Kusiło mnie od jakiegoś czasu, żeby zgrzeszyć. Tak coś za mną chodzi i chodzi, więc postanowiłam wyjść na przeciw i... upiec ciasto. Taki zamiar miałam jeszcze wczoraj, ale że waga wzrosła i nie spada, opanowałam zapędy. Ciasta nie będzie, za to będzie dziś w diecie to od czego, jak zauważyłam, waga spada. Po pierwsze koktajl z kiwi, gruszki i pietruszki, bo rano wory pod oczami miałam masakryczne, więc woda sie zatrzymała. Po drugie, białkowa zdrowa kolacja, czyli jajecznica z dodatkiem awokado. Apetyczne i smaczne. Choć wydaje się że monotonnie, bo dość często te dwie pozycje goszczą w mojej diecie. Ale nic to, efekty są najważniejsze.
Takie miałam plany, ale uległy znów zmianie i to wcale nie dlatego, że kobieta zmienną jest. Byłam przekonana, że mam w domu kiwi, więc nie kupiłam i zostałam z jednym malutkim, rozmiękłym w dodatku. Trochę mało jak na koktajl, bo miały być dwa. Po drugie nie było w sklepie awokado, więc kolacjowa jajecznica będzie uboższa. Ech.
W ramach odchudzania/oczyszczania zakupiłam w necie nowość o której ostatnio czytałam. Kudzu mu na imię.
Wszędzie trąbią, że to dla alkoholików a ja to kupiłam dla jego innego dobroczynnego działania.
"Kudzu stosuje się w leczeniu uzależnień od alkoholu, narkotyków, palenia papierosów i ..nadmiernego objadania się. W medycynie chińskiej używa się sproszkowany korzeń kudzu w odtruwaniu i oczyszczaniu organizmu, leczeniu uzależnień, depresji i problemach trawiennych. Kudzu wyrównuje temperaturę ciała i reguluje metabolizm. Ma odczyn zasadowy, czyli odkwasza organizm" źródło tu
Pomoże, nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi.