Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kochana, szczęśliwa, pesymistka niedoceniająca tego co ma, być może dlatego, że marzycielka, to ja! Czekam na moment sprzed lat, kiedy to zadowolenie z własnego ciała, było też zadowoleniem z życia :) Jedno z najwspanialszych uczuć świata!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 29060
Komentarzy: 378
Założony: 7 stycznia 2015
Ostatni wpis: 14 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tricked_beauty

kobieta, 34 lat, Warszawa

168 cm, 60.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 maja 2015 , Skomentuj

Niby nic, a tak wiele! Udało mi się dzisiaj przebiec 4 km (wiem, że nie ma się czym chwalić, ale dla mnie to już coś),potem zrobić 100 brzuszków, 200 powtórzeń na triceps, 10 minut na pośladki z Mel B i troszkę rozciagania.

Zebrałam się w końcu, bo w końcu mogłam! Wczoraj myślałam, że umrę przez okres, prawie skończyło się na pogotowiu. Ale przetrwałam też dzisiejszy atak bólu i jestem! Szczęśliwa i spocona :)

Teraz już nie odpuszczę, bo waga pokazuje o wiele za dużo. W następnym tygodniu wizyta u lekarza, bo trzeba wziąć się w garść.

Jazdaa!:))

18 maja 2015 , Skomentuj

Zaczynam dietę z okresem, więc nici z ćwiczeń... I mam straszną ochotę na coś słodkiego, ale znalazłam miłe zastępstwo - omlet z diety Dukana. Zaraz się za niego biorę ;)

Śniadanie: 2 kromki razowego z masłem i pomidorem
II śniadanie: lód śmietankowy
Obiad: Dorsz pieczony ze szpinakiem, mozarellą i pomidorami
Kolacja: Omlet

Wypiję jeszcze butelkę wody i czerwoną herbatę.

17 maja 2015 , Skomentuj

Jest źle. W życiu nie ważyłam tyle co teraz, w życiu się tak źle nie czułam ze sobą i w ogóle... Okres spóźnia mi się miesiąc, okazało się, że nie miałam w ogóle owulacji, czekam aż się pojawi po tabletkach na wywołanie. Mało sikam, wszystko mi popuchło...nie mogę na siebie patrzeć. Ale to i wina wagi. Obżerałam się przez ostatni tydzień niemiłosiernie, chyba żeby zajeść stres, sama nie wiem...

Wiem, że ten rok jest rokiem wielkich zmian w moim życiu i nie chce do tego wszystkiego czuć się źle w swoim ciele. Podejrzewam, że odzywa się moja tarczyca i to też ona blokuje spadek wagi, dlatego w tym tygodniu wybieram się do lekarza żeby to sprawdzić. Opróccz tego kolejny raz podchodzę do walki z wagą i wiem, że w tym może mi pomoc tylko Vitalia, dlatego będę pisać codziennie.

Spróbuję postawić na jedzenie na parze, tego jeszcze nie próbowałam. I bardzo dużo ruchu. Zaczynam OD TERAZ.

13 kwietnia 2015 , Skomentuj

Co prawda ciężko nazwać to dietą, ale nie jest źle :) W ostatnich dniach nie obżeram się, nie piję piwa ani nic oprócz herbaty i wody, ale też nie ćwiczę... Miałam biegać dalej, ale oczywiście zepsuła się pogoda. Dzisiaj spróbuję wziąć się za siebie i zrobić cokolwiek :)

W sobotę obżerałam się na weselu...ale jedzenie było tak pyszne, że nie mogłam się oprzeć. No i było dietetyczne :) Warzywa na parze, łosoś, zupa krem... Zero ciasta, alkoholu i innych rzeczy. Tyle ze wszystko jadłam w nocy.

Chciałabym czuć się lepiej sama ze sobą...

9 kwietnia 2015 , Skomentuj

Chociaż znowu obudziłam się nie w formie, to nie jest źle! Pobiegałam, a raczej "pointerwałowałam", jedzeniowo też w miarę OK, wieczorem planuję jeszcze na pewno brzuszki i pośladki z Mel B no i coś na ręce.

Zjadłam:
Śniadanie: 2 kromki Macy z pastellą i pomidorem
II Śniadanie: banan
Obiad: Papryka faszerowana
Kolacja: Maca z pastellą
I na sam koniec pewnie zrobię koktajl :)

Ćwiczenia:
około 3 km interwałowego biegu (30 sekund biegu, minuta szybkiego marszu)
brzuszki
Pośladki z Mel B
Ręce z butelkami

No i moje...Faszerowane papryki!:)

Może będzie więcej zdjęć jedzenia...Postaram się :)

A w papryce farsz z oliwek, kaparów, pieczarek, kukurydzy, cebulki, odrobiny mięsa mielonego i sera żółtego. Pieczona 30 minut w 180 stopniach. Mniaaam!:)
A jutro spaghetti bolognese z sałatką.

8 kwietnia 2015 , Skomentuj

Ostatnio często zdarzają mi się słabe dni. Muszę zacząć z nimi walczyć, bo źle to się dla mnie skończy... Dzisiaj chciałam ostro poćwiczyć, ale niestety nie dałam rady. Skończyło się na 15 minutach z Mel B... Ale nie poddaję się, jutro robię kolejne podejście. Zaczyna robić się ciepło, więc spróbuję też z bieganiem.

Zadanie na jutro:
Poczytać o diecie niełączenia :)

http://gillianmckeith.pl/zdrowa-dieta/dieta-nielac...

http://gillianmckeith.pl/zdrowa-dieta/10-krokow-pl...

Postanowiłam, że będę zapoznawać się z różnymi zasadami zdrowego żywienia, poznam różnego rodzaju diety i tak skomponuję moje menu, żeby było jak najbardziej różnorodne i nie nudne ;)

Jutro na obiadek papryki faszerowane pieczarkami, oliwkami, kaparami i odrobiną mięsa mielonego, na kolację pewnie koktajl jak codziennie, a na śniadanie pewnie maca albo jajecznica :)

7 kwietnia 2015 , Skomentuj

Dzień I

Śniadanie I:

  • 2 kromki chleba razowego bez masła,
  • 2 plasterki szynki z indyka,
  • cykoria.

Śniadanie II:

  • pomarańcza.

Obiad:

  • kasza gryczana,
  • kotlety mielone z indyka z otrębami, gotowane na parze,
  • brokuły gotowane,
  • szklanka maślanki naturalnej.

Kolacja:

  • 2 tosty pełnoziarniste z tuńczykiem z puszki w sosie własnym i oliwkami czarnymi.

Dzień II
Śniadanie I:

  • muesli naturalne z jogurtem naturalnym z malinami.

Śniadanie II:

  • szklanka soku warzywnego.

Obiad:

  • zupa krem z zielonego groszku z ziarnami słonecznika,
  • sałatka owocowa (kiwi, pomarańcza, jabłko, ananas).

Kolacja:

  • 2 kromki chleba sitkowego,
  • twarożek z sera chudego ze szczypiorkiem i rzodkiewką.

Dzień III
Śniadanie I:

  • serek ziarnisty light ze skrojoną papryką,
  • kromka chleba pumpernikla.

Śniadanie II:

  • koktajl mleczno-bananowy.

Obiad:

  • dorsz pieczony z czosnkiem,
  • ryż dziki,
  • surówka z kwaszonej kapusty z marchewką.

Kolacja:

  • sałatka z awokado, rukolą, pomarańczą, pomidorkami koktajlowymi i oliwą z oliwek.

Dzień IV
Śniadanie I:

  • owsianka z owocami (np. z brzoskwinią).

Śniadanie II:

  • małe opakowanie jogurtu naturalnego z ziarnami.

Obiad:

  • makaron razowy,
  • leczo warzywne z czosnkiem i pietruszką.

Kolacja:

  • sałatka tropikalna (pół gotowanej piersi z kurczaka bez skóry, pół łodygi selera, pół mango, 2 plasterki ananasa z puszki, 1 łyżeczka curry, 3 łyżki jogurtu naturalnego, posiekany szczypiorek).

Dzień V
Śniadanie I:

  • 2 kromki chleba graham,
  • 2 plasterki łososia wędzonego,
  • cykoria.

Śniadanie II:

  • duże jabłko,
  • baton muesli.

Obiad:

  • zupa jarzynowa na wywarze warzywnym zabielana jogurtem naturalnym.

Kolacja:

  • bułka pełnoziarnista z pomidorem skropionym oliwą z oliwek (łyżeczka), czosnkiem granulowanym i z serem mozzarella – zapiekana.

Dzień VI
Śniadanie I:

  • muesli naturalne z mlekiem 1,5%.

Śniadanie II:

  • garść moreli suszonych.

Obiad:

  • ryba po grecku,
  • ryż długoziarnisty,
  • sałata lodowa z olejem słonecznikowym i ziołami prowansalskimi.

Kolacja:

  • pieczone jabłko z cynamonem i jogurtem naturalnym.

Dzień VII
Śniadanie I:

  • omlet z warzywami (z 1 jajka).

Śniadanie II:

  • szklanka soku grejpfrutowego świeżo wyciskanego.

Obiad:

  • cielęcina z grzybami,
  • 3 ziemniaki z koperkiem,
  • sałatka z pomidorów z oliwą z oliwek.

Kolacja:

  • sałatka warzywna (pół szklanki kalafiora surowego, 1/3 cukinii, pół czerwonej papryki, 1 jajko na twardo, 1 pomidor, 5 liści sałaty, łyżeczka oliwy, oregano, natka pietruszki, szczypta soli i pieprz).

3 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

Dzisiaj dzień minął stresującą, męcząco z bólem głowy. Ale zjadłam na śniadanie musli z jogurtem, na obiad trochę schabowego i warzywa na patelnię, 2 kromki razowe z pasztetem i koktajl... więc nie zgrzeszyłam jak na mnie :)

Przejechałam też na rowerze mocnym tempem, cos kolo 2km. Wiem, że to mało, ale zawsze jakiś ruch...

Dobranoc!

Jutro pieczenie takich pyyysznych słoooodkich ciast! :/

31 marca 2015 , Komentarze (2)

Nie mogę się zebrać do kupy. Nie mam siły, zapału, nic się nie zmienia.
Nienawidzę mieć poczucia, że nie wiem co dalej. I wkurzam się na siebie tak bardzo, że szkoda słów. Zamiast zacząć zmiany od siebie to wszystko zaprzepaściłam! Wrrrr....

Ale trudno, będę próbować do skutku i najwyżej w nieskończoność.
Najtrudniejsze w moim odchudzaniu jest to, że wrociłam do domu, gdzie mam super kuchnię, pełną lodówkę i mega zapał do gotowania. Siedzę i szukam coraz to nowych przepisów na makarony, ciasta... Przygotowuję święta, więc oczywiście wygrzebałam przepisy na takie dania, które uwielbiam ;| 

Będę próbować się odchudzać mimo wszystko! Żeby być wymarzoną wersją siebie na lato. 

Dzisiaj diety nie było, wręcz obżarstwo. Ale pół kroczku do przodu dałam - zrobiłam 10 minut na pośladki z Mel B, 100 brzuszków i ćwiczenia na ręce.

Czas ruszyć ten tłusty tyłek!!!!

27 marca 2015 , Komentarze (4)

Dieta skończyła się, zanim na dobre ja rozkręciłam.
Źle się dzieje w moim życiu...wszystko się sypie. Zgubiłam zapał, energię i siłę na wszystko, na dietę też. Obżerałam się ile wlezie, nie patrząc na nic. Ostatni tydzień zaprzepaścił wszystkie poprzednie trudy...

Od jutra startuję z powrotem. Jest ciężko i źle, nie mam na nic siły, ale muszę to zrobić dla samej siebie żeby nie dobijać się jeszcze bardziej.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.