Nadal po trochu robię szal. Mam złą nic, więc muszę pokombinować z dorobienie większej ilości rzędów niż planowane we wzorze, ponieważ nić, którą używam jest cienka i schodzi jej za mało. Nie bardzo mam czas czytać, więc książka od kilku dni leży nieruszona. Nie pisze w zeszycie nic poza uwagami do szlaków turystycznych, bo źle myśli, które przelewałam na papier mi w większości przeszły. Żyje tu i teraz, a wieczorem oglądamy farmę Clarkson, sezon 3. I Pierścienie Władzy.
W ramach dnia luzu, pojechaliśmy do Furnas, gdzie mieliśmy rezerwację na dorsza atlantyckiego. W ziemi, gdzie jest gorąco, są wykopane jamy, a w nich zamknięte naczynia z mięsem i rybami. Znaleźliśmy nawet jamy restauracji, w której była rezerwacja. Robiąc rezerwację, trzeba zamówić od razu da is, które się będzie jadło, bo w zależności od rodzaju, musi ono być pod ziemią od 24 do 48 godzin.
Nasz dorsz był gotowy na nasze przybycie. Wzięliśmy jednak najpierw przystawki I wino azorskie. Dla mnie, bo mąż był kierowca do domu. Mąż wziął zupę z yamu, to taki korzeń podobny do ziemniaka. Całkiem smaczny. Zupa była bardzo łagodna, skojarzyła mi się z chlebówką. Ja wzięłam deskę serów z marmoladą z kasztana. Na Azorach je się ser i marmoladę (np z ananasa) razem. Polecam.
Sam dorsz był w głębokim naczyniu i towarzyszyła mu kiełbasa lokalna, ostra, oraz jajko i warzywa.
Porcja miała być dla 2 osób. Naszym zdaniem była dla 5. Nallzylismy sobie dużo, ledwo dopchnęliśmy palcem w gardło, a tam zostało jeszcze więcej.
Niekończące się danie. Wzięliśmy do domu resztę, ale nie daliśmy rady zjeść i trzeba było wyrzucić. Smak był dobry, ilość ryby w środku przerażająco duża. Kiełbasa nie przypadła nam do gustu. Jajko gotowane z pomidorami było ciekawe. Wszystko delikatne, chude, pyszne. Ale za dużo. O wiele, wiele za dużo.
Poszliśmy to rozchodzić wokół jeziora. Szlak łatwy na 7km. Do domu wróciliśmy nadal opchani jak beczki. Kolację jadłam tak pro forma. Trochę sera i bułka pszenna. To był fajny dzień. Żal mi tego jedzenia, ale spróbowaliśmy, smakowało, nigdy więcej. Jeśli będziecie kiedyś wybierać się do tej restauracji, zróbcie sobie głodówkę najpierw. Ja przyszłam głodna jak wilk i nie dałam rady zjeść.
aska1277
16 października 2024, 19:52Apetyczne posiłki i jak fajnie z tęczą się załapałaś ;)
Babok.Kukurydz!anka
17 października 2024, 01:33Co chwilę pada, więc co chwilę mamy też tęczę. Ta akurat była nisko 😉
EmKaaa2
16 października 2024, 16:35pięknie wyglądają te posiłki:) powodzenia:)
Zanettka24
16 października 2024, 13:41Bardzo nie lubię jak dostaję o wiele za dużo na talerzu. Od razu odechciewa mi się jeść. Z drugiej strony zdarza się że wychodzę głodna z restauracji, bo tak malutko dostaję jak dla ptaszynki a cenowo zgroza.
Babok.Kukurydz!anka
16 października 2024, 18:46Tez miałam taki przypadek w Holandii. 16 euro dałam za kilka mikro różyczek kalafiora. Wyraziłam swoje niezadowolenie. Usłyszałam, że zawsze mogę domówić.
PACZEK100
16 października 2024, 13:19Ciekawy pomysł z tym daniem, chętnie bym spobowala.
Babok.Kukurydz!anka
16 października 2024, 18:45Portugalski dorsz suszony na słońcu, podany w restauracji, jest często przepyszny. Należy unikać kiedy serwują cieńsze kawałki, bo często jest z nich źle wypłukany sól. Tak trafiłam tydzień temu. Nie dałam rady zjeść. Droższe restauracje kupują grubsze kawałki i te są zawsze pyszne. Delikatne i pełne smaku. Oraz nie zawierają prawie wcale ości.
beaataa
16 października 2024, 07:16Dzięki Tobie, różne odległe miejsca poznaje od strony kulinarnej 😜. Więcej fotek jedzenia pokazujesz, niż krajobrazów😊. Pięknie tam jest!
Babok.Kukurydz!anka
16 października 2024, 10:03Na blogu pewnie będzie bardziej szczegółowo. A jedzenie jest bardzo ważna częścią moich wyjazdów. 😅
Babok.Kukurydz!anka
16 października 2024, 10:04Daje ostatnio wpisy codziennie i wydaje mi się że to błąd. Zero reakcji. A tak to o jedzeniu choć napiszesz 😉
beaataa
16 października 2024, 11:15Vitalia ostatnio zamiera jeszcze bardziej 😞. Ale ja lubię robić wpisy, niezależnie od komentarzy. Takie podsumowanie aktywności i przyjemności.
Babok.Kukurydz!anka
16 października 2024, 18:44Ja lubię feedback. Kontakt z ludźmi. Na co dzień mi tego brakuje.
barbra1976
15 października 2024, 22:28Uwielbiam ser owczy curado z konfiturą z jagód - boskie połączenie.
Babok.Kukurydz!anka
15 października 2024, 23:22Nie próbowałam. Czas dopisać do listy.
barbra1976
16 października 2024, 00:18Nie pożałujesz:)