zbyt ciepło i zbyt słonecznie, zwłaszcza, że mamy głównie siewki. Przyszedł więc pan i zrobił nam cień. Nie wiem więc, jaka jest obecnie pogoda, ale mam nadzieję, że będzie bezdeszczowo I będę mogła pobiegać. Ostatnio łapie ten flow. Byle by utrzymać. Gdyby udało się również na siłownię dotrzeć to dzień byłby kompletny. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.