Hej. Nie spałam pół nocy. Myślałam dużo o sobie. O tym jaka krzywdę robię sobie że tak się traktuję. Jak śmietnik dosłownie. Opracowałam sobie plan i zobaczymy. Będę w miarę możliwości robić fotki swoich posiłków. Makro liczę w fitatu i dziś wyszło ok.
nie mam zdjęcia obiadu bo zapomniałam 🤦 a jadłam rosół z makaronem.
dzień kończę z 1700 kcal na koncie. Trochę ruchu na dworze i trening z Agata Zając na macie 31 min.
Kończąc trening miałam łzy w oczach że i tak to nic nie da... Napisałam do męża że mam chwilę załamania a on mnie pocieszył że widzi różnice i że jemu się podobam. Kobieta potrzebuje takie coś usłyszeć. 🥰
Pozdrawiam.
Plan na ten tydzień
poniedziałek z jajkami :)
wtorek kanapki z bułki grahamki
środa kanapki z chleba żytniego
czwartek owsianka
piątek parówki drobiowe
sobota owsianka
niedziela kanapki chleb żytni