Wzrost masy ciała
Rano stając na wagę czułem niepokój. I słusznie, zamiast oczekiwanego
79,6 zobaczyłem 81. W zeszłym tygodniu dwa razy musiałem pić piwo. Nie
mogłem odmówić, a waga jest bezlitosna. Znowu pozostaje czekać, a za
miesiąc Święta! I to jest problem. Będzie alkohol!, będzie żarcie!
Nie mogę doczekać się masy ciała poniżej 80 kg. A dzisiaj cały dzień nosi mnie i czuję straszny głód, który próbuję oszukać.
I znów minął tydzień
W piątek nie miałem czasu na pisanie. No cóż, tydzień miałem obfity w wydarzenia. Dieta była co prawda ważna ale były drobne odstępstwa. Wtorek i sobota - dwa dni wyjazdowe, późne powroty. Jednak masa ciała utrzymuje poziom co mnie cieszy. Spadek w czasie tych dwóch miesięcy nie jest duży ale jest. Unikam alkoholu, a zwłaszcza piwa. Jest to trudne bo bardzo lubię piwo ale przede wszystkim chciałbym mieć mniejszy brzuch. Jak na razie tyle.
Kolejny piątek
Dzisiaj sukces! Masa ciała 80,6 kg. Masa waha się w granicach 81 kg. Przy takim tempie w przyszłym tygodniu możliwe 79,6 kg. To byłby ogromny sukces. Muszę wytrwać, zwłaszcza, że już nie odczuwam dolegliwego głodu, nie oszukuję sam siebie. Staram się przestrzegać postanowień diety. Dużo piję i jeśli muszę to jem niskokaloryczne rzeczy.
Dreptanie w miejscu
Minął kolejny tydzień i w zasadzie nic się nie zmieniło. Spadek masy ciała niezauważalny, można by rzec, że do tej pory "wody odeszły". Jak na razie nie zniechęcam się ale oczekiwałbym od mojego brzucha żeby się wreszcie ode mnie odczepił. Jeśli chodzi o dietę to jestem bardzo zadowolony. Jem zdecydowanie mniej, częściej i co najważniejsze mogę wybierać, zamieniać. Myślę, że w pewnym momencie spadek masy ciała będzie zadowalający. Przestrzegam dość konsekwentnie zaleceń diety, oczywiście jest zawsze jakieś ale, a potem pretensje do siebie. No cóż czekam na kolejny piątek.
Pomiar masy ciała
W ten piątek, muszę przyznać, martwiłem się pomiarem masy ciała. Zaskoczenie było ogromne. Czuję się tak samo jednak waga pokazała 81,6 kg. No cóż, spadek masy ciała jest zauważalny, być może tempo zmian nie zadowala, ale postępy są widoczne. Jeśli w tym tygodniu uda mi się zejść poniżej 81 kg to będzie sukces.
Jak dla mnie to dieta, pomimo olbrzymiej różnorodności posiłków, jest bardzo restrykcyjna. W pierwszym okresie odczuwałem wielki głód, niezaspokojony. Dzisiaj jest pierwszy dzień kiedy nie czuję głodu. Jak na razie warto. Co prawda chodzą za mną smaki dawno nie jedzonych potraw czy chęć wypicia czegoś mocniejszego ale na razie bronię się skutecznie.
Zaskoczenie - masa ciała nie zmniejsza się
No cóż, dzisiaj waga zaskoczyła mnie kompletnie. pomimo tego, że czuję się lepiej, luźniej i swobodniej to masa ciała wcale nie spada. Utrzymuje się w granicach 83 kg. Staram się przestrzegać diety ale czasami mi się to nie udaje. W pracy trudno jest mi czasami znaleźć czas na jedzenie potem przychodzi głód i podjadam w domu. Muszę się bardziej starać i starannie przestrzegać diety. Mam nadzieję na sukces.
Dzisiaj znowu zaskoczenie
Dzisiaj znowu zaskoczenie. Masa ciała w zasadzie nie zmienia się, co mnie trochę dziwi (może waga jest zepsuta?), natomiast zmieniają się moje wymiary, może też mierzę niewłaściwie. Co jest pocieszające i budujące, czuję się lekko i ubierając się czuję różnicę. Jeśli chodzi o odczuwanie głodu to już w zasadzie przyzwyczaiłem się. Praktycznie jestem głodny cały czas. Posiłki są dla mnie zbyt małe, staram się ich przestrzegać ale czasami coś podeżrę. Staram się podjadać niskokaloryczne potrawy, owoce lub piję herbatę lub soki - pomidorowy (najlepszy jest z chili) lub wielowarzywny. Na razie trzymam się i czekam z niecierpliwością na spadek masy ciała poniżej 80 kg. To w zasadzie tyle na ten tydzień.
Kolejny piątek
Rano stanąłem na wagę nie oczekując rewelacji. Rzeczywiście, ubytek masy ciała jest niewielki, natomiast czuję się lżej. Odnoszę wrażenie jakby mój brzuch zmniejszył się. Potwierdziły to wieczorne pomiary. No cóż, jeśli chodzi o odczucia to już nie odczuwam wielkiego głodu. Staram się przestrzegać diety, jednakowoż czasami robię odstępstwa. Dieta jest skomponowana w niesamowity sposób. Otóż nigdy nie robiłbym sobie tak urozmaiconych posiłków. W zasadzie jestem monotematyczny i poruszam się w kręgu niewielu potraw. Lubię jeść to samo, nie przeszkadza mi to, że jedzenie może wydawać się monotonne.
Moje prowadzenie pamiętnika jest też ograniczone do minimum z powodu braku czasu. Staram się znaleźć chwilę ale jak do tej pory udaje mi sie do tylko w piątek. To do następnego piątku!
pomiar masy ciała
Dzisiaj rano stając na wagę oczekiwałem niewielkich zmian jeśli w ogóle. Zaskoczenie było duże - 82,9kg czyli kilogram w ciągu tygodnia. No cóż, jak na razie to może być błąd statystyczny ale jest to budujące. Dalej trzymam dietę. Dużo piję. Kupiłem sobie lodówkę do pracy. W połączeniu z kuchenką mikrofalową daje jakieś możliwości organizowania posiłków. Jak na razie jestem zadowolony.
Początek diety.
Odchudzanie rozpocząłem w poniedziałek 12 stycznia 2009 roku. Pierwsze trzy dni były okropne. Teraz, już przyzwyczaiłem się do uczucia głodu. Nie przeszkadza mi to. Jedyny cel jaki mi w tej chwili przyświeca to schudnąć. Mam nadzieję wytrwać. Odstawiłem alkohol, staram się przestrzegać diety. Rozpoczynając dietę ważyłem 84 kg. Dwa lata temu zarejestrowałem się w serwisie VITALIA. Wtedy ważyłem 78 kg i ta masa została w systemie. Nie umiem jej zmienić.