Ponieważ Święta się zbliżają a wczoraj wyjechałam z Poznania do mamy do Kołobrzegu nie miałam nawet chwili by zrobić wpis. Zakupy, prezenty, rzęsy, paznokcie, włosy wszystko trzeba było ogarnąć ogólnie w czwartek na wigilii w pracy zjadłam 2 łososie, trochę sałatki, 2 pierogi, barszczyk, pasztecika, ziemniaki pieczone i chyba to wszystko, ciasta nie ruszyłam Ale mimo to waga i centymetry nie zmieniły się. Zaczynam wiec święta z wagą 57,4 cm i wymiarami z zeszłego tygodnia. Wczoraj zatrzymaliśmy się u mojej rodziny po drodze do Kołobrzegu i jadłam rogala i klika pierników. W Pile aż wstyd się przyznać zaliczylismy MC Donalda zjadłam zakręcone fryty i pół mc chickena i byłam nażarta, naprawdę zmniejszył mi się żołądek. Kiedyś to bym zjadła 2 takie powiększone kanapki 2 razy fryty i wypiła całą cole. Tym razem popilam dosłownie trzema lykami bo było mi po prostu za słodko. Fuj. A pisze to popijając cola zero moje ukochane michalki hahahah
Zobaczymy co będzie po świętach ale może być nieciekawie hahah czas pokaże kończę bo w telefonie średnio się pisze post, trzymajcie się dziewczyny! Smacznego hahah
ewelka2013
22 grudnia 2014, 08:13no dobrze zaczęłaś święta:)) trzymaj się ciepło!:)
JudytaG
22 grudnia 2014, 12:56Dziękuję kochana, tez się trzymaj!!! :*