Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 159048
Komentarzy: 3534
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 23 maja 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 86.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 35 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2025 , Komentarze (7)

Hej.. dziś dzień dosyć zabiegany bo rano zawiozłam dzieciaki do przedszkola potem śniadanie pranie lekkie porządki,.płacz przy lustrze bo wszystko leży źle... Jednak jakoś się ogarnęłam i pojechałam na występ z okazji Dnia mamy. Piosenki jak zwykle wyciskały moje łzy. Ja się bardzo wzruszam na tych występach. Po powrocie obiad dzieciaki ogarnianie domu. Zrobiłam na szybko ciasto na biszkoptach. 

Moje posiłki dziś bez obiadu bo robiąc masę śmietanowa oblizałam łyżkę i zjadłam łyżkę kajmaku. Skutecznie się tym zamulilam. Aż do kolacji. 

wyszło ok 1650 kcal. 

23 maja 2025 , Komentarze (5)

Hej. Wczoraj skoczyłam dzień na jakieś 2700 kcal... Nie pytajcie co jadłam. Ale jeszcze mi źle i ciężko. No nic. Idę dalej. Dziś trzymam się planu i będzie lepiej o wiele lepiej !!

21 maja 2025 , Komentarze (3)

Hej. Dziś dzień dość pracowicie bo kosiłam trawę. Prace w tunelu. W domu. I tak cały dzień. Jeżeli chodzi o dietę ok. 

plus banan po kolacji ;) 

a wyszło tyle 

dziś tyle. 

mam gorszy dzień bo kolejna skarga na moje dzieci w przedszkolu... Nie mam siły o tym pisać. Mam dość. 

20 maja 2025 , Komentarze (6)

Hej. Wczoraj nie miałam jakoś czasu i weny pisać. Chociaż dzień zaliczony dobrze. Jedzenie ok. Porcje policzone. Wyszło 1600 kcal. 

posiłki. 

nie zrobiłam tylko foty śniadania ale było bardzo podobne tylko jajka w formie Jajecznicy. 

A dziś byłam znowu u dentysty. Kolejne czyszczenie miejsca po zębie, założył opatrunek. Znowu nie mogę gryźć w sumie nadal nie mogę. Ale mówił że się powoli goi także jeszcze trochę się po męczę z tym. 

moje dzisiejsze posiłki

były dwie kawy z mlekiem i jeszcze chyba kolacja będzie zobaczymy.

poki co mam 1300 kcal 

/////

moja kolacja 

i bilans na koniec dnia 

a jeżeli chodzi o to co w temacie że wróciłam do podstaw to dużo sobie myślałam w czym jest problem. Z tym moim jedzeniem. Przecież kiedyś jadłam normalnie i nie było tak. I chyba już wiem ! Olśniło mnie!!! Ja od dziecka od zawsze jadłam często a mało... jak zaczynałam jakieś diety to było 5 posiłków co 3 godziny bla bla bla... ale po tem tzn od dwóch lat weszły internety i mądrości ludzi z ekranu. I wszystkie rady które usłyszałam zaczynałam stosować. 

A to jedz 3 duże posiłki

Pij kawę czarna 

A to nie jedz 16 godzin (IF) 

Ćwicz na czczo

Nie jedz po 18... 

Odstaw weglowodany. Itp... a efekt ? U mnie napady glodu obżarstwa. I dlatego postanowiłam jeść 5 razy. Tak 5 razy. W rozbiciu na posiłki 3 po 350/400 kcal plus dwa po 200 kcal = 1450/1600 kcal. i zostaje mi 150 kcal zapasu na jakiś grzech czy coś tam jakbym nie policzyła dobrze. Wczoraj tak zjadłam. Było super. Dziś prawie się udało z tym że przesunęło mi się śniadanie bo dentysta. Jutro znowu tak. I może w końcu odzyskam kontrolę nad sobą sama i swoim jedzeniem. 

 

18 maja 2025 , Komentarze (5)

Hej..jestem chociaż mniej pisze bo w sumie nie ma bardzo o czym. Dziura po zębie nadal się nie źródła chociaż otwór jest jakby ciut mniejszy. We wtorek znowu jadę do dentysty na kontrolę i zobaczymy co będzie dalej jakie kroki. Nadal jem jedna strona i raczej potrawy miękkie płynne żeby jak najmniej narazić otwór na wpadanie resztek jedzenia. Jest to uciążliwe no ale plus taki że waga pewnie w dół. Nie wiem bo mam okres i nie staje. Może koło czwartku. Zobaczymy. 

Pije ten trisulin i powiem Wam że to chyba trochę działa. Nie mam ochoty na słodycze tzn mam ale mniej dużo mniej. I mniej jem tak widzę. Może będzie to jakiś krok żeby pożegnać moje napady obżarstwa. Fajnie by było. 

Z mężem lepiej. Szczera rozmowa jednak działa cuda. Polecam. Kupiłam sobie też kapsułki z Ashwagandha. Podobno dobrze działa na nerwy wpływa na sen i pomaga obniżyć kortyzol. Po dwóch dniach ciężko stwierdzić ale fakt spałam jak dziecko dwie noce. W dzień taka czuję się wyciszona troche. Może coś pomoże ;) W ciągu ostatnich kilku dni dwa razy ćwiczyłam. Dziś też bym chciała ;) 

13 maja 2025 , Komentarze (5)

Hej. Jak w tytule można sobie planować wiele ale życie zawsze Cię sprowadzi na inne tory... Ale konkretnie. Dwa tygodnie temu usuwałam zęba no i w weekend zaczęło mnie boleć. Do tego wcale się rana nie zamykała no i dziś pojechałam do dentysty i dobrze zrobiłam bo robił się już stan zapalny. Pan doktor założył mi kolejny opatrunek. Tydzień nie mogę nic gryźć a najlepiej dieta płynna aż się dziąsło zamknie za około tydzień powinno już się zagoić. Także jestem na jogurtach koktajlach... Jak już coś biorę do ust to delikatnie żeby nie uszkodzić tego opatrunku żeby się goiło... Także plan mojej diety jedno posiłkowej odkładam aż wyleczę zęba. Jeden posiłek taki sam 3 x dziennie sobie napisałam. Posiłek do 500-540 kcal plus kawa w południe latte i coś małego słodkiego do 100 kcal. W niedzielę i w poniedziałek się udało no dziś mam 1600 kcal ale w płynach i tak średnio no ale trzeba się przemęczyć.  

pozdrawiam 

12 maja 2025 , Komentarze (4)

Hej dziś krótko. Idzie ok. Dzień za plus. Jeszcze trening w planach mam koło 20.00. 

moje posiłki.

Śniadanie 3 jajka dwa wafle ryżowe posmarowane serkiem śmietankowym sałata majonez vege 

II śniadanie kawa latte banan kinderek

obiad rosół z makaronem i była kawa z mlekiem (70 gr mleka) 

kolacja 3 jajka bułka wrocławska serek śmietankowy sałata sos do  hamburgerów. 

Wszystko policzone zważone. 

pozdrawiam 

11 maja 2025 , Komentarze (4)

Hej. Nie spałam pół nocy. Myślałam dużo o sobie. O tym jaka krzywdę robię sobie że tak się traktuję. Jak śmietnik dosłownie. Opracowałam sobie plan i zobaczymy. Będę w miarę możliwości robić fotki swoich posiłków. Makro liczę w fitatu  i dziś wyszło ok. 

nie mam zdjęcia obiadu bo zapomniałam 🤦 a jadłam rosół z makaronem. 

dzień kończę z 1700 kcal na koncie. Trochę ruchu na dworze i trening z Agata Zając na macie 31 min. 

Kończąc trening miałam łzy w oczach że i tak to nic nie da... Napisałam do męża że mam chwilę załamania a on mnie pocieszył że widzi różnice i że jemu się podobam. Kobieta potrzebuje takie coś usłyszeć. 🥰 

Pozdrawiam. 

Plan na ten tydzień 

poniedziałek z jajkami :) 

wtorek kanapki z bułki grahamki

środa  kanapki z chleba żytniego 

czwartek owsianka 

piątek parówki drobiowe

sobota owsianka 

niedziela kanapki chleb żytni 

10 maja 2025 , Komentarze (3)

Hej dziękuję za komentarze pod ostatnim wpisem. Macie rację. Muszę wziąć się w garść. Znaleźć w sobie siłę która mam przecież codziennie stawiam czoła wielu wyzwaniom. Zostałam sama z dwójką dzieci małych dzieci mąż wiecznie nieobecny i dałam radę. To i teraz dam 💪 dwa dni nie miałam napadu. Jakoś po wpisie się "oczyściłem" nie wiem jak to nazwać. Moze nazwanie problemu po imieniu coś po pomogło ? Zobaczymy. 

Dziś miałam dzień w kuchni. Ulepiłam tone pierogow... ja już czuję że idą żniwa i jak robota w polu ruszy na dobre stać w kuchni nie będzie kiedy więc robię zapasy. Po niedzieli będą jeszcze pyzy i kopytka. 

A oto moje zbiory na dzisiejszą sałatkę na kolacje. 

mieszkanie na wsi ma wiele plusów ;) 

9 maja 2025 , Komentarze (8)

Hej. Jestem. Chociaż nie pisałam ostatnio. U mnie znowu zle. Źle z dietą. Bo z mężem ok. Polepszyło sie. Oby tak dalej. A ja znowu mam swoje napady... znowu jem ponad stan. Mam wyrzuty sumienia. Po posiłku prawie zasypiam... nie mam siły na nic. Ani ćwiczyć ani sprzątać. Robię tyle co muszę co jest nie zbędne dla dzieci. Nic ponad to co MUSZĘ... ehh czy ja się kiedyś ogarnę ??? Nie wiem.... 

WCZORAJ kupiłam sobie Trisulin w saszetkach. zobaczymy. Wczoraj wypiłam jedna przed obiadem i jedyny objaw to nie chciało mi się spać. Jakoś miałam więcej siły i więcej "chce mi się " w efekcie 20 min zrobiłam na steperze ale potem tak mi się w głowie kręciło że musiałam przestać... Nie wiem. A wieczór to już po kolei. Co było pod ręką... 

Zrobiłam sobie śniadanie zaraz zjem. Mam jakiś plan żeby nie objadać się w końcu żeby to przerwać. Może w końcu się ogarnę.... Oby!!!!

 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.