Już nie raz zaznaczałam, że regularne prowadzenie pamiętnika jest u mnie sprawą trudną do opanowania. Nie mam wcale dużo wpisów, mimo, że pierwszy pojawił się w czerwcu 2010! Tak, to już tyle lat! I po wielu przeżyciach, doświadczeniach, walkach, wreszcie udało mi się osiągnąć satysfakcjonującą wagę (no, może jeszcze 1 kg dla osiągnięcia vitalijnego celu ). Startowałam z wagą 74 kg (nigdy tego nie zapomnę, przerażona nie wiedziałam co założyć na egzamin dyplomowy, w nic nie wchodziłam), obecnie mam 60 kg. Jestem mega szczęśliwa, bo mogę m.in. swobodnie "bawić się modą" i wiem przy tym, że będę wyglądać ok. Czuję satysfakcję, czekałam długo na ten wpis...Nigdy się nie poddawajcie Pozdrawiam
PRZEDTEM:
TERAZ: