Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mój cel - utrzymać osiągniętą wagę....a może jeszcze 2,3 kg w dół??? ...... :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19377
Komentarzy: 295
Założony: 21 października 2014
Ostatni wpis: 26 listopada 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
JudytaG

kobieta, 37 lat, Poznań

164 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2015 , Komentarze (2)

Dodaję zaległe pomiary, zanim zaczęłam żreć z mamą (szloch)

DATA15.09.14
początek diety Bebio.pl
 / od 25.08 sama /
07.11.
2014
14.11.
2014

21.11.
2014
28.11.
2014
05.12.
2014

12.12.
2014  przed świętami
05.01.
2015!! PO :<
09.01.
2015
17.01.
2015

przed rozpoczęciem odpustu czyli żarciem z mamiczką
23.01.
2015

jjjeeaaa!!!!!:D(smiech)8)

WAGA63 kg :(
/67kg/
56,9 kg  (smiech)58 kg;(57,7kg 58,4 kg  (szloch)57,6 kg  8)57,4 kg 59 KG58,7kg58,1kg57,4kg
TALIA75 cm67 cm66,5cm66 cm66 cm65,5cm65 cm  67 CM67 cm66cm65cm
BRZUCH90 cm81,5cm80 cm80 cm80 cm79,5cm78,5cm  84 CM82,5cm80cm79cm
BIODRA90 cm86 cm86 cm86 cm86 cm85,5cm
84,5 cm 86,5CM85,5cm85,5cm85,5cm
UDO56,5 cm53 cm53 cm52,5cm52,5cm52 cm52 cm  53,5CM53 cm53cm52,5cm
ŁYDKA34 cm34 cm33 cm33 cm33 cm33 cm33 cm 33,5CM33 cm33cm33cm
RĘKA
29 cm27 cm27 cm27 cm27 cm27 cm26,5cm  27,5CM27,5cm27cm27cm

21 stycznia 2015 , Komentarze (3)

:D:D:D:D:D:D:D:D

Wchodzę na wagę wczoraj, ot tak sobie, z ciekawości tam co???? 57,1 kg :D juuuhuu :D I po pół cm niżej wszędzie oprócz łydki, tu nic się nie zmieniło i brzucha gdzie chyba 1,5 cm poszło :D Ale na pasku nie zmieniam, czekam na piątek bo wiecie....mama już jest więc.... :D Co prawda jest od wczoraj i jeszcze trzymam się wzorowo diety hahah ale cukiereczki już sterczą na stoliku :D Jeszcze przeze mnie nie tknięte...jeszcze ;-) Buziaki kochane, dziękuje za wasze miłe słowa!!!!!!!!! :***

19 stycznia 2015 , Komentarze (7)

Heeeloooo :) W piątek wyobraźcie sobie zapomniałam się zważyć i zmierzyć :D Jest to dziwne bo przecież czekam na te piątki jak na zbawienie ;) Ale za to w sobotę to zrobiłam i oto wynik z tygodnia:

DATA15.09.14
początek diety Bebio.pl
 / od 25.08 sama /
07.11.
2014
14.11.
2014

21.11.
2014
28.11.
2014
05.12.
2014

12.12.
2014  przed świętami
05.01.
2015!! PO :<
09.01.
2015
17.01.
2015
WAGA63 kg :(
/67kg/
56,9 kg  (smiech)58 kg;(57,7kg 58,4 kg  (szloch)57,6 kg  8)57,4 kg 59 KG58,7kg58,1kg
TALIA75 cm67 cm66,5cm66 cm66 cm65,5cm65 cm  67 CM67 cm66cm
BRZUCH90 cm81,5cm80 cm80 cm80 cm79,5cm78,5cm  84 CM82,5cm80cm
BIODRA90 cm86 cm86 cm86 cm86 cm85,5cm
84,5 cm 86,5CM85,5cm85,5cm
UDO56,5 cm53 cm53 cm52,5cm52,5cm52 cm52 cm  53,5CM53 cm53cm
ŁYDKA34 cm34 cm33 cm33 cm33 cm33 cm33 cm 33,5CM33 cm33cm
RĘKA
29 cm27 cm27 cm27 cm27 cm27 cm26,5cm  27,5CM27,5cm27cm

Jak widać leci :) Waga delikatnie co prawda ale zawsze coś, no i najważniejsze jednak dla mnie są centymetry, które ładnie powoli znów znikają. Jeszcze troszkę i będzie jak przed świętami 8) 

Przede mną mała przeszkoda, bo mamiczka przyjeżdża jutro, biorę wolne do 29 stycznia i podejrzewam, że już tak łatwo nie będzie trzymać się diety :p Ale najważniejsze, że po takim "luźniejszym" czasie potrafię się spiąć do brzydko mówiąc "kupy" i waga wraca do normy :D 

Porobiłam kilka fotek w zeszłym tygodniu, trochę ze śniadań, trochę z kolacji i obiadów, by pokazać Wam moje jakże  zdrowe posiłki hahaha (smiech)   

Pierwsza i druga fotka to śniadanko - kanapeczki z pomidorem, ogórkiem, posypane ziołami prowansalskimi i szczypiorkiem, w jednej wersji chlebek graham posmarowany oliwą z oliwek a w drugiej pod warzywami wymieszany jest twaróg chudy z jogurtem naturalnym. Dalej kanapeczki na kolację - chleb graham z miodem i orzechami (pycha :D). Nastepna fotka to jogurt naturalny wymieszkany z pomarańczą, miodem i 2 kanapkami grahamu, to było śniadanie.  Na dole obiadki: ryż w curry z pieczarkami, kawałkami kurczaka, papryką, cebulką itd., na drugiej fotce kasza, pierś z kurczaka z przyprawach i surówka z selera, jabłka i jogurtu naturalnego (smakuje jak sałatka "colesław" z KFC hahah 8)). No i na koniec moja aktualna waga :p

Jem takim systemem dwudniowym. To samo w poniedziałek i wtorek, to samo w środę i czwartek, w piątek coś innego i znowu na dwa dni - sobota i niedziela to samo. W związku z tym obiadki gotuję sobie zawsze na dwa dni od razu. Tak jest łatwiej i szybciej bo nie muszę gotować codziennie :D A tak to w sumie 4 razy w tygodniu gotuję obiad, nie dłużej niż 30 min bo takie obiady sobie wybrałam na bebio.pl.

U mnie wszystko gra, z Moim planujemy już pomału ślub i weselicho, które w przyszłym, 2016 roku <3 Szukamy sali i ogarniamy wiadomości w tym temacie bo przecież co tydzień ślubu nie planujemy ;) Byliśmy nawet na targach ślubnych wczoraj :) Bardzo się cieszę, że Mój też chciał iść i interesuje się tak mocno jak ja 8) Kochany <3 

Dzisiaj lecę do siłowni po pracy bo jak mama jutro przyjedzie, to do 29go siłowni nie zobaczę ;) W zeszłym tygodniu też nie byłam bo miałam popołudniówki, potem urodziny i tak stwierdziłam, że w urodziny jechać "nie byde" :D a co! (smiech) No wiadomo, że mogłam jeździć od rana jak miałam popołudniówki, ale wolałam spijać kawki przed pracą u  mojej ziomalki haha (smiech) Ale ważne, że waga i centymetry spadają no i niby 70-80% sukcesu to dietaaaaa. Choć nie ukrywam, że jak mamiczka wyjedzie to chciałabym naprawdę zacząć już pracować konkretnie nad wyrobieniem ciała, w końcu nie mogę wyglądać okrutnie z nabitymi rękami i ramionami na moim ślubie :D Wygląda na to, że starą panną "nie byde" hahah Chyba mi już odpier...... z głodu bo za pół godziny jem drugie śniadanie więc może już skończę! Właśnie usłyszałam od ziomalki z pracy "nooo co Ty robisz????"" Bo przez 30 sek non stop burczało mi w brzuchu hahahah (smiech) Flaki się przewracają (smiech)

Trzymajcie się dziewczyny!!!! Trzymam za Was mocno kciukiiiiiii (pa)(pa)(pa)






9 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Kochane, nie ma co oczekiwać po 4 dniach diety zgubię 3 kg i pełno centymetrów :D Ale spoko, spoko idzie pomału ale do przodu ;) Moje wyniki:

DATA15.09.14
początek diety Bebio.pl
 / od 25.08 sama /

07.11.
2014
14.11.
2014

21.11.
2014
28.11.
2014
05.12.
2014

12.12.
2014  przed
05.01.
2015!! PO :<
09.01.
2015
WAGA63 kg :(
/67kg/
56,9 kg  (smiech)58 kg;(57,7kg 58,4 kg  (szloch)57,6 kg  8)57,4 kg 59 KG58,7kg
TALIA75 cm67 cm66,5cm66 cm66 cm65,5 cm65 cm  67 CM67 cm
BRZUCH90 cm81,5 cm80 cm80 cm80 cm79,5cm78,5cm  84 CM82,5cm
BIODRA90 cm86 cm86 cm86 cm86 cm85,5 cm
84,5 cm 86,5CM85,5cm
UDO56,5 cm53 cm53 cm52,5cm52,5cm52 cm52 cm  53,5 CM53 cm
ŁYDKA34 cm34 cm33 cm33 cm33 cm33 cm33 cm 33,5 CM33 cm
RĘKA
29 cm27 cm27 cm27 cm27 cm27 cm26,5cm  27,5 CM27,5cm

Szału nie ma, ale się ruszyło i tak jak pisałam, po 4 dniach nie ma co szaleć z rozpaczy :D

A to moje jedzonko na dzisiaj przygotowane w pojemniki do pracy :)

W środę i czwartek byłam w siłowni i ostro ćwiczyłam, ąż mam zakwasy dzisiaj :pAle nie ma co się dziwić po  tygodniowej przewie nie robienia innego ruchu jak ręką ze stołu do ust :D jak u Was??? Zaraz poczytam pamiętniki Wasze :) Trzymajcie się paa 8)(pa)

5 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Cześć kochane!

Miałam wrócić do dietki 2 stycznia ale mam wolne do 6go włącznie więc ogólnie takie czynności jak leżenie, oglądanie filmów, lenistwo itp nie wpływają dobrze na podjęcie diety :D Ponieważ dzisiaj poniedziałek, początek tygodnia, stwierdziłam, że to właśnie od dzisiaj znów zacznę walczyć ;-) Tak więc po ponad 2 tygodniach maaaaaaega obżerania się chipsami, ciastkami, cukierkami, makaronami i innymi pysznymi jakże tuczącymi daniami mówię DOŚĆ! Helloooo....Święta skończyły się już jakiś czas temu! Pora wrócić do NORMALNEGO jedzenia! 

Zważona i zmierzona zaczynam od nowa. Dietę zaczęłam ostatnio z wagą 67 kg.  Dzisiaj mam tą przewagę, że zaczynam z wagą 59. Przez okres świąteczno - noworoczny hehe przytyłam niby tylko (NIEWIARYGODNE, ŻE TAK MAŁO BIORĄC POD UWAGĘ CO, JAK I ILE WCINAŁAM I PIŁAM) 1,6 kg!! Trzymajcie za mnie kciuki bo kurde znowu szykować w pojemniki jedzenie i itp...hm... trzeba na nowo wejść w ten tryb a to nie jest proste. W środę po pracy jadę do siłowni. Pierwszy raz po świętach - długa przerwa... Przypomnę wagę i pomiary przed świętami. Dodałam też te z dzisiaj... niby 1,6 kg ale centymetrów przybyło.... No nic, trzeba się ich pozbyć. Zaczęłam już od dzisiaj jedzonkiem ułożonym na bebio. W piątki jak zwykle ważenie. DZIAŁAM! paaa 

DATA15.09.14
początek diety Bebio.pl
 / od 25.08 sama /
07.11.14
14.11.14

21.11.14
28.11.1405.12.14

12.12.20114 / 05.01.2015!!       
WAGA63 kg :(
/67kg/
56,9 kg (smiech)58 kg;(57,7 kg 58,4 kg (szloch)57,6 kg 8)57,4 kg / 59 KG
TALIA75 cm67 cm66,5 cm66 cm66 cm65,5 cm65 cm / 67 CM
BRZUCH90 cm81,5 cm80 cm80  cm80 cm79,5 cm78,5 cm / 84 CM
BIODRA90 cm86 cm86 cm86 cm86 cm85,5 cm
84,5 cm / 86,5 CM
UDO56,5 cm53 cm53 cm52,5 cm52,5 cm52 cm52 cm / 53,5 CM
ŁYDKA34 cm34 cm33 cm33 cm33 cm33 cm33 cm / 33,5 CM
RĘKA
29 cm27 cm27 cm27 cm27 cm27 cm26,5 cm / 27,5 CM

30 grudnia 2014 , Komentarze (1)

Witajcie po Świętach :D

Szkoda, że już musiałam wrócić do pracy (szloch) Wolne minęło za szybko niestety i musiałam z płaczem pożegnać maminkę :( Zawsze tak mamy, że choć miałybyśmy widzieć się za 2 tygodnie to i tak wyjemy (szloch):D Mamy to we krwi haha A muszę dodać, że za 3 tygodnie mamiczka przyjedzie na 2 tygodnie do nas hahahah :D8)

Jak pisałam w poprzednim poście świąteczny odpust zaczęłam już w dzień wyjazdu do Kołobrzegu czyli od 20go grudnia wspomnianym przeze mnie MC DONALDEM w Pile ;) A po drodze zatrzymaliśmy się też u rodzinki i słodkie wjechało do kawki :p To akurat było 80 km przed Piłą haha no cóż .... ;) Nie będę wam tu nudzić o tym co jadłam  dokładnie, napisze tak po prostu, że wszystko i to w dużych ilościach :D(smiech) Objadałam się codziennie na potęgę ;)Przed Świętami innym jedzonkiem a potem tym co było w Święta :D Słodkie oczywiście codziennie, do kawki rano po śniadanku, przed i po obiadku, a nawet wieczorami ;) No po prostu ostro jechałam z kurzem :p Po powrocie wczoraj wpierdzieliłam jeszcze z MOIM po pizzy z PIZZA HUT tak na zakończenie Świąt :DWrzucam wam klika fotek by mniej więcej pokazać Wam ten świąteczny nastrój haha :D 

No ale przejdźmy do ważenia i mierzenia... Przed Świętami waga wskazała 57.4 kg, a na wczorajszym poniedziałkowym ważeniu???? 58.5 kg :D 1 kg w 9 dni??? Whaaat??? Nie wiem o co chodzi ale naprawdę tyle wskazała moja ukochana najlepsza na świecie waga haha :D Co prawda 2 cm przybyło w brzuszku, 1 cm w tali i udzie, po pół cm w biodrach i ręce :( Ale po takim żarciu to powinnam się cieszyć max! I też tak robię :)

Ponieważ jutro Sylwester i na pewno będę spożywać %%%%% (alkohol) a 1go stycznia leczyć kaca ;) o postanowiłam jeszcze się trochę dopieścić i zacząć na nowo dietę 2go. Tak postanowiłam i tak też będzie. Czyli jak co rok zaczynam Nowy z postanowieniem chudnięcia hahah ale tym razem nie z wagą 67 kg!!!!:D8) 2 stycznia zatem wejdę na wagę zrobię ponownie pomiary, ustawię pasek vitalii i działam od początku :)

Musze dodać też, że padał śnieg!!!!!!!!!! Niesamowiteeee!! hahahah W Boże Narodzenie zaczęlo sypać o 12stej, więc mogę powiedzieć, że święta miałam białe :D

Podczas świąt zdarzyło się również coś ważnego w moim życiu :)Obiecałam sobie, że nie będę tu wylewać moich prywatnych spraw, ale jestem tak szczęśliwa, że chcę się tym podzielić z całym światem hahaha (smiech) A mianowicie... 26go grudnia MÓJ MISIOOO mi się oświadczył (zakochany)(zakochany)(zakochany)<3<3<3 Wyszedł niby do sklepu z moim bratem w dresach, po czym zadzwonił, że pojechali do latarni morskiej i jak schodził to się poślizgnął i chyba nogę zwichnął i nie jest w stanie iść, ja mówię "to wezwijcie pogotowie" :D a on, że mam szybko przyjechać z mamą i zobaczymy czy będziemy wzywać. No i jak zajechałyśmy to mój brat nas wprowadził na górę latarni a tam.....człowieeeku..... Mój wuja chrzestny z ciotką i najmłodszą kuzynką, którzy przyjechali prawie spod Poznania, i ON.... na kolano.... otwiera pudełeczko i... "kocham Cię nad życie, wyjdziesz za mnie?" :D(zakochany) Ja oczywiście szok, powiedziałam "Tak, wyjdę za Ciebie" hahaha i się przytuliliśmy i wtedy musiała łezka polecieć ze wzruszenia (szloch):D Taka sytuacja kochane ;) Wstawiam foteczkę byście zobaczyły o co kaman ;) Co prawda moja szczęśliwa twarz zakryta, ale co tam :p Zabrakło tylko mojej siostry z mężem i chrześniakiem moim ale w tym roku spędzali niestety Święta w Poznaniu. Jak wracaliśmy do domku w aucie to się tak dziwnie czuliśmy, że sami się ze siebie śmialiśmy :) Zaczyna się nowy etap w naszym związku <3 Cieszę, że podczas tak ważnej chwili w moim życiu nie zabrakło mojej rodzinki, mamusi, braciszka. MÓJ wie jaki mam stosunek do "rodziny" i tym bardziej jestem mu wdzięczna :)<3 KOCHAM GO :D<3:*(zakochany)

Pochwale się jeszcze moimi pazurkami na Święta i Sylwestra, A CO! :D Robię w Poznaniu u mega zdolnej Juleczki https://www.facebook.com/Julianessastylizacjepaznokci?ref=ts&fref=ts

No nic, na dzisiaj to wszystko, mam nadzieję, że u Was też dużo nie przybyło po Świętach, zaraz sobie poczytam wasze pamiętniki :D paaaa (pa)

21 grudnia 2014 , Komentarze (2)

Ponieważ Święta się zbliżają a wczoraj wyjechałam z Poznania do mamy do Kołobrzegu nie miałam nawet chwili by zrobić wpis. Zakupy, prezenty, rzęsy, paznokcie, włosy wszystko trzeba było ogarnąć:D  ogólnie  w czwartek na wigilii w pracy zjadłam 2 łososie, trochę sałatki, 2 pierogi, barszczyk, pasztecika, ziemniaki pieczone  i chyba to wszystko, ciasta nie ruszyłam Ale mimo to waga i centymetry nie zmieniły się. Zaczynam wiec święta z wagą 57,4 cm i wymiarami z zeszłego tygodnia. Wczoraj zatrzymaliśmy się u mojej rodziny po drodze do Kołobrzegu i jadłam rogala i klika pierników. W Pile aż wstyd się przyznać zaliczylismy MC Donalda (szloch) zjadłam zakręcone fryty i pół mc chickena i byłam nażarta, naprawdę zmniejszył mi się żołądek. Kiedyś to bym zjadła 2 takie powiększone kanapki 2 razy fryty i wypiła całą cole. Tym razem popilam dosłownie trzema lykami bo było mi po prostu za słodko.  Fuj. A pisze to popijając cola zero moje ukochane michalki hahahah 

Zobaczymy co będzie po świętach ale może być nieciekawie hahah czas pokaże (smiech) kończę bo w telefonie średnio się pisze post, trzymajcie się dziewczyny! Smacznego hahah :D

15 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Wczoraj (niedziela) weszłam na wagę rano, tak z ciekawości... a tu równe 57 kg!!!!! :D W piątek jak Wam pisałam, na głównym pomiarze miałam 57,4 kg :D Coś mi odbiło i mówię a co tam, wejdę na wagę i zobaczymy, byłam przekonana, że po kliku drinkach na imprezie w sobotę będzie 58 kg a tu proszę jaka niespodzianka (smiech)8) Aż zrobiłam fotkę żeby Wam pokazać (smiech)(smiech)(smiech) 

No megaaaa radocha!!! Tym bardziej, że najlepszy wynik jaki osiągnęłam na tej diecie był 56,9 kg :) Potem jak pisałam w postach wyżerka na wszystkich świętych, weekend z mamuśką i przybyło, ale teraz proszę bardzo, duma mnie rozpiera hahahaha :p teraz równe 57 więc mam nadzieję, że w piątek zobaczę 56 kg :? Chociaż różnie to może być bo w czwartek mam wigilię  pracy...więc pewnie coś tam zjem (slina) Ale postaram się nie jeść dużo tylko właśnie z umiarem, mając na uwadze fakt, że w sobotę jedziemy do mamy na święta więc przez tydzień będę miała odpust. Tym samym mam na uwadze to, że to są ostatnie dni przed "odpustem" więc muszę się ładnie starać do piątku ;)

Chciałam jeszcze dodać, żebyście walczyły o siebie. Nie tylko dietę mam tu na myśli. Ogólnie życie. Walczcie o siebie, o swoje wartości i przekonania, niech nikt ich nie zmąci swoimi chorymi tekstami. To, że ktoś ma złe doświadczenia nie znaczy, że my musimy je mieć, wierzmy w siebie i to co robimy. Ludzie niestety zawodzą, są zawistni, zazdrośni, nie potrafią kibicować drugiemu, cieszyć się ze szczęścia innych. Ostatnio bardzo zawodzą mnie ludzie. Życie pokazuje kto jest prawdziwym "kumplem", weryfikuje znajomości. Walczcie o siebie, swoje szczęście bo nic tak nie wkurwia zawistników, zazdrośników i niedowiarków jak właśnie Twoje powodzenia, dobry wygląd, Twoje szczęście i uśmiech na twarzy!!! Także dziewczyny pierś do przodu i działamy :) 

Trzymajcie się (pa):*

12 grudnia 2014 , Komentarze (24)

Heelllooo ;)

No to piątek! Ostatnio coś tych piątków doczekać się nie mogę :D chciaż waga aż tak nie spada szybko jakbym chciała za to centymetry leeeccccąąą :D8) wooohooo!!! :D(smiech) Poniżej pod postem wkleiłam tabelkę :) 

Jeśli chodzi o dietę to trzymałam cały tydzień. pojemniki do pracy - to już stantard w moim życiu. W niedzielę tylko zjadłam normalny obiad, tj. ziemniaki i 2 mielone, ale słodkiego nic :)8)  Poniedziałek, wtorek i środę byłam na treningu w siłowni i standardowo zaliczona została bieżnia, orbitrek, stepper, przysiady, ćwiczenia na macie i wioślarz. Wylewam siódme poty by przed świętami zrzucić jak najwięcej :D Szykuje miejscówkę na konkrety - same rozumiecie heheheh te serniki, ciasta, bigosy itd. ]:>]:>]:> Oczywiście po świętach wracam do diety i jadę z kurzem dalej, tak jak na pasku do 54 kg! Chociaż przyznać muszę, że już dobrze się czuję sama ze sobą a ćwiczenia sprawiają, że tłuszcz zamienia się w mięśnie i ta waga tak stoi w miejscu można powiedzieć lub spada bardzo powoli.  Dlatego tez tak tą wagą się nie przejmuję :)tak jak mówiła mimo, że skończyłam wyzwanie 30 day squat challenge cały czas wykonuje przysiady z coraz większym obciążeniem, luuuubieee tooooo !!! haha (smiech) Odbiegając od tematu - chyba mi odbija dzisiaj (smiech) hahaha 

20go grudnia wyjeżdżamy z MOIM michem do Kołobrzegu na święta do mojej mamusi dlatego też to będzie pierwszy dzień w którym zanurzę moje kły w czymś kalorycznym i zapewne mega pysznym haha  (smiech) A, że zostajemy do 28go to to kły będę zanurzać nie raz, nie dwa... hehehe ]:> 

Ale podsumowując, bo zaczynam pisać pierdoły heheh :p We wtorek menadżer siłowni i jeden z trenerów powiedzieli mi, że jest mnie coraz mniej, że naprawdę ładnie schudłam :D:D:D Jezuuuuuniuuu jaka to radochaaa jak ktoś tak mi mówi! MÓj też co chwilę mi mówi, że już za chuda jestem, że wystarczy :p Mam nadzieję, że Wam kochane też tak mówią a jeśli jeszcze nie to, że już za chwilę usłyszycie te cudowne, jakże wyczekiwane słowa..... STARA! ALE   ZJECHAŁAŚ!! HAHAHA (smiech)(smiech)(smiech)  

Wrzucam Wam poglądowe fotki jak mniej więcej wygląda moje cielsko na dzień dzisiejszy ;)Które zrobiłam dzisiaj w łazience wchodząc na kibelek by było coś widać o 5 rano jak się szykowałam do pracy hahaha Kochane naprawde mam dzisiaj jaką głupawkę więc oddalam się zanim zacznę naprawdę pierdo... trzy po trzy :D Buziaki!! POWODZENIA I WYTRWAŁOŚCI!! :)(pa)


DATA15.09.14
początek diety
07.11.14
14.11.14

21.11.14
28.11.1405.11.14
dzisiaj
12.12.14
WAGA63 kg :(56,9 kg (smiech)58 kg;(57,7 kg 58,4 kg (szloch)57,6 kg 8)57,4 kg
TALIA75 cm67 cm66,5 cm66 cm66 cm65,5 cm65 cm 
BRZUCH90 cm81,5 cm80 cm80  cm80 cm79,5 cm78,5 cm
BIODRA90 cm86 cm86 cm86 cm86 cm85,5 cm
84,5 cm
UDO56,5 cm53 cm53 cm52,5 cm52,5 cm52 cm52 cm 
ŁYDKA34 cm34 cm33 cm33 cm33 cm33 cm33 cm
RĘKA
29 cm27 cm27 cm27 cm27 cm27 cm26,5 cm

5 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Witam, witam i o zdrowie pytam :D A raczej o dietkę  ;) Ogólnie piątek, a to oznacza u mnie, że rano odbyło się ważenie i mierzenie :) A więc w zeszłym tygodniu było 58,4 kg, dzisiaj 57,6 kg o 0,8 kg mniej :) Szału nie ma ale jest dobrze 8) Za to jest szał z mierzeniem, same zobaczcie na tabelkę poniżej :D

     
DATA15.09.14
początek diety
07.11.14
14.11.14

21.11.14
28.11.1405.11.14
dzisiaj
WAGA63 kg :(56,9 kg (smiech)58 kg;(57,7 kg :)58,4 kg (szloch)57,6 kg 8)
TALIA75 cm67 cm66,5 cm66 cm66 cm65,5 cm
BRZUCH90 cm81,5 cm80 cm80  cm80 cm79,5 cm
BIODRA90 cm86 cm86 cm86 cm86 cm85,5 cm
UDO56,5 cm53 cm53 cm52,5 cm52,5 cm52 cm
ŁYDKA34 cm34 cm33 cm33 cm33 cm33 cm
RĘKA
29 cm27 cm27 cm27 cm27 cm27 cm

Jestem naprawdę zadowolona z wyników :)8) Cierpliwość, dążenie do celu, wyrzeczenia, systematyczność jak widać bardzo się opłacają ;) W przyszłym tygodniu znów muszę ujrzeć 56 kg! Nie ma bataaaaaa! :D(smiech) haha

Minął również czas podjętego przeze mnie wyzwania 30 day squat challenge, powiem tak.... opłaca się robić przysiady i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej haha :D Poślady poszły do góry, choć wiadomo, że bez diety nie byłoby takiego rezultatu, ale chciałam sprawdzić czy faktycznie w 30 dni idzie coś osiągnąć działając systematycznie, zwiększając ilość przysiadów. To na pewno nie jest koniec mojej przygody ze squatami, wręcz przeciwnie to jest dopiero początek!!! :D Robiąc ostatnie z 250 przysiadów czułam dumę, że w ogóle dotarłam do końca jakiegokolwiek wyzwania hahah :D Ale bardzo polubiłam to ćwiczenie i będę kontynuować !!! ;) 

Mam nadzieję, że Wy również jesteście zadowolone ze swoich wyników!! Wiem, że nie jest łatwo. Inni ludzie potrafią DEmotywować, śmiać się, ciągnąć w dół, ale takich ludzi nie warto słuchać.  Wierzyć trzeba w siebie i dążyć do celu wbrew wszytskim, bo ludzie są zawistni i zazdrośni. Niestety przekonuję się o tym ostatnio często... :( Ale nie ważne, co tam, patrzmy na siebie, swoje szczęście i działajmyyyyyyy, bądźmy z siebie dumne JEEAAA!!!!!! hahaha (smiech) WARTO :) Trzymajcie się (pa)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.