Hej. Dziś lepszy dzień. Przynajmniej na razie. Trzymam się planu. Zrobiłam trening. Menu wstawię wieczorem całe. Dziś w głowie mi się nowy cel motywacyjny. Ale od początku. Z mężem jestem prawie 5 lat po ślubie. Minie nam we wrześniu. Do ślubu szłam z waga ok 67 kg. Dużo ćwiczyłam i wyglądałam naprawdę dobrze jak na tyle kilogramów. Ostatnio mówię do męża żeby zabrał z garażu moja suknię ślubną i wyniosl na strych w nowym domu a on mi że po co mi ta suknia żeby wyrzucić 😭🤦 no i śmiechem żartem że i tak się w nią nie zmieszczę. Puściłam koło uszu ta kąśliwa uwagę bo to w stylu mojego męża. Przyzwyczailam się do jego przytyków i czasem mi przykro czasem to oleje. Ale tak sobie dziś postanowiłam że na rocznicę ślubu zapne się w te kieckę! 🤷🤦 I udowodnię mu że potrafię o siebie zadbać. A co! 💪
Dzis zaliczyłam solidny trening. 30 min tabata 💪 jestem z siebie mega dumna. Spociłam się jak mysz ale warto.
milego dnia :)
Marcioszynka
13 maja 2021, 17:27To się małżonek zdziwi jak wyskoczysz w rocznicę w tej sukni ślubnej:)
Berchen
13 maja 2021, 15:24kazda motywacja jest dobra, powodzenia:)
dorotka27k
13 maja 2021, 14:06no pewnie pokaż mu że potrafisz.....brawo za trening tak trzymaj;)