Nie mogę się zebrać do kupy. Nie mam siły, zapału, nic się nie zmienia.
Nienawidzę mieć poczucia, że nie wiem co dalej. I wkurzam się na siebie tak bardzo, że szkoda słów. Zamiast zacząć zmiany od siebie to wszystko zaprzepaściłam! Wrrrr....
Ale trudno, będę próbować do skutku i najwyżej w nieskończoność.
Najtrudniejsze w moim odchudzaniu jest to, że wrociłam do domu, gdzie mam super kuchnię, pełną lodówkę i mega zapał do gotowania. Siedzę i szukam coraz to nowych przepisów na makarony, ciasta... Przygotowuję święta, więc oczywiście wygrzebałam przepisy na takie dania, które uwielbiam ;|
Będę próbować się odchudzać mimo wszystko! Żeby być wymarzoną wersją siebie na lato.
Dzisiaj diety nie było, wręcz obżarstwo. Ale pół kroczku do przodu dałam - zrobiłam 10 minut na pośladki z Mel B, 100 brzuszków i ćwiczenia na ręce.
Czas ruszyć ten tłusty tyłek!!!!
saggezza
1 kwietnia 2015, 02:32http://vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzwania/odchudzanie/challengeId/1532/name/30dniowe-wyzwanie-mel-b-i-boczki-tiffny to jest link do 30-dniowego wyzwania z Mel B :)
tricked_beauty
2 kwietnia 2015, 00:16Dziękuję!:*