Hej . Dziś dzień mi minął bardzo szybko. Rano pojechałam z dziećmi do moich rodziców na urodziny mojego taty 60te ;) ale powiem Wam że mimo imprezy nie zgrzeszyłam aż tak bardzo. Ale po kolei. Na śniadanie zjadłam dwa wafle ryżowe z dwoma jajkami na twardo do tego mizeria z ogórka i cebuli i łyżka śmietany. Potem kawa u rodziców tylko kawa. Na obiad rosol i na drugie ziemniaki gotowane kotlet drobiowy dewolaj i surówką z kapusty pekińskiej. Zjadłam kawałek tortu. To był mój grzech. I tyle. Jak wróciłam to nic nie jadłam w domu. Kolację zjadłam o 18:30 dwa jajka faszerowane ( żółtko trzy plastry chudej szynki, łyżka majonezu) i pół pomidora. Także dziś mimo wyjazdu było ok. Wody mało bo tylko 1.2 l. Ale jeszcze coś wypije zanim pójdę spac. Moje dzieci grzeczne były i w aucie i u dziadków. Aż w szoku jestem 🤗 właśnie zasypiają dopiero. Dziś później bo starszy zasnął w aucie jak wracałam i dlatego trochę dziś później idą spać. Ale może zacznie wstawać później bo 4 czy 5 rano to bardzooo wcześnie :(
dzis bez treningu. Jutro już w domu normalny dzień to pocwicze :)
a to moje śniadanie i kolacja.
pozdrawiam serdecznie :)